32

1K 59 7
                                    

Obudził mnie dźwięk, znienawidzonego przeze mnie budzika. Wyciszyłam go i powoli otworzyłam oczy. Niechętnie wstałam z ciepłego łóżka i poszłam do łazienki, żeby się ogarnąć. Nie malowałam się tym razem za mocno. Kiedy wyszłam z łazienki, ubrałam się w to 👇

Teraz najtrudniejsza rzecz, czyli obudzenie Rychlika

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Teraz najtrudniejsza rzecz, czyli obudzenie Rychlika.

- Michał - szepnęłam mu na ucho - Wstawaj - poklepałam go po ramieniu.
Był nieugięty i wciąż spał.

- Jak go obudzić? - powiedziałam sama do siebie.

Po chwili zrzuciłam z niego kołdrę, krzycząc głośniej, żeby wstał.

No nie wierzę, to też nic nie dało. Zrezygnowana postanowiłam wziąć pustą szklankę, stojącą na szafce i napełnić ją wodą. Po chwili wróciłam do pokoju z pełną szklanką.

Cała zawartość wylądowała na głowie mojego współlokatora.

Dredziarz spadł z łóżka, z głośnym krzykiem.

- Pojebało cię do reszty? - złapał się za głowę - Moje biedne włosy.

- Nic ci się nie stanie - wzruszyłam ramionami - Poza tym, mogłeś wstać. Przynajmniej nie byłbyś teraz mokry.

- Suka - powiedział szeptem.

- Słyszałam - chłopak wstał z podłogi i się przeciągnął.

- Miałaś słyszeć - mruknął w moją stronę.

- Idź się umyć i ubrać. Nie będę na ciebie wiecznie czekać - usiadłam na łóżku i przymknęłam oczy.

( 10 minut później )

- Brawo, postarałeś się i nie musiałam długo czekać - pochwaliłam go - Idziemy na śniadanie.

- Tak jest, szefowo - zasalutował, przez co wyglądał komicznie.

Po chwili znaleźliśmy się na stołówce.

- O hej, Alex - przywitałam się z przyjaciółką - I witam resztę - uśmiechnęłam się do innych.

- Hej - dziewczyna kończyła swoje śniadanie - A Ty z Rychlikiem? Pogodzeni?

- No, można tak powiedzieć - zaczęłam robić sobie kanapkę - Mimo tego, co się stało. Po prostu chcę mu dać szansę.

- No jak uważasz, byle byś nie żałowała - odpowiedziała.

- Gdzie Dezy? - zapytałam po chwili ciszy.

- Pojechał do Julki. Dzwonił lekarz, bo się obudziła - wytłumaczyła.

- Kurde, chciałabym się nią zobaczyć, ale nie mam jak, bo dziś wracam - westchnęłam.

- Co? Jak to wracasz? - moje słowa chyba zszokowały dziewczynę.

- Normalnie - wzruszyłam ramionami - Tata trafił do szpitala i tyle. Do tego Michał chce mnie zawieźć.

- Ale przecież trwa MeetUp - popatrzyła na mnie ja na wariatkę.

- Przecież wiem, mówiłam mu, ale nie chce słuchać.

- Maja, to prawda? - zwrócił się do mnie Remek.

- Ale z czym? - zdziwiłam się.

- Wracasz z Michałem do Wrocławia? - zapytał.

- No tak, ale jeżeli to problem to sama wrócę - konsumowałam swój posiłek dalej.

- Nie no, nie ma problemu - uśmiechnął się - Powiem ludziom, że Mulciak musiał pilnie wyjechać.

- Dzięki - odwzajemniłam uśmiech.

( Pół godziny później )

- Dzięki, że jednak postanowiłeś mnie zawieźć - powiedziałam do Michała, gdy siedzieliśmy w jego samochodzie.

- Luz, zawsze do usług - nie spuszczał wzroku z drogi, ale się uśmiechnął.

Dłużej nie rozmawialiśmy. Założyłam słuchawki i włączyłam moją ulubioną playlistę.

♡♡♡♡♡♡♡♡
Słaby rozdział, ale jest :/
Wiem piękna godzina 😂 3:42

Nie wiem, czy będzie rozdział od Alex, ale można się spytać Czuczuczka

Do następnego ♡

Miłość zmienia wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz