40

1.5K 88 5
                                    


Od kilku dni mam takie przeczucie, jakby Robert coś przede mną ukrywał i za wszelką cenę nie chciał abym się dowiedziała.

- Na pewno cię nie zdradza. – zaprzeczyła Lena.

- Skąd wiesz? Jesteś z nim 24/7?

- No nie. ale to nie w jego stylu. - odparła.

- Jadę do Monachium. – powiedziałam.- I albo powie mi o co chodzi, albo z nami definitywny koniec.

- Jesteś strasznie uparta. - mruknęła podążając wprost za mną do mojej sypialni.

Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do torby podróżnej i pomimo późnej pory wyruszyłam w drogę do Monachium.

Do stolicy Bawarii dojechałam krótko po godzinie jedenastej. Zaparkowałam samochód i od razu poszłam w kierunku mieszkania Roberta. Życie nauczyło mnie, że zawsze jest lepiej sprawdzić klamkę od drzwi. Tak też w tym przypadku postąpiłam. Drzwi były otwarte, więc duży plus dla mnie. Gdy tylko weszłam do środa usłyszałam, że Robert z kimś rozmawia. Podążyłam za głosem i dotarłam do dużego salonu. Robert stał oparty o duże okno z widokiem na całe Monachium trzymając w ręce telefon.

-... Nie powiem jej tego teraz! (...) Przecież ona się wścieknie! Nie i koniec! Poczekam na chwilę(...) Trudno, potem coś wykombinuję. (...)

O co mu chodzi? Czego mi nie chce powiedzieć?

Stałam tam na chwilę, a gdy skończył rozmawiać od razu wkroczyłam w akcję.

- Czego nie chcesz mi powiedzieć? – zapytałam.

- Karolina? A co ty tutaj robisz? – zapytał zaskoczony.

- Odpowiedz na pytanie. – powiedziałam oschle.

- Karolina... - zaczął, a ja już domyślałam się co jest grane.

- Jak się zastanowisz to zadzwoń. – rzuciłam i wybiegłam z mieszkania kierując się do samochodu.

Nawet za mną nie pobiegł.

Pov.Robert

Cholera! Teraz to się dopiero porobiło. Gdy Karolina wybiegła z mieszkania nie miałem siły aby za nią wybiec i powiedzieć jej o wszystkim. Czy głupie oświadczyny muszą zawsze wywołać tyle problemów?

Bo tylko ty komplikujesz sobie tak życie.

Co prawda to prawda. Chciałem być romantyczny ale wyszło jak wyszło.

Do: Kochanie ❤

Skoro chcesz znać „mój sekret" to wróć.

Piętnaście minut później usłyszałem otwierające się drzwi.

- Gadaj. – powiedziała brunetka siadając zmęczona na kanapie.

- Uprzedzam, że chciałem być romantyczny.Bo wiesz ...- zacząłem. – Nie no ja nie umiem tego powiedzieć!

- Zachowujesz się w tym momencie jak baba. Gadaj. – powiedziała stanowczo.

- A więc chciałbym abyś... Abyś została moją żoną. – mruknąłem.

- Powtórz.

- Chciałbym abyś została moją żoną! – prawie, że wykrzyczałem. Na twarzy brunetki wkradł się chciwy uśmieszek.

- Nareszcie. – powiedziała niemalże rzucając mi się na szyję.

- Czyli mam rozumieć, że jesteś na tak ?

- Jeśli masz pierścionek. – zaśmiała się ukazując szereg białych zębów. Wyciągnąłem z kieszeni małe czerwone pudełeczko i jego zawartość.Pierścionek włożyłem jej na palca po czym namiętnie pocałowałem.

Tę noc uważam za najpiękniejszą.

I hate you? Don't. I love you. ||rl9      W TRAKCIE KOREKTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz