Rozdział dla MarikaPolaOliwia
Módlmy się, żeby dziewczyny mnie nie zabiły 😂* Perspektywa Kuby *
Byliśmy prawie po mieszkaniem Michała.
- Zuza? - na chwilę przystanęliśmy.
- Tak? - spojrzała na mnie. Jakie ona ma śliczne oczy....
- Fajnie się z tobą dzisiaj bawiłem - podrapałem się po karku.
- Uwierz, że ja też się świetnie bawiłam - zaśmiała się swoim melodyjnym głosem - Trudno teraz o normalnego chłopaka, który nie próbuje ci się dobrać do majtek po kilku minutach znajomości.
- Nie kręcą mnie takie dziwne znajomości - odwzajemniłem uśmiech - Wejdźmy już do środka, bo zmarźniesz.
Weszliśmy do domu i udaliśmy się do salonu. Na kanapie siedział pijany Rychlik.
- Michał, miałeś spać - zdziwiłem się.
- No miałem, ale nie mogłem zasnąć - popatrzył na mnie i po chwili jego wzrok powędrował na moją towarzyszkę - Nowa zdobycz?
- Co? Nie! - od razu zaprzeczyłem - To Zuzia, koleżanka Mai.
- A no tak, pamiętam - zamruczał - Więc co ona tu robi?
- Jeżeli to nie problem, to zostanie na noc, bo daleko mieszka - usiadłem obok przyjaciela.
- Luz, ja i tak wracam do siebie. Możecie sobie tu siedzieć ile wlezie - wstał i ruszył na górę.
Brunetka przysiadła się do mnie i siedzieliśmy przez chwilę w kompletnej ciszy.
- Napijemy się czegoś? - zaproponowałem po chwili.
- Rozumiem, że chodzi ci o coś mocniejszego - poruszała zabawnie brwiami.
- Tak, o to chodzi - wyjąłem z lodówki kilka piw i postawiłem je na stoliku przed nami.
Zaczęliśmy pić, a humory nam coraz bardziej dopisywały.....
( Reszta w rozdziale u dziewczyn... chyba xD )
* Perspektywa Mai *
Nie spałam już od niecałej godziny. Leżałam i myślałam nad moim związkiem z Kamilem. Wczoraj mnie uderzył, a ja bez skrupułów mu to wybaczyłam. Wiele razy słyszałam od ludzi, że jak mężczyzna raz uderzył kobietę, to napewno zrobi to kolejny raz. Modliłam się, żeby tak nie było w moim przypadku.
Kamil jeszcze spał, więc wstałam z łóżka i otworzyłam jego szafę. Tak, mam kilka swoich ubrań w jego mieszkaniu, bo często u niego sypiałam. Wybrałam ten zestaw 👇
Wzięłam wszystkie potrzebne rzeczy i weszłam do łazienki. Wykonałam całą poranną rutynę i ubrałam się w ubrania, które wcześniej przygotowałam. Weszłam ponownie do pokoju.
- Dzień dobry, słonko - obok mnie pojawił się zaspany blondyn. Pocałował mnie w policzek i wszedł do łazienki.
- Zawieziesz mnie do szpitala? - krzyknęłam za nim.
- Jasne - odkrzyknął, zeszłam na dół.
Oczywiście wzięłam ze sobą mój telefon.Wybrałam numer do Rychlika i oparłam się o wysepkę kuchenną.
- Siema, co tam? - usłyszałam jego zachrypnięty głos. Jejku, nie wiem czemu, ale uwielbiam ten głos.
- Hej, jak się czujesz po wczorajszej imprezie? - zapytałam i odgryzłam kawałek jabłka.
- W sumie to tak w miarę, szkoda że tak wcześnie wyszłaś - jego łóżko skrzypnęło, więc stwierdziłam że z niego wstał - Kuba wczoraj przyprowadził twoja znajomą do domu. Z tego co słyszałem, to świetnie się bawili - zaśmiał się.
- Może coś z tego wyjdzie - parsknęłam śmiechem - A w ogóle... przyjedziesz do szpitala?
- Po co? - zdziwił się - Coś ci jest?
- Nie, wszystko ze mną w porządku, ale Dezy miał wypadek - Michał wstrzymał na chwilę oddech.
- Serio? No jasne, przyjadę - odpowiedział zszokowany - Spotkamy się na miejscu, tak?
- Tak, do zobaczenia - rozłączyłam się.
- Z kim gadałaś? - Kamil znowu wyrósł obok mnie.
- A jak myślisz? - popatrzyłam na niego z politowaniem, bo dobrze znał odpowiedź.
- Chyba coś ci o nim mówiłem - zacisnął pięści - Miałaś się z nim nie zadawać.
- Kamil, nie będziesz mi mówił z kim mogę się zadawać, a z kim nie - odwróciłam się do niego plecami.
- Patrz na mnie, jak do ciebie mówię - złapał mnie mocno za ramię, przez co syknęłam z bólu.
- To boli - chciałam się wydostać z jego uścisku - Proszę, puść. Powiedziałeś, że nie zrobisz mi krzywdy - od razu poluźnił uścisk.
- Przepraszam - odsunął się kawałek - Nie chce żebyś się z nim zadawała i tyle.
- Michał i ja się kolegujemy, więc przestań robić te swoje, głupie sceny zazdrości - przewróciłam oczami.
Blondyn bez słowa się oddalił.
- Miałeś mnie zawieźć do szpitala - zawołałam za nim.
- To rusz tutaj swój tyłek i wychodzimy - odpowiedział obojetnie. O jejku, czyżby męska duma urażona? Nie wiem kurwa czym.
Wyszliśmy z domu i po chwili byliśmy w drodze do szpitala, w którym był Dezy i reszta.
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Jeszcze jeden rozdzial się pojawi, ale chyba jutro i też z mojej perspektywy~ Maja
CZYTASZ
Miłość zmienia wszystko
Fanfiction- Kurwa! Nie rozumiesz? - usłyszałam głos Michała... *** - Julcia! Nie! - w ostatniej chwili mnie złapał. *** - Remek? Czy ty wciąż mnie kochasz? - zapytałam, siedząc na jego kolanach. ~~~ Hej! Witamy w naszej pierwszej w książce... Jest ona o trz...