* Perspektywa Julki *
- No, bo.... - powiedziała - Źle się czuję - dodała.
- Eee, aha... - wykrzywiła się Ola.
Jakoś nie wierzę Mai. Dzisiaj przez telefon strasznie na mnie nakrzyczała... Mam nadzieję, że to nic złego.
Po chwili chłopcy wrócili z lodami.
Dostałam od Deziego śmietankowego, czyli takiego jakiego lubię.
Podziękowałam i pocałowałam go w policzek.
Następnie zajadaliśmy się lodami i gadaliśmy o różnych rzeczach.Po zjedzeniu Alex zaproponowała:
- A może zrobimy jakąś małą imprezę?
Każdy się zgodził.
Ja poszłam z Dezym do sklepu, a pozostali postanowili wszystko przygotować.
- To co kupujemy? - zapytałam z uśmiechem.
- No coś do jedzenia, picia i alkohol - odpowiedział.
- Okej, to ja pójdę do przedziału z napojami, a ty pójdź może z alkoholem - oznajmiłam i bez odpowiedzi poszłam w swoją stronę.
Wzięłam sok pomarańczowy, cole, oranżadę i wodę niegazowaną i gazowaną. Po drodze zahaczyłam o dział z jedzeniem.
Wzięłam parę paczek chipsów, popcorn i różne przekąski, później poszłam do działu z owocami i warzywami.Wzięłam 20 bananów, 10 gruszek i koszyk truskawek.
Z rzeczami stanęłam przy kasie, gdzie już był Dezy.
Zapłaciliśmy i z pełnymi reklamówkami skierowaliśmy się do domu Alex, ponieważ tam miała odbyć się impreza.
Gdy weszliśmy do mieszkania odłożyliśmy zakupy i szybko poszliśmy do naszych domów.
Weszłam do swojego mieszkania i szybko pomalowałam się i z szafy wyciągnęłam:Rozczesałam włosy i akurat zadzwonił dzwonek do drzwi. Szybko pobiegłam je otworzyć. Moim oczom ukazał się Dezy ubrany w czarną koszulę i czarne jeansy. Wyglądał przystojnie.
- Cześć ponownie - zaśmiałam się.
- Hej, wyglądasz ślicznie - uśmiechnął się.
- Dziękuję, ty też niczego sobie- odwzajemniłam uśmiech.
- Dzięki, to idziemy?
- Tak, tylko ubiorę buty.
Szybko założyłam moje czarne szpilki.
- Już - odparłam i wyszłam z mieszkania razem z nim, następnie zakluczyłam drzwi.
Po paru minutach doszliśmy do domu Alex.
Zapukałam i otworzyła nam rudowłosa.
- Wchodźcie - oznajmiła i się przesunęła, abyśmy weszli.
Po wybranej czynności usiedliśmy w salonie, na kanapie.
Ola poszła otworzyć drzwi, bo ktoś pukał.
Do pokoju wszedł Remek.
***
Wszyscy przyszli. Remi wpadł na pomysł, aby zagrać w butelkę.
Brunet zaczął kręcić butelką.
Wypadło na mnie.- Pytanie czy wyzwanie?
- Pytanie
- Czy ktoś stąd ci się podoba?
- T-tak - zarumieniłam się.
- Okej, teraz Ty.
Zaczęłam kręcić. Wypadło na Maję.
- Pytanie czy wyzwanie?
- Wyzwanie - uśmiechnęła się groźnie.
- A, więc wypij najmocniejszy alkohol, który tu jest.
Zrobiła to co kazałam, następnie ona zakręciła. Wypadło na Dezego.
- Pocałuj Julkę - spojrzała się w moją stronę. Ja ją kiedyś zabiję.
- Co?! - wykrzyknęłam- Ciebie coś posrało - zaśmiałam się.
- Dezy? - zapytała - zrób to, plose -zrobiła słodkie oczy.
On tylko westchnął i zaczął do mnie podchodzić.
Dzieliły już nas tylko milimetry. W końcu zrobił to. Był to namiętny pocałunek. Ja ze zdziwienia nie odwzajemniłam go. Oderwał się i usiadł na swoje miejsce.
Ja z wielkimi oczami, cała czerwona patrzałam się na niego.- Dezy, kręć - powiedziała.
Blondyn zaczął kręcić i wypadło na Olę.
- Pytanie czy wyzwanie?
- Wyzwanie.
- Pójdź na balkon i krzyknij " Ruchałam się z Rezim ".
- Lepszego nie miałeś? - westchnęła i poszła na balkon.
- Ruchałam się z Rezim! - wykrzyknęła.
I wróciła do nas.
Robiliśmy jescze pełno wyzwań i pytań, ale po godzinnej zabawie znudziło się nam.
Zaczęliśmy tańczyć.
Piliśmy...
Gadaliśmy....
Deziu wypił za dużo, ja natomiast tylko 1 drinka.Dezy zaczął do mnie podchodzić. Każdy był w salonie, a my w kuchni, nikt tego nie widział i tak byli nachlani w trzy dupy.
Jak mówiłam podszedł do mnie i nie było już między nami miejsca...
Złączył nasze wargi w zachłannym pocałunku. Wyrywałam się, ale on był silniejszy. Zaczął składać małe pocałunki na mojej szyi.
- Dezy, proszę nie - szepnęłam.
- Ja cie kurwa pragnę, tak bardzo - wyszeptał w moje ucho i ugryzł jego płatek.
Tak, chcę całować się z nim, albo być z nim, ale on jest pijany na drugi dzień wszystko zapomni.
- Dezy, ja nie mogę, przepraszam.
- Możesz wszystko, kochanie - spojrzał mi w moje oczy i przygryzł wargę.
- Nie... Ja nie chcę - wyrywałam się.
- Proszę - zrobił oczy małego szczeniaczka.
Nie odpowiedziałam.
Znów mnie pocałował. Nie wytrzymałam i go odwzajemniłam.- I to ja rozumiem - powiedział, podniósł mnie i posadził na blacie.
Ciągle się całowaliśmy... Otrząsnęłam się i zdałam sobie sprawę, że pozwoliłam mu na to.
Odsunęłam się.
- Ja, ja nie chcę....
- Przed chwilą pozwoliłaś sobie na to, skarbie.
- To było pod wpływem emocji - przełknęłam ślinę.
- Kochasz mnie? - uśmiechnął się.
- Mo... - ktoś mi przerwał.
- Wowo, ale flirtujecie - zaśmiała się pijana Maja, a zaraz po niej inni zaczęli się śmiać.
🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈
Hej! Coś nowego haha
Do następnego!
~Julka 🐈
CZYTASZ
Miłość zmienia wszystko
Fanfiction- Kurwa! Nie rozumiesz? - usłyszałam głos Michała... *** - Julcia! Nie! - w ostatniej chwili mnie złapał. *** - Remek? Czy ty wciąż mnie kochasz? - zapytałam, siedząc na jego kolanach. ~~~ Hej! Witamy w naszej pierwszej w książce... Jest ona o trz...