95

727 51 30
                                    

* Perspektywa Michała *

- Kiedy masz zamiar z nią porozmawiać o tym na poważnie? - juz kolejny raz Sara męczy mnie tym pytaniem.

- Ona ma chłopaka, więc nie mam zamiaru o niczym rozmawiać - fuknąłem i opadłem na miejsce obok niej.

- Może kłamała? Tak samo jak ty okłamujesz ją, że niby jestem twoją dziewczyną - powiedziała pisząc sms-a do swojego prawdziwego chłopaka, którym jest Jasiek Dąbrowski.

- Widziałem jak szła za rękę z tym chujem co ją pobił - prychnąłem. Nie mogę uwierzyć, że po tym co ten blondasek jej zrobił, ona do niego wróciła. Może nie jestem lepszy, bo też ją skrzywdziłem, ale ja przynajmniej próbuje się zmienić w porównaniu do niego.

- Może ona nie chce z nim być, ale on ją szantażuje lub coś? - popatrzyła na mnie wymownie.

- Nie wiem, na razie daj mi z nią spokój. Próbuję zapomnieć - przymknąłem oczy.

- Nie zapomnisz o uczuciu, którym ją darzysz - powiedziała i wstała z kanapy.

Sara ma rację.

* Perspektywa Mai *

- Wyjdź z tego domu, dopóki ci jeszcze nie skopałem dupy - krzyknął zdenerwowany Mateusz.

- Ale stary, jaki ty masz problem? - Kamil stał z nami w przedpokoju i słuchał krzyków mojego brata. Szczerze? Miałam nadzieję, że mu się uda i Kamil stąd wyjdzie.

- Jaki ja mam problem? - zaśmiał się nerwowo - To ty masz problem z głową, skoro unosisz rękę na dziewczynę, gówniarzu - skąd on wie? Ja mu nic nie wspominałam.

" Mój " chłopak spojrzał na mnie wrogim wzrokiem.

- Kto ci naopowiadał takich bzdur? - jego wzrok wciąż był skierowany na moją osobę.

- Niech tię to nie interesuję, a po drugie widziałem siniaka na twarzy Mai i wątpię, żeby sama sobie go nabiła - Mati był nieugięty.

- Mateusz, ale....

- Wyjdź, kurwa! - pierwszy raz brunet tak się na kogoś wydarł.

Kamil podszedł do mnie i szepnął na ucho.

- Porozmawiamy później - po tych słowach cmoknął mnie w policzek i wyszedł z mojego domu.

- Dzięki - powiedziałam cicho i chciałam wrócić do pokoju, ale zostałam zatrzymana.

- My mamy chyba do pogadania - warknął. On ma jakiś zły dzień czy jak? - Jakim prawem wróciłaś do tego niedojeba?

- Gdybym nie musiała, to bym tego nie zrobiła - wzruszyłam ramionami.

- Nie chcę, żeby znowu coś ci zrobił - jego ton złagodniał - Alex mi powiedziała jak przez niego cierpiałaś, ale nie obrażaj się na nią. To ja to z niej wyciągnąłem.

- Mogę iść na górę? - zapytałam po chwili.

Chłopak pokiwał głową, a ja po chwili znajdowałam się w swoim królestwie.
Dopiero teraz przypomniałam sobie, że miałam zadzwonić do Zuzi. Zabrałam telefon i wybrałam numer do dziewczyny.

Nie musiałam długo czekać, gdyż po drugim sygnale odebrała.

- M-maja? - jej głos drżał.

- Co się stało? - wystraszyłam się.

- Możesz przyjechać? - zapytała płaczliwym głosem.

- Jasne, zaraz będę - nie czekałam na odpowiedź. Rozłączyłam się i zbiegłam na dół.

Miłość zmienia wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz