Gdy wyszłam ze szkoły Jeremi już na mnie czekał. Na szczęście nie było jak w tych wszystkich filmach i w ogóle, no prawie nikt się na niego nie patrzył...
- hej malutka!
- hej- odpowiedziałam wsiadając do jego samochodu
- co taka szczęśliwa? Zapytał
- bo za trzy dni wróci połowa gangu- gdy to Powiedziałam on wyraźnie posmutniał
- co się stało? - pyatam
- nic...
Odpowiada i zawozi mnie prosto pod dom.
- wejdziesz? - pytam
- nie mam jeszcze coś do załatwienia, trzymaj się - odpowiada i odjeżdża.
Boże on zachowuję się gorzej niż kobieta w ciąży...
*Nathaniel*
Mimo, że dzisiaj poniedziałek postanowiłem w dalszym ciągu nie iść do szkoły. Tak od zawodów miną tydzień, ale jutro pójdę się edukować, ale to jutro.
Gdy chłopaki wrócili ze szkoły postanowiliśmy iść na pizzę. Mam nadzieję, że będzie tam moja siostra...
*Mellody*
Gdy jadłam obiad (sama go ugotowałam), zadzwonił mój kolega, który pracuje w jednej z moich ulubionych pizzerii. Zapytał czy mogła bym zastąpić jedną z pracwniczek, bo się rozchorowała. Myślicie, że się zgodziam? No pewnie, bo nie dość, że mi zapłacą to dostań karnet na 15 pudełek pizzy.
Wsiadam na motor i pojechałam, odrazu dostałam fartuch i miałam pracować jako kelnerka. Wszystko było dobrze dopóki do restauracji nie weszli ci debile, a przy okazji przyprowadzili jakiegoś nowego idiotę. Chcąc czy nie chcąc musiałam do nich podejść, aby odebrać zamówienie...
- co sobie życzycie? - zapytałam
- o kogo my tu mamy myślałem, że jesteś tak bogata, że nie musisz pracować... - powiedział Steven ( znam jego imię że szkoły)
- zastępuje jedną z pracownicy. A co do moich pieniędzy to o takiej fortunie możesz jedynie pomarzyć - Powiedziałam
*Nathaniel*
Widziałem, że ona i moi przy nie za bardzo się lubią. Lecz chciałem ją poznać więc nie przebywałem ich rozmowy.
- to co podać?- zapytała już lekko zdenerwowana
- a co polecasz mała? - zapytał Igor
Niestety wtedy zadzwonił jej telefon. Chciała go wyciszyć, ale postanowiłem się odezwać...
- odbierz nikomu nie powiemy- powiedziałem
- dzięki
- hallo... cześć Kevin... ale... tak byłam dzisaj... co dlaczego?... nie możesz ... co ja niby takiego zrobiłam... no tak... spadaj, nienawidzę cię - rozłączył się i wybiegła z lokalu zobaczyłem łzy w jej oczach
* Mellody*
Zadzwonił do mnie Kevin i powiedział, że jednak tu nie wracają... Ale najgorsze jest to, że wyrzucił mnie z gangu za to, że poszłam na zawody z Jeremim.
Lecz nie przejęła bym się tym tak, gdyby nie to, że...
Gdy Kevin przyjął mnie do gangu podpisałam coś takiego jak umowę (każdy tak musiał). Chodzi w tym o to, że jeżlei zostanę wyrzucona to:
• muszę wynieść się z domu w którym aktualnie mieszka lub mieszkał gang
• wszystkie pieniądze z moich kont wracają do nich
• tak samo jak motory i samochody
• nie mogę utrzymywać z nimi kontaktu ( chyba, że jestem z kimś spokrewniona)
• pokrywam koszty zmiany haseł i kodów itp. ( Z pieniędzy które zarobię po wyrzuceniu, w inny sposób)Czyli mam czas do jutra, aby wynieść się z domu... A pewnie chcecie ile muszę im zapłacić 90 tysięcy... Niestety nie po prosze o to taty, bo do niego nie wrócę...
Po prawiłam fryzurę i wróciłam do pracy...
- zastanowiliście sie co chcecie zamówić? - zapytałam niestety mój głos zdradził to, że coś się stało
- dwie pizze margerite- powiedział ten chłopak, który pozwolił mi odbarć
Podałam zamówienie do kuchni i poszłam do swojego kolegi, który jest tu szefem.
- hej, mam sprawę. - Powiedziałam wchodząc
- coś się stało?
- tak jak by, muszę wyjść, bo mam problemy ze współlokatorami. - wyznałam
- nie ma sprawy, ale pamiętaj, że jak coś to ci pomogę...
Wysiadłam na motor, który już nie jest mój i pojechałam się spakować.
Tylko co ja mam teraz zrobić...
CZYTASZ
Kolejne Podejście |KOREKTA |
ActionCzasami jest tak, że człowiek gubi się w życiu, goniąc za sławą i pieniędzmi. Zapominamy o tym, że staliśmy się taką osobą jaką zawsze gardziliśmy. Stałam się tym kim się stałam... Zapomniałam, że to co robię to nie jest spełnienie marzeń... Na sz...