https://www.wattpad.com/story/103690417-freunde-a-wellinger ZAPRASZAM
Pov.Karolina.
Poród do najprzyjemniejszych nie należy, ale świadomość, że ta mała istotka, która rozwijała się pod twoim sercem przez dziewięć miesięcy leży tuż obok ciebie jest niesamowita. Moim przekonaniem zawsze było twierdzenie, że nie można kogoś pokochać patrząc na niego przez dwie minuty . Owszem, można i to nawet go nie widząc.
Moja malutka dziewczynka urodziła się z pewną wadą. Nie, nie jest chora, ale bardzo malutka i chudziutka, a mianowicie waży zaledwie 2,55 kg i ma 55cm wzrostu. Jest bardzo malutka, ale mam nadzieję, że wyrośnie z niej prawdziwy tata.
Pierwsza noc była bardzo ciężka. Byłam cała obolała, ale i tak musiałam zajmować się moją małą myszką, oczywiście z pomocą pielęgniarki. Starsza pani wszystko dokładnie mi pokazywała, a ja słuchałam tak jak na wykładach. Wszystko wydawało się proste. Teraz musiałam się nauczyć wstawać o każdej porze dnia i nocy.
Z samego rana wpadła moja mama i Iwona. Oby dwie tak samo zachwycały się swoją wnuczką. Ani razu nie spuściły jej z oka, co w gruncie rzeczy było mi na rękę. Mogłam się umyć i doprowadzić do ładu.
Do szpitala wpadła również Lena i gość, którego kompletnie się nie spodziewałam, - Robert.
- A co ty tutaj robisz? – spytałam odbierając swoją torbę z rąk przyjaciółki.
- Nie na co dzień rodzisz dzieci. – zaśmiał się całując mnie w policzek. Robert sprawił swojej córeczce wyjątkowego, dużego misia, ale obawiam się, że na razie będzie on zajmował miejsce koło łóżeczka. Wszyscy siedzieliśmy razem, ale w końcu nadszedł czas nazwania dziecka.
- Adrianna. – powiedzieliśmy wspólnie z Robertem. Wymyśliłam to podczas porodu. Wydało mi się super. Mój mąż był troszeczkę zły na mnie, że nie powiedziałam mu o faktycznej płci naszego dziecka, ale chciałam mu zrobić najpiękniejszą niespodziankę.
Moja rodzina nie mogła być dłużej niż do piętnastej ze względu na różne badania. Naszego małego skrzatka – jak nazwał ją Robert oddali mi dopiero wieczorem, kiedy malutka dopominała się o jedzenie. Zdecydowałam się na karmienie butelką tylko dlatego, że to co robiłam wcześniej przechodzi ludzkie pojęcie.
CZYTASZ
I hate you? Don't. I love you. ||rl9 W TRAKCIE KOREKTY
FanfictionW TRAKCIE KOREKTY; fabuła może ulec małej zmianie 2017© Ona. - dwudziestoletnia brunetka , o błękitnych oczach. Zaradna , miła , twardo stąpająca po ziemi dziewczyna z dużymi ambicjami. Studentka oraz asystentka w dobrze prosperującej kancelarii s...