*90*

409 30 0
                                    

*Nathaniel *

- Jesteśmy już blisko, wytrzymasz?

- spokojnie nie jeste jeszcze tak źle...- powiedziła

- kocham cię i nasze dzieci, zawsze będziecie dla mnie wszystkim. Pamiętaj, że wiele decyzji podjąłem dla ciebie i wcale ich nie żałuję.

- Nathan ja też ciebie... Uważaj!!!- krzyknęła

Gdy spojrzałem na to co pokazywała prawie mnie zamórowało, przed nami stały radiowozy policyjne. Wszyscy mierzyli w nas bronią, ale co im zrobiliśmy... Rozkazałem Lili trzymać się i bardzo mocno przyśpieszyłem, no co nie mogę pozwolić, aby ktoś przeszkadzał w dojechaniu do szpitala.

- Nie rób tego, nigdy nikomu z nas to nie wyszło!- krzyczała, gdy zrozumiała, że zamierzam skoczyć nad ich pojazdami lub po nich przejechac.

Niestety po chwili rozległa się seria wystrzałów, ale nie mogłem uwierzyć w to kogo widzę. Jednym z tych policjantów celujących do nas był mój ojciec...

*Mellody *

- Seba, dlaczego mój brat nie odbiera, zresztą wy też? Oddzwoń proszę martwie się. - dlaczego nikt nie odbiera...

Jeżeli nie odezwą się w ciągu godziny, to mam wszystko gdzieś i lecę do Londynu. Po co mają te cholerne telefony skoro ich nawet nie używają... Czy to możliwe, że każdy z nich jest tak zajęty, bo ja w to szczere wątpię?!

Siedzieliśmy własnie w hotelu odpoczywając po występie, ale ja myslałam tylko o rodzinie. Bałam się, że znowu ich stracę, a nie chcę przeżywać wszystkiego od nowa. Chcę żyć normalnie, być z Dimitrim, znaleźć pracę, założyć rodzinę itp... Przecież za niedługo będę ciocią, oraz matką chrzesną, brat i Lili na mnie liczą więc nie mogę ich zawieźć.

- słońce, coś się stało? - zapytał Collin, wchodząc do naszego pokoju

-mój brat i reszta nie odbiera, martwię się...

On zawsze mnie rozumiał, dlatego nie mówiąc nic więcej przytulił mnie najmocniej jak umiał. Wiedziała też, że uspokaja mnie muzyka, dlatego ją włączył, ale tym razem było inaczej... Czułam w głębi serca, że mojemu bratu coś sie stało... To był taki impuls, jakbym dostała wiadomość, może coś sobie wmawiam.

- Kup mi bilet na najbliższy samolot do Londynu. - powiedziała, a on nie pytająć o nic zrobił to o co prosiłam

- lecisz dzisiaj o 1 w nocy, masz dokładnie półtorej godziny, więc się zbieraj.

Mimo że, bałam się tego co zastanę w Anglii to wiedziałam, że to mój obowiązek. Rodzeństwo powinno o siebie dbać zawsze i wszędzie...

Nagle odezwał się mój telefon, a ja pełna nadziei sięgnęłam po niego.

Cześć misia...
Gratuluję wygranej nie dzwonię, bo pewnie jesteś zmęczona po występie.Jak znajdziesz chwilję to się odezwij, bardzo za tobą tęsknię.
Mam też dla ciebie pewną propozycję, ale przysięgam, że nie chodzi o wspólne mieszkanie...

Dimi xoxo

O dziwo, po chwili zadzwonila do mnie osoba, do której nawet nie miałam odwagi dzwonić. Myślałam, że nie chce mnie znać przez to co zrobiłam, ale odziwo to on się odezwał





Witam kochani.
Nie chcę was smucić, ale do końca tej książki zostały 2 rozdziały chyba
Ale nie martwcie sie, bo już mam milion pomysłów na drugą część xd

Wasza Roksana czyli natix14 xd



Kolejne Podejście |KOREKTA |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz