Pov.Karolina
Wizyta mamy mojego męża w pewnym stopniu uświadomiła mi, że mężczyźni jak naprawdę kogoś kochają tacy właśnie są - nadopiekuńczy. Pomimo iż byłam ciągle na niego zła, to cholernie mi go brakowało, tak więc wsiadłam w samochód i pojechałam do Niemczech. Cała noc- tyle dokładnie zajęło dojechanie mi do Monachium.
Roberta nie było w domu, więc musiałam taszczyć moją walizkę sama na górę. Było to męczące, jeszcze w ciąży ,ale dałam radę. Kiedy akurat schodziłam na dół, do domu wpadł mój mąż.
- Tęskniłem. – wyszeptał wtulając się we mnie jak w pluszaka. Najwidoczniej nie tylko ja tęskniłam.
Całe popołudnie spędziliśmy w domu, poświęcając nasz czas na drobnych porządkach a wieczorem z Robertem wybraliśmy się do restauracji. Robert znów mi zaimponował zachowując się tak jak przed ślubem. Był nadzwyczaj miły i prawił mi milion komplementów. Poczułam się jak nastolatka na swojej pierwszej randce. Czar prysł kiedy zadzwonił Krychowiak „w ważnej sprawie". Razem z Robertem rozmawiali ponad kwadrans o głupim weselu. Było pięknie, ale się skończyło.
Kiedy wróciliśmy do domu, jak zawsze najpierw włączyłam telewizję, a dopiero później poszłam się przebrać.
- Masz już sukienkę na ślub Celi i Grześka ? – spytał nagle Robert.
- Jeszcze jest dużo czasu. – odparłam obojętnie. Tak naprawdę początek marca zbliża się wielkimi krokami, a ja jeszcze nie mam nic. Gdy mój mąż wciągnął się w seria , ja napisałam na grupie dla „WAG's".
Ja: Help me! Nie mam sukienki na ślub Celi!
Jaunat: Ja ci bynajmniej nie pomogę Lewandowska.
Milik: Na mnie możesz liczyć i na Marinę, prawda ?
Szczęsna: Się wie ziomuś 😂
Grosicka: EJ! W końcu my też tutaj jesteśmy. Uwaga! Jako , że Lewandowska jest w Niemczech to my , jako jej przyjaciółki kupimy jej sukienkę i te inne takie.
Ja: Byłoby świetnie , ale nie chcę was obarczać.
Szczęsna: To super pomysł! Ty się Karolina nie martw my się wszystkim zajmiemy. Będziesz wyglądać jak szesnastka.Hot szesnastka
Ja: W ciąży...
- Kochanie, a pojedziemy na tydzień do Polski? – spytałam robiąc minę małego szczeniaczka.
- No pojedziemy, bo muszę kilka spraw załatwić. – wymruczał Robert mrużąc oczy. Oho! To zły znak. Coś się szykuje. Jak dla mnie robiło się już całkiem późno, tak więc poszłam się umyć, a zaraz po tym poszłam spać. Nie miałam siły nawet żeby poczekać na Roberta aż ten mnie przytuli.
CZYTASZ
I hate you? Don't. I love you. ||rl9 W TRAKCIE KOREKTY
Fiksi PenggemarW TRAKCIE KOREKTY; fabuła może ulec małej zmianie 2017© Ona. - dwudziestoletnia brunetka , o błękitnych oczach. Zaradna , miła , twardo stąpająca po ziemi dziewczyna z dużymi ambicjami. Studentka oraz asystentka w dobrze prosperującej kancelarii s...