58

1.2K 70 11
                                    


KILKA DNI PÓŹNIEJ.

Wieść o dziecku państwa Lewandowskich rozniosła się zaledwie w 30 sekund od pamiętnego gola. Od tego czasu, zarówno w Polsce jak i w Niemczech nie mam życia. Dosłownie. Wcześniej, po ślubie było w miarę spokojnie. Jakieś wywiadziki, sesyjki a teraz ? Istna masakra!

Dzisiaj w tajemnicy przed Robertem, postanowiłam wybrać się razem moimi tutejszymi przyjaciółkami na siłownię. Wiem, to bardzo ryzykowne i niebezpieczne, ale chcę utrzymać formę, aby po ciąży wyglądać mniej więcej tak jak przed ciążą.

Z dziewczynami dużo rozmawiałyśmy, ale dopiero na siłowni dowiedziałam się, że dwie z nich również spodziewają się dziecka. No popatrzcie państwo jakie żmije.

Zawsze ciążę wyobrażałam sobie tak... Humorki, zjadanie za dwóch, ogromniasty brzuch, częste kopanie. Ale tak naprawdę u mnie wygląda to zupełnie inaczej. Jest tak, jak przed ciążą tyle, że mam lekko zaokrąglony brzuch. Ale czy na czwarty miesiąc nie powinien być większy?

Po dwunastej, gdy trochę mi się nudziło, pożegnałam się z dziewczynami i poszłam do galerii handlowej. Co jak co ale to nigdy nie nudzi.

Nie miałam w zamiarze kupowanie wszystkiego co wpadnie mi w ręce. Chciałam kupić coś co posłuży za „kamuflaż" w trakcie ciąży. W żadnym wypadku nie chcę ukrywać tej wspaniałej istotki, która rośnie pod moim serduszek, lecz muszę.

Chwilę po trzynastej, kiedy wróciłam do domu zabrałam się za sprzątanie.

- A co ty wyprawiasz? – zapytał Robert wyrywając mi z ręki szmatkę do ścierania kurzów.

- Sprzątam ten burdel. – odparłam dalej sprzątając.

- Dom publiczny skarbie jest na końcu miasta . – zaśmiał się Robert, a mnie totalnie zamurowało? Skąd on to wie?

- Robercie Lewandowski oficjalnie oświadczam ci, że dziś śpisz w salonie. – syknęłam po czym z naburmuszoną miną poszłam do salonu.

Pov.Robert.

Co ja znów takiego zrobiłem? Powiedziałem coś co uraziło Karolinę? Ach te baby.

Myszko, żabciu, kochanie, księżniczko, kwiatuszku, różyczko, koteczku, te wszystkie miłe słówka poszły na marne, ponieważ i tak Karolina jest na mnie zła.

Cały wieczór musiałem spędzić sam oglądając denne serialiki. Gdybym wiedział o co jej chodzi. W pewnym momencie, ktoś odezwał się na naszej starej grupie kadrowej.

Peszko: No to kiedy pępkowe Lewy ?

Ja: A nwm...

Milik: Co ty taki nie w sosie ?

Jędza: Pewnie Karolinka zrobiła mu awanturę o śmierdzące skarpetki 😅😅

Ja: Gorzej Jędza... Obraziła się o coś , a ja debil nie wiem o co.😰

Peszko: A się przejmujesz .  Przejdzie jej.

I hate you? Don't. I love you. ||rl9      W TRAKCIE KOREKTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz