Następnego dnia wstałam o 10 i poszłam na spotkanie z moim bratem. Uprzednio pisząc do niego na jednym z portali społecznościowych.
- chodź porozmawiamy w jednej z sal- powiedział
Tak ten budynek nie jest pełen życia tylko gdy organizowane są zawody. Takie osoby jak my mogą tu nawet mieszkać. Jest tu kuchnia, pokoje, sale treningowe, no i oczywiście sala gdzie tańczymy.
- to, powiesz po co przyszedłeś do mnie wczoraj? - zapytałam
- porozmawiać
- to gadaj, co chcesz. - rozkazałam
- chce, abyś że mną wyjechała. Teraz ja jestem twoim prawnym opiekunem, a z racji tego, że mieszkam w Londynie to tam ze mną po jedziesz. Mieszkam tam ze swoją dziewczyną i małą częścią gangu.
- ale ja nie chcę znowu wyjeżdżać, dopiero tu się wprowadziła. Tu jest teraz mój dom... - oznajmiłam
- nie tu jest niebezpiecznie... Masz już i tak spore kłopoty, nikt nie chroni teraz twoich danych. Jak po jedziesz ze mną to je ukryjemy. Zrozum to dla twojego dobra... Nie radzisz sobie i ja to wiem, nie masz wyboru! - oznajmił
*Coonor*
Steven jest szefem gangu w Sydney...
Ale całym gangiem rządzi Nathaniel!Gdy poleciał do Sydney zastąpiła go Lili ( jego dziewczyna)... Nathan wezwał mnie, Willa i Maxa do pomocy. Podobno ma małe problemy z siostrą.
Właśnie stoimy pod drzwiami sali, w której z nią rozmawia. Mamy mu pomóc jeżeli nie będzie chciała po jechać z nami, po dobroci.
- a właśnie, że mam wybór ty też go miałeś jak wyjeżdżałeś...- powiedziała dziewczyna
- Uświadomiła sobie to w końcu, że sama sobie niw poradzisz! - krzyknął
- jesteś taki sam jak Kevin...
- wiesz, że ze mną nie wygrasz!
- mało mnie to obchodzi, ale mam do ciebie prośbę zostaw mnie w spokoju! Bo wszyscy robicie ze mnie jakąś pokrakę, która nie umie sama zadbać o swoje bezpieczeństwo.
- chłopaki, dziewczyna nie ustępuje jak będzie chciała wyjść, ty Conn ją łapiesz, a reszta ci pomaga. - usłyszałem w słuchawce, Lili nam pomaga
- okej- odpowiedziałem szeptem
Czekaliśmy tam z dobre 10 minut, a dziewczyna zaczęła krzyczeć na Nathaniela.
Nagle drzwi sie otworzyły, a dziewczyna chciała wybiec z budynku. Lecz ja złapałem chłopaki pomogli mi ją przytrzymać.
- mówiłem, że ze mną nie wygrasz - powiedział Nathan do siostry
Widziałem w jego oczach łzy, troskę oraz miłość. Potem wyciągnął strzykawkę, napełnioną środkiem usypiającym...
- nie proszę, zostaw mnie- powiedziała dziewczyna
Szarpała się, ale nie miała by jak uciec, bo mocno ją trzymaliśmy...
- przepraszam- powiedział i wbił strzykawkę w ramie dziewczyny
Po chwili zaczęła odpływać...
- nienawidze cię - szepnęła i zasnęła
Przepraszam miśki jednak odwołuje maraton...
Ale obiecuję, że postaram się dodawać częściej rozdziały...
Po prostu nie umiem robić tego typu rzeczy...
Może na 2k wyświetleń zorganizuje fajniejszą akcję
Dziękuję i przepraszam

CZYTASZ
Kolejne Podejście |KOREKTA |
БоевикCzasami jest tak, że człowiek gubi się w życiu, goniąc za sławą i pieniędzmi. Zapominamy o tym, że staliśmy się taką osobą jaką zawsze gardziliśmy. Stałam się tym kim się stałam... Zapomniałam, że to co robię to nie jest spełnienie marzeń... Na sz...