*80*

482 36 10
                                    

Ten rozdział jest wstawiony poniewaz pewna pani zwana moją siostrą ma urodziny... A, że pisanie to jedyne co potrafię, a nie stać mnie na prezent, bo wydałam całą kasę to masz w prezencie rozdział.

Życzę ci:

* weny, abyś znowu zaczęła pisac

* abyś zawsze była sobą

* abyś miała wspaniałych bff

* i czego tam jeszcze chcesz

Najlepszego młoda KryDyta 😍😍😘😘

 A teraz zapraszam na rozdział ....

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Od naszego przyjazdu do Londynu minęły dwa dni, jak narazie cały czas wygrywamy. Mój brat jest tam, co wieczór, ale tylko nas obserwuje i chyba nawet nie myśli o tym, aby podejśc. Co mi bardzo pasuje wiem, że zawsze sie promiennie do mnie uśmiecha.

- Witam, szanowną Street Girl!

- ciebie też miło widzieć Edwin, jesteś gotowy na nasz dzisiejszy występ?- zapytałam

- jak tak patrze na wasze stroje to mam wrażenie, że szykuje się coś ekstra...

- Dobra leć, już rozpoczynać zawody, bo musimy mieć co roznieść, a ile dzisiaj masz rund?- zapytał Collin

- tylko 3, ale jestescie w 1- powiedział i odszedł

Może zdradzę  w co na dzisiejsze zawdosy postanowiliśmy się ubrac. Wszyscy mamy czarne jeansy, ale takie z dość rozciągliwego materiału. Oczywiście ja i Demi, wielkie artystki, postanowiłysmy dodać do swoich łańcuszki i inne takie duperele. Chłopcy mają białe koszulki z pistoletami, a my czarne koszulki z napisem kiss me. do tego chłopaki mają glany, a my występujemy bez butów. Musze tez wyjaśnić dlaczego na dzisiejsze kreacje wydałam tak mało... Otóż ja i demi mamy swoje ciuch kupione jak najtaniej i tak naprawdę nie bawiłyśmy się w artystki tylko osłabiałyśmy materiał. Ale po co to dowiecie sie za chwilę, a może i nie...

*Nathaniel *

Jak codziennie przyszedłem popatrzec na występ mojej siostry. Oczywiscie nie przychodzę sam, bo wszyscy jesteśmy pod wrażeniem ich wystepów...

- dzisiaj to wy wybierzecie kto ma wystąpić najpierw, albo nie, bo i tak wybralibyście Street people. Więc zapraszam na ich występ...

Już po chwili na scenę weszła ich czwórka, oni swoim tancem zawsze pokazuja jakąś historie. Dziewczyny zaczęły tańczyć tak zwany taniec klubowy, lecz podeszli do nich ci dwaj i niby zaczeli je ciągnąć do wyjścia. Ale one się wyrywały, nagle moja siostra i ta dziewczyna wyjęły sznury i związały się za jedną rękę z chłopakami. Wtedy zaczeli robić różne wygibasy naśladując walkę... Byłem pod wrażeniem tego co robili... To było dopracowne pod każdym względem co można wywnioskować po tym, że po chwili to chłopcy byli związani, a dziewczyny zerwały z siebie ubrania... Ale pod spodem miały inne stroje, które kojarzyły mi się ze strojami wojowniczek...

Dzisiejszy wystep był chyba najdłuższy z ich wszystkich, ale chyba też najlepiej dopracowny. Moja siostra i jej przyjaciele mają ogromny talent, który marnuja na występy w takim miejscu....

*Mellody*

- Mellcia, idziemy na miasto?- obudził mnie wrzask Collina.

- sami?

- tak, bo zakochańce poszły na jakąś poranna randke... No wstawaj, bo zrzucę cię z tego łóżka!

Juz po chwili wyszlismy z hotelu,  gdyby nie fakt, że zostałam zmuszona nie ruszyłabym dupy aż do wieczora. Ale z tym człowiekiem nie można dyskutować, bo jest nieobliczalny... Ale dlatego jest moim przyjacielem...

-Dobra, chodź w tym parku jest budka z lodami.

- ale ty płacisz- zaśmiałam się - Collin, ale tam siedzi Dimi że swoim bratem, może pójdziemy gdzie indziej?

- nie ma takiej opcji, bo na nas też ktoś już tu czeka. A na niego nie zwracaj uwgi- zaśmiał się

- a kto na nas czeka?

Zapytalam, ale już po chwili poczułam, że ktoś mnie obejmuje. Ale te perfumy bym rozpoznała wszędzie.

- aż tak się stęskniliscie?

- tak- odparł Justin i Eliza

- to co jemy lody, ale Collin płaci- wystawiłam mu język i razem z przyjaciółmi poszłam do jednego ze stolików.

Rozmawiamy już z dobre pół godziny, gdy nagle do naszego stolika podchodzi...





Kolejne Podejście |KOREKTA |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz