- Mellodi wstawaj, bo już 12- budził mnie Kevin
- no i co z tego, niedziela przecież jest - Powiedziałam
- no ale ja każe ci wstać i to już, zaraz widzę cię na śniadaniu- rozkazał, co za debil
Wstałam z łóżka i poszłam pod szybki prysznic. Potem zrobiłam makijaż, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Założyłam czarną spódniczkę z wysokim stanem i biały crop top.
- cześć wszystkin-powiedziałam wchodząc do kuchni
- hej, siadaj zaraz nałoże ci jajecznicę - powiedziała Izi
- ej, Mell odrobiłaś już lekcje?- zapytał Kevin
- oczywiście w piątek po szkole - skłamałam
Reszta śniadania minęła nam w ciszy. Gdy zjadłam poszłam do swojego pokoju, Boże ten dom jest nie normalny. Od kiedy Kevi się taki zrobił.
Od Tata
pozwolę ci tam zostać, ale tylko jak jest z tobą KevinDo Tata
no jestOd Tata
dobra to niech ciebie pilnujeDo Tata
dziękuję 😃Super czyli jeden problem z głowy. A teraz co mam robić przez cały dzien, znaczy pół dnia bo jest już 13.
Do Sebciu
idziemy na pizze 😃Od Sebciu
no pewnieDo Sebciu
ale chcesz jechać na motorach, samochodem, czy idziemy na piechotęDo Sebciu
na motorkach 😂Od Sebciu
to się ubierz inaczej i widzimy się w garażuDo Sebciu
zaraz będę😉Ubrałam jeansy z dziurami i wysokim stanem. Oraz niebieski crop top z napisem super laska. Do tego moje czarne lity z ćwiekami, oraz czarną ramoneske.
- hej, to jedziemy- Powiedziałam gdy znalazłam się w garażu
- no, a do której pizzerii?- zapytał
- to się okaże w drodze - oznajmiłam
*Daniel*
Razem z chłopakami wybraliśmy się do naszej ulubionej pizzerii. Gdy staliśmy przed lokalem czekając na dziewczynę Stevena Vanesse, przyjechali motocyklisci...
Lecz gdy ściągnęli kaski od razu rozpoznałem tą dziewczynę od Szerina... Szturchnąłem lekko brata, a on kiwnął głową na znak, że wie o co chodzi.
- Seba znowu wygrałam - powiedziała
- bo oszukujesz małolato
- sam oszukujesz- urwała bo zadzwonił jej telefon
- hej... no dobra... powiem... a ja... pff znowu zostaje... o, to zmienia postać rzeczy... to pa, pa
*Mellody*
- Kevin, cię wzywa, masz akcję...- Powiedziałam mu na ucho
- a ty?
- a ja jutro mam wyścigi motocyklowe, a po jutrze są zawody w ZNTG.
- to co wracasz ze mną?
- nie ja idę na pizze - oznajmiłam
Sebastiana już za chwilę nie było. A ja spokojnym krokiem ruszyłam do pizzerii.
- hej, laska twój partner uciekł z piskiem opon!- krzyknął jeden z tych głupków stojących pod lokalem
- wystraszył się twojej szpetnej mordy...- odkrzyknęłam
- uuu stary to cię pojechała...- powiedział jeden z jego kumpli
- oj, mała nie podskakuj!
- po pierwsze jest niska nie mała, a po drugie nie muszę ci podskakiwać bo nie mam po co...
Odwróciła się i usiadłam na motor, przez tych idiotów straciłam apetyt. Boże, po co tacy ludzie na tym świecie? W domu nie zoastałam nikogo, oprócz kartki na lodówce...
Mamy akcję wrócimy za tydzień kasa jest na stole, a jak coś to wiesz gdzie moja zapasowa karta kredytowa.
KevinPff, cała chata dla mnie no po prostu super... I co ja mam teraz robić...
Gdy już wymyśliłam sobie jakieś ambitne zadanie, poszłam się przebrać. Ubrałam czarny crop top, oraz czarne, krótkie spodenki. Na nogi założyłam zwykłe szare adidasy. Postanowiłam iść do ZNTG zapisać się na zawody...
![](https://img.wattpad.com/cover/64258371-288-k613297.jpg)
CZYTASZ
Kolejne Podejście |KOREKTA |
AçãoCzasami jest tak, że człowiek gubi się w życiu, goniąc za sławą i pieniędzmi. Zapominamy o tym, że staliśmy się taką osobą jaką zawsze gardziliśmy. Stałam się tym kim się stałam... Zapomniałam, że to co robię to nie jest spełnienie marzeń... Na sz...