Na końcu imprezy wyszłam z Dezym bez mówienia innym.
- Dezydery?- Tak?
- Lubisz mnie? - zapytałam bękocząc. Wypiłam chyba zbyt dużo.
- Tak, co to za pytanie? - zapytał zdziwiony.
- Nie wiem- odparłam.
- Chyba już powinnaś być w domu- oznajmił.
- Ale ja nie chcę- powiedziałam uśmiechnięta.
- Julka, nie ma, że nie chcesz. Jesteś pijana.
- Mam to gdzieś- mruknęłam.
- Nie obchodzi mnie to, Juluś - oznajmił słodko.
- Taak...
On bez odpowiedzi pociągnął mnie w stronę mojego domu.
***
Bez oporu wszedł ze mną do mieszkania.
- Chodz, idziesz spać.- Nie! - krzyknęłam śmiejąc się.
- Cicho bądź- uspokoił mnie.
- No dobra-przewróciłam oczami.
- Teraz chodź, położysz się.
Poszłam za nim.
Wzięłam swoje onesie kota i weszłam z nim do łazienki. Tam zmyłam makijaż i ubrałam się w piżame.
Następnie wróciłam do blondyna.
- Jestem...
On patrzał tylko na mnie z wielkimi oczami.
- Coś nie tak?
- Co? Nie, niee... Idź spać
- dobrze... - położyłam się na łóżku. On miał już wychodzić, a ja go złapałam za rękę.
- Zostaniesz ze mną? - zapytałam z nadzieją.On bez odpowiedz położył się obok mnie. Ja się odwróciłam do niego, a on mnie przesunął bliżej. Tak zasnęłam wtulona w niego....
* Następny dzień*Obudziłam się z bólem głowy, mocno wczoraj balowałam. Nic nie pamiętam oprócz, że tańczyłam z Dezym. Później pustka w głowie...
Chciałam się podnieś, ale umożliwiła mi to jakaś ręka. Spojrzałam w stronę dłoni i zauważyłam smacznie śpiącego Dezysia...Przestraszyłam się. Co on tu do cholery jasnej robi?!
Nagle Dezydery otworzył oczy.
- Coś nie tak? - zapytał.- Nie, nie, ale co ty tutaj robisz?
- No prosiłaś mnie, abym został....
- Ale ja nic takiego nie mówiłam - zdziwiłam się.
- Byłaś pijana... - oznajmił ze śmiechem.
Nagle syknęłam, ból głowy był nie do wytrzymania. Szybko złapałam się w wymienione miejsce.
- Zbyt dużo wypiłaś
Szybko wstałam i poszłam po coś przeciwbólowego.
Wzięłam tabletkę i popiłam wadą.- Chcesz coś do jedzenia? - zapytałam ziewając.
- Tak, ale ja sam sobie zrobię i tobie też. Nie będę cię męczył- odparł i uśmiechnął się szeroko.
- Jak chcesz.
Zeszliśmy razem na dół. Ja postanowiłam zrobić kawy, a on kanapki.
Po wszystkim zaczęliśmy się zajadać
Nagle mój telefon zadzwonił.
Odebrałam bez patrzenia kto to.- Cześć, Julka, czemu poszłaś z Dezyderym z imprezy? - zapytała Ola.
- Nie wiem... Ja nic nie pamiętam
- Spoko... Mam Nadzieję, że nie będzie małych czułków- powiedziała.
- ej ej nie zapędzaj się trochę! A ja mam nadzieję, że będą małe Remiki :-:
- spadaj
- Tjaa.... Ty kurwa spadaj, bo jesteś tu potrzebna jak piasek na pustyni.
- Tak, mów ci chcesz- zasmiała się.
🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈Nic ciekawego się nie działo, ale jest drugi w tym dniu rozdział! Haha, to papapapaapa xd
~Julka
CZYTASZ
Miłość zmienia wszystko
Fanfiction- Kurwa! Nie rozumiesz? - usłyszałam głos Michała... *** - Julcia! Nie! - w ostatniej chwili mnie złapał. *** - Remek? Czy ty wciąż mnie kochasz? - zapytałam, siedząc na jego kolanach. ~~~ Hej! Witamy w naszej pierwszej w książce... Jest ona o trz...