*54*

463 31 3
                                    

- dobra zaczynamy ćwiczenia- krzyknął Percy

- to od czego mam zacząć?

- 50 brzuszków...

Tak dzisiaj pierwszy dzień moich treningów, czyli mój koszmar się zaczyna. Tródno dam radę, najgorsze jest to, że za tydzień mam wystartować w wyścigach, a ja tak dawno nie jeździłam.

- przerwijcie ćwiczenia, bo mam dla Mellody zadanie.- powiedział Aiden wchodząc na salke

- co to za zadanie?

- za tydzień masz wyścigi prawd?

- no, tak- odparłam

- a za trzy dni idziecie na mini misje. Macie włamać się do jednej z organizacji agentów, ponieważ jakimś cudem mają o nas informacje. Macie im to wykraść i obrabować, bo na pewno mają nie małą sumkę na koncie. Więc Mell masz ćwiczyć, aby być w formie...

Po tym ogłoszeniu wyszedł... Czy ja mogę to zrobić? Czy to nie będzie wbrew temu co postanowiłam? Nie chce być tą zbuntowaną nastolatką, bo jestem w takim wieku, że wypadało by dojrzeć...

- ja muszę iść porozmawiać z Aidenem, sama dokończę później trening- oznajmiłam i wyszłam

Widziałam, że Lydia posłała mi zaciekawione spojrzenie, bo nigdy nie chodziłam do gabinetu szefa. Ale wiecie jak mus to mus...

Nawet nie pukajac weszłam do wcześniej wspomnianego pomieszczenia! Aiden siedział za biurkiem przeglądając jakieś papiery...

- możemy porozmawiać? - zapytałam

- tak, a coś się stało?

- nie, znaczy tak.

Kurde, Mellody Larson weź się w garść nie możesz być mięczakiem. Rób swoje!!!

- chodzi o to, że ja tak nie chce...

- ale jak nie chcesz, nie rozumiem.- stwierdził

- ja już nie chce tak żyć, bo to nie jest życie. Wiem, że nie możesz mnie wypuścić, a ja wybrałam, że dołączę do gangu, ale ja nie chcę. Ja już nie potrafię być gangsterką, przestępcą czy czort wie czym. Przyszłam ci powiedzieć, że nie wezmę udziału w misji, a w wyścigach tym bardziej. Możesz mnie uważać za tchórza, ale ja się nim nie czuję...

Widziałam, że najpierw był zaskoczony, potem zły, a na końcu... Tego nie dałam rady rozszyfrować!

- przykro mi, ale już wszystko ustalone i weźmiesz udział w tych wydarzeniach. Sorry Mell, ale nie mam czasu na błahostki

O nie, ja tak łatwo się nie poddam, moim bratem jest Nathaniel Larson, a kuzynem Kevin Szerin, a ja jestem ich mieszanką. Mogą mnie tam zaciągnąć siłą, ale popełnią wtedy pbardzo poważny błąd...

- oj, Aiden jesteś w błędzie myśląc, że ja się tak łatwo poddam. Jestem Mellody Larson, a ona się nigdy nie poddaje!

- przepraszam, ale teraz nic nie zdziałasz,bo jesteś na straconej pozycji- stwierdził

- nie to wy jesteście na straconej pozycji! Nie odpuszczę, a ty o tym wiesz...

- co chcesz osiągnąć tą rozmową?

- nic szczególnego tylko tyle, że mogę pozwolić sobie na mały szantaż. Moja przyjaciółka jest hakerem i bardzo dużo mnie nauczyła, a wiesz okres gdy jeździłam na wózku był bardzo nudny. Dlatego jeden twój błąd lub nawet to, że w jakiejś kwestii się ze mną nie zgodzisz może zakończyć się pojawianiem mojego brata. Więc jak będzie z tymi misjami?

Kolejne Podejście |KOREKTA |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz