*59*

499 36 6
                                    

Nie wiem może ile dni minęło od kąd tu jestem, ale wiem, że ten psychopata mnie gdzieś wywiózł. Skąd to wiem?  Zastanówmy się może dlatego, że mi to powiedział...

Jestem już tak wyczerpana, że mogę tylko leżeć. Wszystko mnie boli, ale niektóre rany już się pozasklepiały tworząc wielkie strupy, a gdy próbuję się przekręcić pękają wywołując wielki ból i przede wszystkim cieknie wtedy dużo krwi. Niestety czuję, że już nie wrócę do brata...

Ale czy to nie tego pragnęłam w życiu na prawdę?! Czyli wpakować się w wielkie kłopoty... Czy już mówiłam, że nie nawidzę mężczyzn?! Jak nie to teraz mówię, że się ich po prostu brzydzę...

- część brzydulo, przyszedłem sprawdzić czy jeszcze żyjesz... Skoro tak to może powiesz mi coś czego nie wiem o twoich bliskich- zaśmiał się

- zabiją cię za to co zrobiłeś...

- najpierw muszą mnie znaleźć, co im się nie uda. A tak w ogóle to nie musisz się już martwić mój syn już ci nie pomoże, bo też nie wie gdzie jesteś.

- nie doceniasz go- szepnełam

No i za to znowu oberwałam, ale tym razem żucił we mnie nożem, który wbił mi się w ramię... Popatrzył chwilę na moje cierpienie i tak po prostu wyszedł.

Teraz mam okazję, aby odejść z tego świata... Wystarczy wyjąć ten nóż z ręki i wbić prosto w serce. Wtedy już żaden mężczyzna mnie nie zrani, będę po prostu wolna. Ale czy potrafię zrobić coś takiego bratu.

- oddaj ten nóż, bo się jeszcze skaleczysz- powiedział jakiś mężczyzna wchodząc do pokoju

Podszedł i wyrwał mi ten nóż z ręki, starałam się nie krzyczeć, ale było to prawie nie możliwe.

- przeszedłem tutaj, bo mam ciebie pilnować do puki nie wróci szef i dostałem jeszce jedno zadanie. Lubisz tatuaże? - zapytał retorycznie- trudno nie masz nic do gadania, bo i tak ci go zrobię.

Co czy on chce mi zrobić tatuaż?! O co tu znowu chodzi... Ja nie chcę mieć żadnego cholernego tatuażu!!!

- cccco to ma być za tatuaż?- zapytałam jąkając się

- zaraz się dowiesz

Po chwili przywiązał mnie do krzesła, ale tak abym miała odkryty brzuch. Zaznaczył na nim jakieś kropki...

- a więc zrobię ci pamiątkowy tatuaż pod żebrami. - powiedział a ja w jego oczach zobaczyłam coś jakby cień współczucia - teraz poczekaj zawołam swoją dziewczynę, aby obmyła ci ten kawałek ciała

*Dimitri*

Gdy wróciliśmy z misji okazało się, że nie ma nikogo w domu. Czy mój ojciec zabrał Mell?

Kurde, ja ją naprawdę polubiłem i nie chce, żeby stała się jej krzywda. Może nigdy by nie wróciła do domu, ale miałem plan jak zapewnić jej w miarę normalne życie. A teraz co wszystkie plany poszły w cholerę?

Dlaczego ojciec ją zabrał? Może ona już nie żyje i dlatego uciekł...

- Aiden, mimo że przyjaźnimy się od lat muszę ci coś powiedzieć. Jesteś jedną z najgorszych osób na świecie, ja nie jestem święty zabijałem, ale to byli przestępcy. A ty wydałeś tą Bogu ducha winną dziewczynę mojemu ojcu. Nigdy ci tego nie wybaczę przyjacielu- powiedziałem i poszedłem do swojego pokoju.

Na początku sam nie byłem dla Mellody bardzo miły, ale gdy ją lepiej poznałem wszystko się zmieniło. Ona mimo tego co przeszła dalej chciała walczyć. Ale mój ojciec ją zniszczy tak było zawsze gdy chciał wyciągnąć informacje o przeciwnym gangu.

A teraz nawet nie wiem gdzie jej szukać. Chyba dopiero teraz wiem co czuję rodzina Mell i co czuła ona sama!

Gdy znalazłem się w jej pokoju, nie wiedziałem co powiedzieć. Pełno krwi, krzesła, sznury, noże... Teraz wiem, że nie jest z nią dobrze! Pora zejść do...

Tak piwnica to najgorsze miejsce w naszym domu. To tu robimy przesłuchania i torturujemy naszych wrogów. Nigdy nie lubiłem tej części domu. Gdy się tam znalazłem od razu wiedziałem, że to właśnie tu Mellody została najbardziej skrzywdzona. Stary materac był prawie cały przesiąknięty krwią.

- sorry, stary na prawdę nie chciałem, żeby tak wyszło! Ale bałem się, że ta laska zabierze mi najlepszego kumpla. Teraz wiem, że to był nie mądre, bo ona i tak jest niegroźna. - powiedział Aiden

- ja nawet nie wiem czy ona jeszcze żyje... Dobrze wiesz, co ona przeszła i dlaczego nie chce należeć już do naszego mrocznego świata. Ale powiem ci jedno, jeżeli ona zginie nigdy ci tego nie wybaczę, a tym bardziej sobie!

Kurczę, to już 59 rozdział! Dziękuję za wszystko...

Roksana

Kolejne Podejście |KOREKTA |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz