*Dzień urodzin Oli*
*Perspektywa Oli*
Obudził mnie mój brat przynosząc mi śniadanie do łóżka. Przez chwilę zastanawiałam się o co chodzi. Dopiero po chwili przypomniałam sobie co dzisiaj jest. Chcę, aby to był najlepszy dzień w roku.
-Cześć, stara- powiedział mój brat.
-Ej... Nie jestem stara- odpowiedziałam, udając obrażoną.
-Sama mówiłaś, że nie jesteś już młoda, bo masz 18 lat-
-Osz, ty...- zaśmiałam się
-Wszystkiego najlepszego, siostrzyczko- powiedział i mnie przytulił
-Dziękuję- odpowiedziałam i oddałam uścisk.
-W łazience czeka na ciebie mała niespodzianka- powiedział po czym wyszedł.
Ja lekko zaciekawiona jadłam naleśniki zrobione przez brata. Gdy już je zjadłam pobiegłam do łazienki zobaczyć co to za niespodzianka.
W łazience czekała na mnie przepiękna sukienka:Założyłam ją zrobiłam lekki makijaż i poszłam na dół, gdyż za pare minut miały przyjść do mnie Maja i Julka. Będąc na dole zauważyłam brata siedzącego w salonie. Podeszłam do niego i mocno go przytuliłam.
-WOW... Nie wiedziałem, że moja siostrzyczka jest tak śliczna- powiedział
-Dziękuję. Za kilka minut będą po mnie dziewczyny
-A o ktorej wracasz? -zapytał mnie brat. Ja doskonale wiedziałam, że podczas mojej nieobecności mój brat przygotuje tutaj niezłą imprezę.
-No myślę, że tak za godzinkę- powiedziałam i w tym samym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Dobra. To pa baw sie dobrze, mała-
-Pa- odpowiedziałam i udałam się w stronę drzwi. Otworzyłam drzwi, a za nimi zobaczyłam moje kochane przyjaciółki z pudełkiem w rękach.
-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!-krzyknęły w tym samym momencie.
-Dzięki, dziewczyny- powiedziałam i je przytuliłam.
-A to dla ciebie od nas- powiedziała Maja.
-Ooo... Wiecie, że nie musiałyście?
-Wiemy, ale dla naszej Oli wszystko-powiedziała Julka
-Oooo.... Jak ja was kocham- powiedziałam i ponownie je przytuliłam.
Udałyśmy się do parku. Siedząc na ławce wzięłam się za odpakowanie prezentu od dziewczyn. Dostałam od nich piękną czarną torebkę. Wracając do domu Julka zapytała:
-Ola, a nie wkurzysz sie jeśli przyjdzie Dezy z kolegą?-
-Nie, mogą przyjść. A znam tego jego kolegę?- zapytałam.
-Nawet bardzo- zaśmiała się Maja
-A kto to?- zapytałam
-Zobaczysz. To niespodzianka- powiedziała Julka.
Weszłyśmy do mojego domu i tak jak przypuszczałam wszystko było pięknie ozdobione. W pewnym momencie wszyscy wyskoczyli ze swoich kryjówek i krzyknęli "NIESPODZIANKA".
Gdy wszyscy wreczyli mi prezenty i złożyli życzenia bawiliśmy sie w najlepsze. W pewnym momencie do mnie i do dziewczyn podszedł Dezy.
-Ej, dziewczyny zabieram na chwilę Olę- powiedział. Dziewczyny kiwnęły głową na znak, że się zgadzają, a Dezy wziął mnie za rękę i wyprowadził z domu. Szliśmy w stronę parku w ciszy którą po chwili przerwał Dezy.
-Pomyśl o swoim marzeniu, które jest realne- powiedział. Pierwsze co przyszło mi go głowy to spotkanie z Rezim, ale ma być realne.
-A mam ci powiedzieć?- zapytalam.
-Możesz. Bo nie wiem czy Julka mnie nie okłamała-
-Pojeździć na jednorożcu- odpowiedziałam
-Realne miało być?!?!
-No to już jest realniejsze od...- przez to co zobaczyłam, aż mnie zatkało.
-Witam piękną panią- REZI ukłonił się i pocałował moją dłoń.
-Elo, stary. Dobra. To elo ja was zostawiam. A ty Ola nie zemdlej mi tu- powiedział i zaczął odchodzić- mam nadzieję, że niespodzianka się podoba- dodał po chwili,a ja dalej stałam w bezruchu, nie mogąc uwierzyć w to co się właśnie dzieje.
-Remek jestem, co pewnie wiesz. A ty jesteś Ola?- zapytał Remek
-Tt...t..ak..k- powiedziałam jąkając sie.
-Stresujesz się?
-No, a co ty byś zrobił spełniając swoje marzenie i gadając ze swoim idolem?
-O, kurde nie wiem. Ale wow Dezy miał racje, nie jesteś jak inne fanki. Jeszcze nie poprosiłaś mnie o zdjęcie ani nie skakałaś z radości. A właśnie chyba ktoś tu ma dzisiaj urodziny- powiedział i wręczył mi bukiet czerwonych róż.
-Dziękuję.
-Idziemy sie gdzieś przejść?
-Jasne, możemy.
-W ogóle wiem, że to dziwnie zabrzmi ale jak Dezy mi o tobie opowiadał to myślałem, że jesteś typową fanką i zaraz się na mnie rzucisz. Nie mówił mi, że jesteś taka ładna- powiedział patrząc mi w oczy. O matko już czuję jak moje policzki płoną.
-Dziękuję- powiedziałam, odwracając wzrok, lecz ten złapał moją brodę dwoma palcami i uniósł ją tak abym patrzyła mu prosto w oczy. Te piękne, brązowe oczy.
Gadaliśmy jeszcze przez jakiś czas, wymieniliśmy się numerami i postanowiliśmy wracać do domu.
Impreza trwała w najlepsze. Wszyscy oprócz kilku osób już poszli. Majka zasnęła a Julka i Dezy gdzieś zniknęli.
Jako iż Remek miał spać u Dezego, a ten gdzieś zniknął musiałam zaproponować mu spanie u mnie tylko jest jeden problem.... Pokój goscinny zajęty... Kanapa zajęta... Wolny jest tylko mój pokój.
-Ej, Remek?- zaczęłam
-Co?
-No, bo jedyne miejsce, gdzie możesz spać to podłoga albo mój pokój. Co wybierasz?
-Wiesz...podłoga nie brzmi ciekawie...-
-Spoczko, chyba mnie nie zjesz- zaśmiałam się.
Leżeliśmy sobie na moim łóżku. Ja leżałam jak najbliżej krawędzi i udawałam, że śpię. Po chwili jakieś umięśnione ręce przyciągnęły mnie do siebie i zasnęłam w objęciech Remka... Mogę uznać ten dzień za najlepszy w moim życiu...~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~Alex
CZYTASZ
Miłość zmienia wszystko
Fanfic- Kurwa! Nie rozumiesz? - usłyszałam głos Michała... *** - Julcia! Nie! - w ostatniej chwili mnie złapał. *** - Remek? Czy ty wciąż mnie kochasz? - zapytałam, siedząc na jego kolanach. ~~~ Hej! Witamy w naszej pierwszej w książce... Jest ona o trz...