84

909 64 4
                                    


Kolejne dni były już nie co  spokojniejsze ? Chyba tak to mogę określić. Nie czułam się źle, ale dobrze również. Dziś po treningu zlekceważyłam pogodę i żeby tylko poczuć się lepiej wyszłam z ośrodka. Co raz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ten obóz to nie był najlepszy pomysł. Jednak nie dałam nic po sobie poznać i jak na co dzień dodałam kolejne zdjęcie na mój profil. Kilka minut później dostałam wiadomość od Roberta. Aż tak bardzo się stęsknił?

Robert: Jak się czujesz ?

Ja: A jak mam się czuć ? Normalnie.

Robert: Lena mówiła , że wczoraj miałaś jakieś problemy. Może powinnaś zrezygnować ?

Ja: Czy ty siebie słyszysz ?

Robert: Wyobraź sobie , że tak! Tu chodzi o twoje zdrowie i naszego dziecka!

Ja: Chyba wiem kiedy przestać !?

Robert: No coś mi się ostatnio nie wydaje...

Ja: Wiesz co ?! Mam w głębokim poważaniu to co myślisz i mówisz! Najlepiej idź zagrać mecz! To ci najlepiej wychodzi! Chociaż nie... Tobie nic nie wychodzi!

Oczywiście, że tak nie myślę. Po prostu za dużo mówię w tym wypadku piszę, a mało myślę. Poczułam się już znacznie lepiej, więc z przyklejonym uśmiechem wróciłam do naszego ośrodka.

- Dziś ja prowadzę trening. – zaśmiałam się widząc roześmianą Leną.

- Dzięki Bogu. – jęknęła.

Podczas treningu czułam się bardziej zmotywowana. Tyle, że czym ? Kłótnią z Robertem, a może to wynika z lepszego dnia? Może lepiej, że nie wiem.

Pov.Robert.

Baby są wredne. Szczególnie te w ciąży. Miało być tak pięknie. Najcudowniejsze dziewięć miesięcy mojego życia, a później całe życie z naszym małym maleństwem. Ale kurwa nikt nie wspomniał o ciągłych kłótniach, wielu wyrzeczeń i tych codziennych rozmyśleń „jak dalej będzie?"! Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nie dam rady. Że nie dam psychicznie rady.

Jesteś jednym wielkim egoistą. Pomyślałeś kiedykolwiek co czuje twoja żona? Co musi przechodzić? Myślisz, że ciągłe wymioty i złe samopoczucie jest czymś miłym  Weź się chłopie w garść bo to, że jesteś piłkarzem nie świadczy, że jesteś najwspanialszy na świecie.

Praca, a rodzina to dwie inne sprawy. Na boisku jestem Robertem Lewandowskim, a w domu przede wszystkim sobą. I nikt nie ma prawa mi zarzucać, że coś robię źle! Fakt, jestem egoistą ale kto w dzisiejszych czasach nim nie jest?

Dzisiaj bardzo ważny mecz kolejnej kolejki Bundesligi. Co ja bym bez niej zrobił? Tylko ona potrafi poprawić mi humor, gdy między mną, a Karoliną jest coś nie halo.

W szatni przed meczem była bardzo napięta atmosfera, co idzie wyczuć na kilometr. Jedynie Mueller starał się ratować sytuację, ale na marne. Omal, że nie doszło przy tym wszystkim do bójki.

- Chłopaki ogarnijmy się! – wykrzyczał Lahm. Co jak co, ale on zawsze ma rację.

- Musimy współpracować inaczej nic z tego nie wyjdzie. – wtrąciłem się patrząc w kierunku Robbena, który nie świadomie pił wodę. Niech się chuj nią zadławi. Będzie święty spokój.

I hate you? Don't. I love you. ||rl9      W TRAKCIE KOREKTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz