Pov.Karolina
Ja: Mamy problem.
Milik: Urodziłaś ?! Aaa!
Ja: Nie.
Szczęsna: No to w takim razie co ?
Boruc: A ja wiem. Nasza Lewandowska musi znieść Roberta , który non stop patrzy na chłopięce ubranka , ale to będzie dziewczynka. Surprise bitches!
Ja: No dokładnie! On jest jakiś psychiczny ale nie powiem mu , że będzie miał córeczkę.
Klaudia: Dlaczego ? Przecież na pewno by się ucieszył.
Ja: Chce mu zrobić takiego suprajsa ale z nim nie idzie wytrzymać.
Krychowiak: Wiem! Po prostu powiedz mu co myślisz i koniec kropka.
Ja: A bo to takie proste , jeszcze jak dotyczy Roberta.
Milik: Dla mnie to bardzo proste. Mówisz i masz święty spokój.
Ja: W takim razie lepiej żebyś w ogóle nie myślała...
Poniekąd nie chciałam słuchać już Leny bo ona zawsze ma głupie pomysły, ale z drugiej strony jak czegoś szybko nie wymyślę to mnie szlag trafi na miejscu.
- Robert do jasnej cholery! – krzyknęłam kiedy zaczął planować pokoik dla naszego maleństwa.
- Ej, ale ty się nie denerwuj.
- Jeszcze nic nie jest pewne. Proszę cię nie planuj. Kupimy wszystko jak się maleństwa urodzi.
Miałam wrażenie, że Robert miał głęboko gdzieś moje słowa i gdzieś tam w główce kontynuował swoje plany. Jednak to już nie moja sprawa. Najważniejsze jest to, że nie truje mi głowy.
Kiedy Robert pojechał na spotkanie przed meczowe , ja poszłam na siłownię. Przez cały ten czas towarzyszyła mi Julia, która również jest w ciąży.
- Zazdroszczę ci takiego brzuszka. – westchnęła. Fakt jej brzuch do najmniejszych nie należy, ale to normalne. Każdy jest inny.
- Jeszcze tylko miesiąc. Wytrzymasz. – zaśmiałam się. Oby dwie chciałyśmy zaskoczyć swoich mężów, tak więc znów nadwyrężyłyśmy zaufanie ochroniarza na Allianz Arenie. Ponownie go wykorzystałyśmy, aby wpuścił nas bez biletów i to do strefy VIP. Dzisiejszy mecz z Hamburgiem miał być wyjątkowy przynajmniej tak powtarzał Robert. I faktycznie był. Mój mąż pokonał bramkarza trzy razy i zanotował dwie asysty przy golach Thiago. Daję rękę uciąć, że gdybyśmy nie przyszły to chłopaki by co najwyżej wygrali 2:0.

CZYTASZ
I hate you? Don't. I love you. ||rl9 W TRAKCIE KOREKTY
FanfictionW TRAKCIE KOREKTY; fabuła może ulec małej zmianie 2017© Ona. - dwudziestoletnia brunetka , o błękitnych oczach. Zaradna , miła , twardo stąpająca po ziemi dziewczyna z dużymi ambicjami. Studentka oraz asystentka w dobrze prosperującej kancelarii s...