16.

1.3K 69 24
                                    

* Perspektywa Julki *

- No, bo.... - powiedziała - Źle się czuję - dodała.

- Eee, aha... - wykrzywiła się Ola.

Jakoś nie wierzę Mai. Dzisiaj przez telefon strasznie na mnie nakrzyczała... Mam nadzieję, że to nic złego.

Po chwili chłopcy wrócili z lodami.
Dostałam od Deziego śmietankowego, czyli takiego jakiego lubię.
Podziękowałam i pocałowałam go w policzek.
Następnie zajadaliśmy się lodami i gadaliśmy o różnych rzeczach.

Po zjedzeniu Alex zaproponowała:

- A może zrobimy jakąś małą imprezę?

Każdy się zgodził.

Ja poszłam z Dezym do sklepu, a pozostali postanowili wszystko przygotować.

- To co kupujemy? - zapytałam z uśmiechem.

- No coś do jedzenia, picia i alkohol - odpowiedział.

- Okej, to ja pójdę do przedziału z napojami, a ty pójdź może z alkoholem - oznajmiłam i bez odpowiedzi poszłam w swoją stronę.

Wzięłam sok pomarańczowy, cole, oranżadę i wodę niegazowaną i gazowaną. Po drodze zahaczyłam o dział z jedzeniem.
Wzięłam parę paczek chipsów, popcorn i różne przekąski, później poszłam do działu z owocami i warzywami.

Wzięłam 20 bananów, 10 gruszek i koszyk truskawek.

Z rzeczami stanęłam przy kasie, gdzie już był Dezy.

Zapłaciliśmy i z pełnymi reklamówkami skierowaliśmy się do domu Alex, ponieważ tam miała odbyć się impreza.

Gdy weszliśmy do mieszkania odłożyliśmy zakupy i szybko poszliśmy do naszych domów.
Weszłam do swojego mieszkania i szybko pomalowałam się i z szafy wyciągnęłam:

 Weszłam do swojego mieszkania i szybko pomalowałam się i z szafy wyciągnęłam:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rozczesałam włosy i akurat zadzwonił dzwonek do drzwi. Szybko pobiegłam je otworzyć. Moim oczom ukazał się Dezy ubrany w czarną koszulę i czarne jeansy. Wyglądał przystojnie.

- Cześć ponownie - zaśmiałam się.

- Hej, wyglądasz ślicznie - uśmiechnął się.

- Dziękuję, ty też niczego sobie- odwzajemniłam uśmiech.

- Dzięki, to idziemy?

- Tak, tylko ubiorę buty.

Szybko założyłam moje czarne szpilki.

- Już - odparłam i wyszłam z mieszkania razem z nim, następnie zakluczyłam drzwi.

Po paru minutach doszliśmy do domu Alex.

Zapukałam i otworzyła nam rudowłosa.

- Wchodźcie - oznajmiła i się przesunęła, abyśmy weszli.

Po wybranej czynności usiedliśmy w salonie, na kanapie.

Ola poszła otworzyć drzwi, bo ktoś pukał.

Do pokoju wszedł Remek.

***

Wszyscy przyszli. Remi wpadł na pomysł, aby zagrać w butelkę.

Brunet zaczął kręcić butelką.
Wypadło na mnie.

- Pytanie czy wyzwanie?

- Pytanie

- Czy ktoś stąd ci się podoba?

- T-tak - zarumieniłam się.

- Okej, teraz Ty.

Zaczęłam kręcić. Wypadło na Maję.

- Pytanie czy wyzwanie?

- Wyzwanie - uśmiechnęła się groźnie.

- A, więc wypij najmocniejszy alkohol, który tu jest.

Zrobiła to co kazałam, następnie ona zakręciła. Wypadło na Dezego.

- Pocałuj Julkę - spojrzała się w moją stronę. Ja ją kiedyś zabiję.

- Co?! - wykrzyknęłam- Ciebie coś posrało - zaśmiałam się.

- Dezy? - zapytała - zrób to, plose -zrobiła słodkie oczy.

On tylko westchnął i zaczął do mnie podchodzić.

Dzieliły już nas tylko milimetry. W końcu zrobił to. Był to namiętny pocałunek. Ja ze zdziwienia nie odwzajemniłam go. Oderwał się i usiadł na swoje miejsce.
Ja z wielkimi oczami, cała czerwona patrzałam się na niego.

- Dezy, kręć - powiedziała.

Blondyn zaczął kręcić i wypadło na Olę.

- Pytanie czy wyzwanie?

- Wyzwanie.

- Pójdź na balkon i krzyknij " Ruchałam się z Rezim ".

- Lepszego nie miałeś? - westchnęła i poszła na balkon.

- Ruchałam się z Rezim! - wykrzyknęła.

I wróciła do nas.

Robiliśmy jescze pełno wyzwań i pytań, ale po godzinnej zabawie znudziło się nam.

Zaczęliśmy tańczyć.
Piliśmy...
Gadaliśmy....
Deziu wypił za dużo, ja natomiast tylko 1 drinka.

Dezy zaczął do mnie podchodzić. Każdy był w salonie, a my w kuchni, nikt tego nie widział i tak byli nachlani w trzy dupy.

Jak mówiłam podszedł do mnie i nie było już między nami miejsca...

Złączył nasze wargi w zachłannym pocałunku. Wyrywałam się, ale on był silniejszy. Zaczął składać małe pocałunki na mojej szyi.

- Dezy, proszę nie - szepnęłam.

- Ja cie kurwa pragnę, tak bardzo - wyszeptał w moje ucho i ugryzł jego płatek.

Tak, chcę całować się z nim, albo być z nim, ale on jest pijany na drugi dzień wszystko zapomni.

- Dezy, ja nie mogę, przepraszam.

- Możesz wszystko, kochanie - spojrzał mi w moje oczy i przygryzł wargę.

- Nie... Ja nie chcę - wyrywałam się.

- Proszę - zrobił oczy małego szczeniaczka.

Nie odpowiedziałam.
Znów mnie pocałował. Nie wytrzymałam i go odwzajemniłam.

- I to ja rozumiem - powiedział, podniósł mnie i posadził na blacie.

Ciągle się całowaliśmy... Otrząsnęłam się i zdałam sobie sprawę, że pozwoliłam mu na to.

Odsunęłam się.

- Ja, ja nie chcę....

- Przed chwilą pozwoliłaś sobie na to, skarbie.

- To było pod wpływem emocji - przełknęłam ślinę.

- Kochasz mnie? - uśmiechnął się.

- Mo... - ktoś mi przerwał.

- Wowo, ale flirtujecie - zaśmiała się pijana Maja, a zaraz po niej inni zaczęli się śmiać.

🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈

Hej! Coś nowego haha
Do następnego!
~Julka 🐈






Miłość zmienia wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz