42

1.4K 81 8
                                    


Dzień meczowy. Dzień w którym nabrałam pewności siebie. Mecz miał odbyć się o osiemnastej, więc już o piętnastej zaczęłam się szykować. Chcę za wszelką cenę pokazać Robertowi co stracił. Po raz kolejny.

Ubrałam zwykłą szarą bluzę, do tego czarne podziurawione spodnie oraz czarno – białe air maxy. Włosy jak zawsze wyprostowałam i pozostawiłam rozpuszczone. Tym razem postanowiłam się jakoś przyzwoicie umalować. Kiedy byłam już gotowa ubrałam swoją kurtkę i wyszłam kierując się na Signal Iduna Park.

Bez problemu weszłam na przed meczowy trening obu klubów. A to wszystko dzięki Piszczkowi, który załatwił mi specjalną kartę wstępu.

Siedząc na trybunach nikt nie zwracał na mnie większej uwagi, do czasu gdy Łukasz do mnie nie podszedł.

- To powiesz o co chodzi? – zapytał.

- Mogę wejść na boisko? – tym razem to ja zadałam pytanie.

- Masz plakietkę, więc możesz. – odparł lekko zdezorientowany.

Wyciągnęłam z kieszeni pierścionek zaręczynowy i z uśmiechem na twarzy pomaszerowałam do grupki chłopaków, gdzie między innymi był Robert. Nikt nie zwrócił na mnie uwagi dopiero gdy kaszlnęłam, wszystkie pary oczy były zwrócone na mnie.

- Kochanie? A co ty tutaj robisz? – zapytał Robert próbując mnie pocałować, ale na marne.

- Daj rękę. – nakazałam. Robert zastanawiał się na chwilę po czym wyciągnął dłoń. Położyłam na nim pierścionek i miałam już odchodzić kiedy przypomniała mi się jedna rzecz. Kopnęłam go w krocze.

- Ten pierścionek możesz sobie wsadzić głęboko w tyłek. Albo daj tej lasce co się z nią przelizałeś.- powiedziałam obojętnie odchodząc. Widowisko było niezłe, ale no cóż. Takie życie. Jak się kogoś zdradza to  trzeba za to zapłacić.

Idąc holem głównym napotkałam kilku dziennikarzy, którzy od razu się zainteresowali tą sprawą. Powiedziałabym co nie co, ale tym samym zaszkodziłabym sobie.

W trakcie meczu siedziałam w sektorze Borussi Dortmund gdzie też spotkałam żonę Łukasza. Cały mecz Robert był jakiś nieobecny i trudno mu było cokolwiek zdziałać z piłką. Ale zasłużył sobie na to.

Ostatecznie wygrała Borussia 0:1 po golu Aubameyanga . Po meczu było duże zamieszanie, więc niepostrzeżenie próbowałam wymknąć się z stadionu co zresztą się udało. Podczas drogi powrotnej, przeglądając media społecznościowe dowiedziałam się, że jestem gwiazdą internetu. Dosłownie wszędzie piszą o tym dzisiejszym incydencie. Nawet we własnym hotelu nie dają żyć, ale na szczęście jutro rano mnie już tutaj nie będzie.

Kolejnego Dnia.

To wczorajsze wydarzenie pokazało mi naprawdę, że życie potrafi być piękne tylko wtedy kiedy tego chcemy. Zawsze widziałam w sobie kogoś kim tak naprawdę nie jestem. Ten okres kiedy byłam z Robertem uzmysłowił mi, że źle postąpiłam, że tak siebie oceniałam. Porównywałam się do lasek, które wydają kupę kasy na różnorodne operacje plastyczne, aby wyglądać tak jak wyglądają. A ja ? Jestem sobą i to jest najważniejsze.

Tuż po powrocie z Niemiec pojechałam do rodziców, a wieczorem wróciłam do swojego mieszkania szykując się na jutrzejszy powrót do pracy. Wtem odezwał się mój telefon. Ktoś napisał na naszej „sławnej" grupie.

Krycha : Co ty tam Kaarciu odpitoliłaś?!

Szczęsny: No właśnie ?! Co się stało!?

Kapi: A coś się wgl stało?

Ja: Mały przełom w życiu :D

Milik: Mały ? Ty żeś  na oczach ludzi kopała Roberta w diamenty !

Ja: Ja to przynajmniej jestem lojalna i nie puszczam się na prawo i lewo tak jak to robi ten właśnie wymieniony wyżej osobnik!

Lewy: Ale ja nic Karolina nie zrobiłem! Ja w ogóle nie wiem o co ci chodzi !

Ja: Nie wiesz ?! Hahaha , śmieszne aż żałosne. Nie udawaj niewiniątka ! Zresztą dowody nie kłamią.

Lewy: Jakie dowody ?!

Ja: A takie! *wysłano załącznik* Także dziękuję i miejmy nadzieję , że cię nigdy nie zobaczę ;)

Skończyłam rozmowę, bo gdybym brnęła w tym dalej zakończyło by się to o wiele, wiele gorzej. Powiadomienia ciągle przychodziły, ale po pewnym czasie wyłączyłam chat i zajęłam się jedzeniem  moich ulubionych cukierków. Wiem, będę gruba, ale mówi się trudno.

I hate you? Don't. I love you. ||rl9      W TRAKCIE KOREKTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz