Mam nadzieję, że nie będzie wam to przeszkadzało, ze ZNOWU ja napisałam rozdział i jest z mojej perspektywy. Julka miała małe komplikacje, więc nie mogła go napisać.
* Perspektywa Kamila *
Siedzieliśmy w pokoju Mai. Brunetka robiła coś na telefonie, a ja siedziałem przy biurku.
- Ciągle jesteś na mnie zła? - jęknąłem poirytowany.
- A ty byś nie był, gdybyś przeze mnie spóźnił się na spotkanie i nie pożegnał się z przyjacielem? - prychnęła i wróciła do poprzedniej czynności.
- Przepraszam, no - usiadłem obok niej na łóżku - Musiałem znaleźć ten telefon.
- Ta, niech ci będzie - wstała z łóżka i podeszła do szafy.
- Zapomniałem ci powiedzieć, spotykam się zaraz z Sebą.
- To dobrze, ja akurat pojadę po Mateusza na lotnisko - oznajmiła obojętnie.
- Jak coś, dzwoń - pocałowałem ją po drodze i wyszedłem z jej domu.
Wsiadłem do swojego samochodu. Niestety okłamałem Maję, wcale nie jechałem na spotkanie z kumplem, jechałem do mojej dziewczyny...Nie, nie pomyliłem się.
Kocham Maję, ale potrzebowałem osoby, która będzie mnie wypełnić w innych sprawach. I tak właśnie poznałem Celinę. Dziewczyna wie o Mai i wcale jej nie przeszkadza, że mam drugą laskę. Nawet chciała poznać się z Majką, żeby później zrobić z nas tak jakby trójkąt. Wybiłem jej to z głowy, brunetka nie może się dowiedzieć o Celinie, bo by ze mną zerwała, a tak nie może się stać. ( wygląd Celiny - media )
* Perspektywa Mai *
Od Mateo 💋 : No gdzie ty jesteś? Czekam na ciebie już pięć minut...
Do Mateo 💋 : No właśnie, PIĘĆ minut. Poczekaj, wchodzę po schodach.
Włożyłam telefon do kieszeni i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Po chwili rozpoznałam tą brązową czuprynę. Bez zastanowienia pobiegłam w stronę chłopaka. Dosłownie się na niego rzuciłam, przez co obydwoje wylądowaliśmy na podłodze. Wybuchnęliśmy głośnym śmiechem, nie zwracaliśmy uwagi na ludzi, którzy patrzyli na nas, jak na parę idiotów ( wygląd Mateusza 👇)
- Widzę, że ktoś tu się stęsknił - gdy się opanowaliśmy, ruszyliśmy w stronę wyjścia.
- No oczywiście, że się stęskniłam za swoim braciakiem - zaśmiałam się, wsiadając do mojego samochodu - Opowadaj, co u Weroniki?
- Nic, zerwałem z nią - wzruszył ramionami.
- Co? Jak to? - zapytałam mocno zdziwiona.
- Tak to, nie pasowaliśmy do siebie - westchnął.
- Jesteś pewny, że to jedyny powód?- popatrzyłam na niego podejrzliwie.
- Tak, jestem pewny - już więcej nie dopytywałam - Ale co u ciebie się działo?
- W sumie nic takiego, poznałam tylko Rychlika - teraz to ja wzruszyłam ramionami.
- Że co?! - krzyknął, wiedziałam że tak zareaguje - Poznałaś swojego idola, a ja nic o tym nie wiem?
- Tak jakoś wyszło - zaśmiałam się nerwowo.
- Oj, nieładnie - pokręcił głową.
Po chwili znaleźliśmy się pod moim domem. Mateusz mieszkał z rodzicami mimo, że był ode mnie starszy. Ale gdy dowiedział się, że kupili mi dom, oświadczył wszystkim, że zamieszka ze mną. Ja oczywiście się na to zgodziłam.
Siedzieliśmy na kanapie w salonie i śmialiśmy się z naszych głupich historyjek, gdy przerwał nam dźwięk mojego telefonu.
- Słucham? - zapytałam radosnym głosem.
- Możemy się spotkać? - usłyszałam zimny głos Rychlika.
- Nie mogę aktualnie, a po co? - zdziwiłam się.
- Dobra, powiem ci to teraz. Nie wiem co ty sobie ubzdurałaś w tej swojej pustej główce, ale nie wyobrażaj sobie czegokolwiek. Byłem dla ciebie miły, ale to nic nie znaczy - jego słowa mnie zamurowały - Nigdy nie byliśmy i nigdy nie będziemy przyjaciółmi. Zapamiętaj to sobie. A jeżeli kiedykolwiek pomyślałaś, że będę żałował tego, co ci zrobiłem, to jesteś w błędzie. A teraz usuń mój numer i nie odzywaj się do mnie. Nie mam ochoty na Ciebie patrzeć, suko - po tych słowach sie rozłączył, a ja nie wiedziałam czy mam płakać czy krzyczeć.
Bez słowa wbiegłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. To nie był płacz, to była jakaś histeria. Biłam w poduszkę, krzyczałam, płakałam. Mimo tego co ten dupek zrobił, ja naprawdę myślałam, że się zmienił i że jesteśmy przynajmniej znajomymi. Jak widać ostro się przeliczyłam. Byłam jego kolejną pieprzoną zabawką. Nienawidzę go.
Nie wiem ile tak leżałam, ale po dłuższej chwili usłyszałam ciche pukanie w drzwi.
- Wejdź - powiedziałam niechętnie.
Do środka powoli wszedł Mateusz, usiadł na łóżku i przyciągnął mnie do siebie. Siedzieliśmy w ciszy, ale on postanowił ją przerwać.
- Chcesz mi opowiedzieć? - zapytał cicho. Ja tylko pokręciłam przecząco głową - No dobrze, ale pamiętaj, że zawsze możesz przyjść i mi o wszystkim powiedzieć, jasne?
- Mhm - zamruczałam cicho, bo zaczęłam troszeczkę odpływać.
Brunet położył mnie delikatnie i przykrył kołdrą. Pocałował mnie w czoło i cicho wyszedł z pokoju. Po niedługiej chwili zasnęłam.
♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Mam nadzieję, że się podobało
Musiałam dać tam Manu, bo go uwielbiam 😂
Do następnego ♡~ Maja
CZYTASZ
Miłość zmienia wszystko
Fanfiction- Kurwa! Nie rozumiesz? - usłyszałam głos Michała... *** - Julcia! Nie! - w ostatniej chwili mnie złapał. *** - Remek? Czy ty wciąż mnie kochasz? - zapytałam, siedząc na jego kolanach. ~~~ Hej! Witamy w naszej pierwszej w książce... Jest ona o trz...