*42*

545 39 13
                                    

Właśnie przyjechaliśmy do hotelu, gdzie mamy wynajęty trzy osobowy pokój... Atmosfera pomiędzy mną a Chrisem zrobiła się dość napięta. Przez to co mi powiedział mam mętlik w głowie! Czy to znaczy, że on jest we mnie zakochany, czy co? Zmęczon położyłam sie na jednym z łóżek przy okazji je zaklepując.

- Kocico co się stało?- zapytał Seba, gdy Christian zniknął w łazience

- nic, po prostu jetem zmęczona...

- dobra, a może zaraz pójdziemy na miasto co?

- nie ma sprawy- odparłam

- ja zaklepuję łazienkę po tamtym ośle- zaśmiał się

- o nie zanim ty się Sebuś wystroisz to minął godziny, więc ja idę pierwsza

- ale ty jesteś wredna kotku

Gdy łazinka się zwolniła zabrałam jakieś ubrania z walizki i zamknęłam sie w pomieszczeniu. Wiełam szybki, orzeźwiający prysznic, bo byłam trochę rozespana. Tak Nowy Jork jedne z miast, które wiele mnie nauczyło...

Ubrałam białe jeansy i czarny podkoszulek, a na to bomberkę w ciemniejszym odcieniu czerwieni. Włosy zaplotłam w dwa warkocze bokserskie, zrobiłam też lekki makijaż...

Gdy wyszłam z łazienki Seba miał zdziwioną minę,ale zaraz wleciał do łazienki. Okej uznajmy, że to było normalne zachowanie. Usiadłam na łózku, czując na sobie wzrok Chrisa...

- Mel czy możemy zapomnieć o tamtej rozmowie?- zapytał

-to będzie trudne, ale okej- powiedziałam, a on mnie przytulił

-bardzo się cieszę...

-a co się stało Sebie, że był taki zdziwiony?

- nie wiem, ale może twój widok go zszokował, bo naprawdę wyglądasz zjawiskowo...

Tak jak się spodziewałam  Sebastian z łazienki wyszedł dopiero po godzinie. No i on twierdzi, że to kobiety dużo czasu spędzają przed lustrem...

- Chłopcy byliście już kiedyś w Nowym Jorku?

- Nie-powiedzieli

- to ja was oprowadzę, ale mam pytanko... Czy jesteście gotowi poznac to miasto z dobrej i złej strony?

Już od paru dobrych godzin chodzimy po mieście... Nogi to mnie już bolą niemiłosiernie, a chłopcy nie mają nawet jeszcze dość zwiedzania. Chyba, że spróbuję zaciągnąć ich na pizzę.

- chłopaki nie jesteście głodni?- zapytałam

- no może trochę - powiedział Seba

- to idziemy na pizzę, bo wiem gdzie można zjeść bardzo dobrą.- powiedziałam miejąc nadzieję, że ten lokal jeszcze istnieje.

Po 15 minutach byliśmy na miejscu i na moje szczęście ta pizzeria jeszcze istniała. Weszliśmy do środka a ja krzyknęłam tekst dzięki, któremu zawsze mnie rozpoznawali xd

- hej ho, bo tak to szło na pizzę Frania ze mną chodź, a jak nie chcesz to ja sama wszystko zjem ! - zaśpiewałam

Zaraz zleciały się tak dobrze znane mi osoby i już po chwili tkwiłam w ich żelaznym uścicku...

Kolejne Podejście |KOREKTA |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz