*perspektywa Julki*
Otworzyłam oczy. Rozejrzałam się. Wszystko było białe. Dwa białe łóżka i jedno białe gdzie leżę ja.
Nie wiem co się stało...
Szybko nacisnęłam czerwony guzik i czekałam na lekarza.Po paru minutach przyszedł.
- Dzień dobry, widzę,że się obudziłaś- uśmiechnął się przyjaźnie.
- Co się stało?- zapytałam przerażona.
- Zemdlałaś przez stres- odpowiedział- Idę zadzwonić do Pana Skowrona. Zaraz przyjdą lekarze,zbadają cie- dodał i wyszedł z sali.
*perspektywa Dezego*
Obudził mnie mój telefon.
Spojrzałem na wyświetlacz ukazał się znany mi numer, numer lekarza Julki.Odebrałem.
- Słucham?- zapytałem.
- Dzień dobry,Dezy. Mam dla Ciebie dobrą nowinę.
- Czy...Czy Julcia się obudziła?!- krzyknąłem.
- Tak. Mógłbyś przyjechać?
- Jasne. Będę za...- spojrzałem na zegar- Za dziesięć minut- dodałem.
- Dobrze- rozłączył się.
Szybko podeszłem do mojej szafy,z niej wyciągnęłem luźne ciuchy.
Ubrałem buty i wyszedłem.
Szybko skierowałem się do kiosku.
Kupiłem bilet i poszedłem sprawdzić o której mam autobus.
- Jeszcze 10 minut- oznajmiłem w myślach.
- Co tu taki przystojniak sam stoi?- zapytał mnie jakis damski głos. Piskliwy,zapewnie jakaś barbie.Odwróciłem się w jej stronę.
- A co cie to obchodzi, hmm?- zapytałem, nie odpowiadając na jej pytanie.- Odpowiedz,skarbie.
Plastik był ubrany w obcisłe spodenki i przez to wystawało jej za przeproszeniem, pół dupska. Na górnej części miała białą bluzkę przez którą wystawały jej cycki.
Boże... A ile ma tapety na tym brzydkim ryju. Szpachelką mozna bybylo ją zdrapać.- Boże,tapeciaro spadaj, ok?
- Lubię takich niedostępnych- westchnęła uwodzicielsko.
- Co ty miałaś wypadek?- zapytałem wzdychając.
- Nie?
- To czemu masz taki brzydki ryj?
- Ja jestem piękna,ty jesteś piękny,nic dodać nic ująć,to jak szybki numerek?
- Nie...- odpowiedziałem i na moje szczęście przyjechał pojazd. Szybko do niego wszedłem,aby nie patrzeć na jej szpetną mordę.
Po paru minutach dojechałem. Wyszedłem z transportu i wszedłem do szpitala....
🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈
Hej...sorry ,ze takie krótkie ,ale mam poprostu zly dzien i nie potrafie pisac w takim stanie...
CZYTASZ
Miłość zmienia wszystko
Fiksi Penggemar- Kurwa! Nie rozumiesz? - usłyszałam głos Michała... *** - Julcia! Nie! - w ostatniej chwili mnie złapał. *** - Remek? Czy ty wciąż mnie kochasz? - zapytałam, siedząc na jego kolanach. ~~~ Hej! Witamy w naszej pierwszej w książce... Jest ona o trz...