*71*

525 34 39
                                    

*Dimitri*

Minęło tyle czasu, a ja dalej żyje nadzieją, że Mellody wróci... Ale jak to bywa musiałem zacząć żyć, znaleźć pracę i uporządkować swoje życie. Postanowiłem, że podejmę pracę jako informatyk, bo w gangu byłem jednym z hackerów.

Mój brat i jego dziewczyna zostali rodzicami pięknej dziewczynki, dali jej także bardzo wyjątkowe imię... Otóż ta mała pociecha nosi imiona po dwóch wyjątkowych kobietach Erica Mellody Moreno. Pierwsze odziedziczyła po mojej i Patrica mamie, niestety Miliam nie zna swoich rodziców, bo pochodzi z domu dziecka...

A co u mojej siostry? Stara się tak jak ja zacząć żyć na nowo.

Z tego co wiem, u brata Mellody też wszystko zaczyna się układać, ale biedaczek dalej nie może pogodzić się z odejściem siostry. Wiem też, że zrezygnował z prowadzenia gangu, a jego oddział poszedł w jego ślady... Nie dawno wziął ślub ze swoją narzeczoną i spodziewają się dziecka...

Co u Chrisa? Tego nikt nie wie, ponieważ wyjechał i zerwał kontakt ze wszystkimi. Chyba ta cała sytuacja go po prostu przytłoczyła. Gdy odchodził zostawił tylko list... A u wiecznie szczęsliwego Seby? Chłopina się na prawdę wziął do roboty i ... Nie no, żartuję Seba jak zwykle chodzi, śmieje się i w każdej osobie widzi Mell.

A co z Kevinem?

*Mellody *

- Collin, debilu!!!

- co znowu zrobiłem?- zapytał niewzruszony

- jakim cudem twoje bokserki wiszą na żyrandolu w salonie?

- nie wiem zapytaj Justina- odparł

Właśnie tak wygląda mieszkanie z tymi oszołomami, ale cóż za to chyba ich kocham... Właśnie sprzatamy dom, ponieważ robimy imprezę z okazji 21 urodzin Collina. Wiem pomyślicie, że jestem jakaś nienormalna, nie wiem co tam u mojego brata, nie wiem czy żyje, a robię imprezę.... Może i tak jest, ale jakoś na razie nie mam ochoty myśleć o tym wszystkim... Możliwe, że stałam się egoistką, ale jakoś mnie to nie obchodzi!

Może opiszę wam jak idą nam przygotowania?! Ja i Collin ozdabiamy nasz apartament i chowamy cenne rzeczy. Demi właśnie sprawda kto z zaproszonych gości przychodzi, bo nie zapraszaliśmy całego miasta tylko rodzinę rodzeństwa i ich przyjaciół... Justin jak to justin zajął się tym co uwielbia, czyli przygotowuje przekąski, napoje i alkochol. A nasza droga Eliza postanowiła, że ogarnie muzykę, bo mało z tym roboty, a ona ma mało czasu.

- Collin, pompujemy te czarne i białe balony, co Derek kupił?- zapytałam

- a chce ci się, bo mi to jakoś nie szczególnie.

- nie, ale wiesz wolałam się zapytać- powiedziałam i wyslałam mu w powietrzu buziaka

Odrazu uprzedzam, że ja i Collin nie jesteśmy parą... Jakoś nie mam czasu na związki i wydaje mi się, że nie mogłabym się zacząć z kimś spotykać dopuki nie ułożę wszystkiego z moją rodzinką. Boję się, że w życiu zawiodłam za dużą ilość ludzi. Tylu ludzi poznaje na każdym kroku swojego życia, a potem zrywam z nimi kontakt... Mam nadzieję, że w tym wypadku tak nie będzie.

- dobra ja lecę się przebrać - oznajmiłam

Nie niestety nie mam swojego pokoju, ale dzielę go z Collinem, bo tylko jego byl na tyle duży, aby zmieściły sie w nim dwa dwuosobowe łóżka... Cieszę sie z tego, że nie muszę mieszkać w jednym pokoju z Justinem, bo on nie zna słowa sprzątanie.

Jesteście pewnie ciekawi co z tatuażem, który zrobił mi Patrick?! Mam go nadal, ale staram sie go zasłaniać, co nie jest trudne, bo od kąd zamieszkałam tutaj przestałam nosić crop topy i krótkie spodenki... Moje ciało już nie jest piękne i nigdy takie nie będzie! Na brzuchu i plecach mam wiele blizn, ponieważ prawie wszystkie moje rany trzeba było szyć. A moje uda mają wile nacięć przez to, że miałam wbijany tam nóż... Wracając do tatuażu mam go pod żebrami, wytatuową mam tam trupią czaszkę, ale zamiast piszczeli ma skrzyżowane dwa pistolety. A dodatkowo widnieje tam napis "Lojalność, zaprowadzi nas do łoża śmierci". Całym swoim sercem nie nawidzę tego tuszu na moim ciele!

Moje teraz perłowe włosy związałam w wysokiego kucyka i podkręciłam leciutko końce. Ubrałam białą koszulkę z napisem królowa imprezy, a do tego czarne jeansy z moimi ukochanymi ćwiekami. Na nogi ubrałam zwykłe trampki i wykonałam makijaż,a by zakryć wszelkie niedoskonałości i blizny...

- kochana, pięknie się prezentujesz!- powiedział Collin, wchodząc do pokoju

- dziękuję, a tu masz prezencik ode mnie. Życzę ci, abyś nareszcie znalazł dziewczynę staruchu.- powiedziałam i cmoknełam go w policzek.

- Mell, nie musiałaś mi nic kupować.

- ale chciałam.

***

Rano obudziłam się z nie miłosiernym bólem głowy, ale na szczęście, któryś z moich współlokatorów pomyślał o mnie. Przy moim łożku stała tacka ze śniadaniem i tabletkami, przy tym był liścik...

Cześć, księżniczko!!!

Razem z resztą pojechaliśmy do przyjaciół na weekend, nie wiedziałem czy pamiętasz, więc ci to uświadamiam. Nie spal chałupy i pamiętaj, że dzisaj sa zawody, więc je poprowadź...

Collin

Czyli mam cały weeken bez tych oszołomów... Ale dzisiaj muszę poprowadzić te zawody, a jutro idę do pracy. A to oznacza, że te dwa dni bez ferajny będą i tak bardzo czasochłonne.

Kolejne Podejście |KOREKTA |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz