4.

1.9K 96 6
                                    

*Perspektywa Julki* ( ten sam czas co poprzedni rozdział)

Szliśmy w ciszy... Jeszcze zaszliśmy do sklepu. W końcu doszliśmy do zwykłego parku.

- Wiesz, mam do ciebie takie głupie pytanko - odparłam.

- Trochę mnie przeraziłaś, ale dawaj - powiedział.

- Nie wiem czy wiesz, ale moje dwie przyjaciółki Majka i Alex uwielbiają dwóch youtuberów - powiedziałam i zaczęłam się bawić palcami.

-No okej i pewnie chcesz, żeby się z nimi spotkały - dokończył za mnie Dezy.

- No, jeżeli jest taka możliwość - odparłam nieśmiało.

- Myślę, że to nie problem, ale co to za youtuberzy?- zapytał.

- Multi i Rezi - odpowiedzialam.

Sok, który pił wylądował na ziemię, a Dezy zaczął kaszleć.

- Wow. Coś nie tak? - zapytałam zdziwiona.

- Powiedzmy, wiesz Remek to nie problem, ale Michał- nie dokończył.

- Co z nim nie tak?

- Po prostu z nim nie da się gadać. Lubię go, to mój dobry kolega, ale on jest dupkiem. Może i na filmikach wydaje się być miły i zabawny, ale to tylko pozory. Poza tym zaczął ćpać... - odpowiedział.

- Co? - zapytałam juz trochę wkurzona.

- No, sorry, ale nie dam rady. Może Remek coś wykombinuje.

- Robisz to po to, aby zrobić przykrość Mai? - zapytałam.

- Co? Nie, nie! - bronił się rękami.

- Ehh... - westchnęłam.

- Nie wzdychaj...

- Weź... Jestem wkurzona, a ty wyjeżdżasz z takim tekstem?! - krzyknęłam, niepotrzebnie... Czasem jak ktoś mnie wkurzy mogę być naprawdę ostra......

- Dobra, cichaj... - przytulił mnie, a ja odwzajemniłam gest.
- Przepraszam, poniosło mnie - wtuliłam się jeszcze bardziej w jego tors.

Staliśmy tak w ciszy, gdy nagle zaczął padać deszcz. No super, jestem w sukience, a tu takie coś... Nawet bluzy nie wzięłam. Dezydery
puścił mnie, zdjął swoją bluzę i nałożył ją na mnie.

- Nie trzeba było - uśmiechnęłam się.

- Trzeba było, a teraz chodź, bo się jeszcze przeziębisz - oznajmił i złapał mnie za rękę. Czułam jak moje policzki mnie strasznie piekły.

- Wiesz, wezmę cię do mojego domu, ponieważ jest już bardzo późno i pada deszcz, a masz bardzo daleko do domu.

- Co? Nie, nie trzeba, dam radę - powiedziałam i spojrzałam na nasze złączone ręce, mimowolnie uśmiechnęłam się.

❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

Witom ciebie w następnej części tej książki :) no to Bay!
~Julka 💜

Miłość zmienia wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz