*Mellody *
- dobra, braciszku ja muszę kończyć, bo za chwilę wyjeżdżamy. A ja jeszcze pare rzeczy chcę dopakować.
- Siostrzyczko wszyscy w was wierzymy napewno dacie radę. Będziemy was oglądać i trzymać kciuki, abyście przeszli dalej.- powiedział
- Wiem, że mi nie powiesz dlaczego nie przyjechali do nas Isabell i Kevin, ale proszę powiedzm mi czy nic im nie jest? Ja muszę to wiedzieć przecież wiesz ile dla mnie znaczą, nawet jeżeli oni już mnie nie chca znać.
- Mell, może i nie wszystko u nich dobrze, ale oboje cię kochają przecież wiesz... Kevin i Isabell może za niedługo sami się z tobą skontaktują, a teraz muszę kończyć - powiedział rozłączając się
Po moich policzkach płyeły łzy, ale nie ulgi, a smutku wiem, że brat chciał mnie przekonać o tym, że nie mam się o co martwić. Ale jego słowa jeszcze gorzej mnie zmartwiła, co znaczy to, że może nie wszystko jest u nich dobrze. Czy coś się stało Kevinowi, a może Isabell oni od kąd skończyłam piętnaście lat byli moją ostoją, napoczątku tylko kuzyn, a rok potem i jego dziewczyna. To dlaczego teraz nikt nie chce mi powiedzieć prawdy...
- Mellody coś się stało?- zapytał Collin
- tak, ale to nie jest ważne, chodź musimy już jechać, przecież przed nami długa droga. A nie możemy się spóźnić, bo ten konkurs to nasza jedyna szansa...
- wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko, jestem twoim przyjacielem i zrobie dla ciebie wszystko.
Wiem, że Collinowi mogę ufać, ale to nie zmieni faktu, że nie poweim mu wszystkiego. Moją jedyną najlepszą przyjaciółką na zawsze zostanie Isabell, wiem jakie niktórzy mają o mnie zdanie. Patrzcie ona zmienia najbliższych jak rękawiczki, ale ile w tym stwierdzeniu prawdy... czy kiedykolwiek powiedziałam, że Isabell, Kevin, Seba i Alan nie są moimi prawdziwymi i przyjaciółmi. Znam ich najdłużej i ufam im bezgranicznie i nikt, ani nic tego nie zmieni, traktujemy się jak rodzine.
*Nathaniel *
- Nathan, mogłbyś z nim pogadać proszę, ja już nie mam sił. Chciałabym tym wszystkim rzucić i odejść, dlaczego on nawet mnie tak traktuje. - powiedziała Isabell wchodząc zapłakana do kuchni
- musimy mu dać czas, jak to wszystko przemyśli to wróci do siebie musimy mieć nadzieję. Musze ci coś powiedzieć wiem, że nie możesz się denerwować, ale Mell cały czas o was pyta nie możecie jej okłamywać cały czas. Jesteście dla niej bardzo ważni, a ona wie, że jest coś nie tak...
Gdy wychodziłem z pomieszczenia widziałem jak dziewczyna ściera z policzków łzy... Ta cała sytuacja ją przerasta, jest tylko rok ode mnie starsza, ale nie radzi sobie z problemami. Chciałaby się komuś wygadać, ale ona i Lili nie mogą znaleźć wspólnego języka, a Seba i Alan nie zastąpią przyjaciółki. Wiem, że chciałaby mieć przy sobie moją siostrę, ale ta jej opiekuńczość nie pozwala na jeden głupi telefon.
- Kevin, to ja Nathaniel mogę wejść?
- Nie, nie chcę żebyście na mnie patrzyli jestem szkaradny, a do tego bezużyteczny...
- Isabell już nie wytrzymuje, chciałaby ci pomóc, ale nie wie jak. Ona nie jest taka silna na jaką wygląda, chłopie musisz się ogarnąć i walczyć, za niedługo urodzi ci się dziecko. - próbowałem go przekonać
- dobrze wejdź
Po wejściu do pokoju zastałem kuzyna siedzącego na wózku, płakał... W pokoju panował mrok, a zapach był stęchły, bałem się o niego. Na łóżku leżała proteza, a on patrzył na nią i płakał łzy lał mu się strumieniami, a ja nie mogłem mu pomóc byłem bezradny.
Kevin miał tylko dwa wyjścia, założyć protezę, nauczyć się w niej chodzić i żyć normalnie lub do końca życia jeździć na wózku. Było mi go cholernie szkoda, ale widocznie tak miało być, taka jest cena opuszczania świata przestępczego.
- Nathaniel, pomożesz mi założyć to cholerstwo.
- tylko na to czekałem...
hej!
Macie nowy rozdział, błagam nie zabijcie mnie za Kevina.
Jeszcze jedno, ale bardzo przykro mi was o tym informować, ale wielkimi krokami zbliżamy się do końca...
niestety jest też dobra wiadomość, planuję, oczywićie jeśli chcecie, zrobić drugą część. Co wy na to?
Natix14 wasza roxx
![](https://img.wattpad.com/cover/64258371-288-k613297.jpg)
CZYTASZ
Kolejne Podejście |KOREKTA |
ActionCzasami jest tak, że człowiek gubi się w życiu, goniąc za sławą i pieniędzmi. Zapominamy o tym, że staliśmy się taką osobą jaką zawsze gardziliśmy. Stałam się tym kim się stałam... Zapomniałam, że to co robię to nie jest spełnienie marzeń... Na sz...