- Collin, grubasie złaź ze mnie!- krzyczałam
Niestety ten debil, zreszta jak zwykle, wcale sie mnie nie słuchał. I leżał na mnie rozmawiając przez telefon, co to jest za człowiek ja się pytam. To wcale nie jest tak, że to ja leże na jego łóżku, z którego uprzednio go zrzuciłam, a on w ramach zemsty się na mnie położył.
- Mellody zaraz spóźnisz sie do pracy?- powiedziała Eli, wchodząc do pokoju
Widząc mój błagający wzrok, zrzuciła ze mnie tego grubasa. Czym prędzej pobieglam do szafy i się ubrałam, oczywiście musiałam zrobić makijaż, aby zakryć wszystkie blizny. Następnie złapałam kluczyki do auta i pojechałam do nowej pracy, Tak, teraz jestem kelnerką w jednej z pizzeri, no co ja poradze, że tu lepiej zrabiam i jest lepsza atmosfera.
***
- Mellody, czy poradzisz sobie sama, bo ja muszę wyjść?- zapytała Sierra
- pewnie przecież i tak za cztery godziny zamykamy. Coś stało się małej?
Sierra to jedyna pracownica, z którą mam dobry kontakt. Inne mnie nienawidzą, ale czemu tego mi jeszcze nie powiedziały... One nie lubia i mnie, i Sierry, dlatego poprosiłysmy szefowa o to, abysmy miały zawsze razem zmiany. Takim sposobem mamy spokój od tamtych czarownic.
- dzień dobry, co podać?- zapytałam, podchodząc do jednego ze stolików
Siedziałam przy nim grupa osób mniej więcej w moim wieku. Było tam czterech mężczyzn i trzy dziewczyny. Wszyscy chłopcy skanowali mnie wzrokiem nie powiem, ale troche mi to przeszkadzało. Bo w przeciwieństwie do nich uważam, że jestem brzydka i nie ma na co patrzeć.
- poprosimy cztery margeritty- powiedział blondyn
- to wszystko?- zapytałam
Tak, niestety najbardzej w tej pracy nie lubię tego, że muszę być dla wszystkich miła, ale co poradzić. Gdy wszystcy pokiwali głowani, ja zaniosłam kucharzowi zamówienie i poszłam posprzątać puste stoliki.
- Mellody, masz telefon!- krzykneła szefowa
Tamta grupka dziwnie się na mnie popatrzyła, ale co poradzić takie życie. Gdy spojrzałam na telefon okazało się, że dzwoni mój brat. Tak mam z nim i z reszta kontakt, bo wreszcie trzeba było przełamać strach przed zmianami.
- hej, braciszku!
- no, hej siostrzyczko!
- co się stało, że dzwonisz?- zapytałam, niosąc tamtej grupce zamówienie
- Bo chcemy cię odwiedzić, ale nie wiemy czy możemy.
- wiesz możecie, ale ja nie mam zabardzo czasu, bo jestem ostatnio trochę zapracowana. Lecz jeśli macie chcęć to wpadajcie, moi znajomi nie beda mnieli nic przeciwko. Tylko napisz mi ile was będzie okej?
Po rozmowie z Nathanielem trochę poprawił mi się chumor, bo znowu wszystko zaczyna się układać tak jak chciałam. Pewnie jesteście ciekawi, co z Dimitrim? A więc jesteśmy parą, ale nie wiem czy to wypali, bo ja jestem tu w Reginie, a on w Sydney. Codziennie wieczorem gadamy przez kamerkę, ale to nie to samo, co nasze rozmowy twarzą, w twarz.
Dzisiaj pracę kończę o 23.00, u nas tak właśnie jest w soboty i to najczęściej ja zaostaje do późna. Lecz i tak kocham tą pracę, ale dlaczego to wam nie zdradzę, bo muszę mieć jakieś swoje tajemnice prawda?!
***
- Mellody skup sie!- usłyszałam, głos Collina
- sorry, zamyśliłam się, a i ta choreografia nie wypali jest zdecydowanie za prosta i nie ma głębi. Pamiętacie, że to program na skalę światową, jak go wygramy to czeka nas świetlana przyszłość.
- przecież idziemy tam tylko dla zabawy- powiedziała Demi
- wy tak, ale ja nie, a teraz ide do pokoju, bo rano mam do pracy.
Tak, denerwuje mnie to ich podejście, dla nich to tylko zabawa, a dla mnie to wielka szanasa. Moim największym marzeniem jest zostać tancerką, nie jakaś street girl z nielegalnych zawodów. Marzyłam o tym od dziecka, najpierw zostanę tancerką, a potem może pomyślę nad panią choreograf.
Jestem głupia, przecież w tym programie startują też lepsi od nas i występując tam tylko się ośmieszymy. Lepiej zajmę się byciem panią kelnerką, a nie snuje marzenie, które się nie spełnią.
Jeszcze jutro przyjeżdża mój brat, a z nim nasi przyjaciele, a ja cały dzień spedzę poza domem. Dlaczego już tłumaczę, otóż od 8.00 do 13.00 jestem w pizzeri, potem od 14.000 do 19.00 jestem na zapisach do szkoły tanecznej, a następnie od 20.00 do 3.00 jestem w klubie tańca hip hop i pracuję narazie jako barmanka. No, ale sukces nie przychodzi łatwo, niestety, przez moje prace nie mam siły, ani czasu na próby. Moi przyjaciele wiedzą tylko, że pracuje w pizzeri, bo po co mają wiedzieć więcej to chyba tylko i wyłącznie moja sprawa.
-hej Dimi!- powiedziałam, ale nie dzwoniąc przez kamerkę
- hej misia! Wyspana?
- Dimitri u nas jest pierwsza w nocy- zaśmiałam się
- och, zapomniałem, ale mam dobrą wiadomość, znalazłem mieszkanie...
- super, ale tu w Reginie?- zapytałam
- tak, tylko ja znalazłem taki piękny domek, ale kosztuje dość dużo, ale damy radę prawda?
Razem z Dimitrim postanowiliśmy, że na początku września zamieszkamy razem. Odkładamy pieniądze na dom, dlatego i ja, i on pracujemy całymi dniami. Nasze rodziny, ale i przyjaciele nic o tym nie wiedzą, bo nie wiadomo czy nam się uda.
- przyjeżdżam za tydzień we wtorek, bo masz w czwartek dwudzieste urodziny skarbie.
Oto rozdział, a ja już w drodzeWasza natix14 czyli roxx
CZYTASZ
Kolejne Podejście |KOREKTA |
ActionCzasami jest tak, że człowiek gubi się w życiu, goniąc za sławą i pieniędzmi. Zapominamy o tym, że staliśmy się taką osobą jaką zawsze gardziliśmy. Stałam się tym kim się stałam... Zapomniałam, że to co robię to nie jest spełnienie marzeń... Na sz...