62

965 58 47
                                    

Ważna notatka na dole ♡

* Perspektywa Michała *

No i kurwa wyszła. Ale mam ochotę....
UGH, oddychaj...

Właśnie miałem jej wszystko wytłumaczyć. To było jedno z miejsc gdzie "oni" nie mogą mnie podsłuchać, czy zobaczyć.

Uderzyłem z całej siły w ścianę. Teraz mnie boli ręka, ale nie zwróciłem na to uwagi i wyszedłem z toalety. Rozejrzałem się po parkiecie, miałem nadzieję, że jeszcze tutaj jest. Spojrzałem na miejsce, gdzie wcześniej siedziała Karolina z jej chłoptasiem.

- Gdzie on jest? - zapytałem ostro, widząc, że dziewczyna siedzi sama.

- Majka go zabrała, a ja nawet nie zdążyłam zareagować - odpowiedziała ze strachem w oczach.

- Kurwa mać - byłem teraz wkurzony na maksa - Wychodzimy.

Wziąłem ją za rękę i wyszliśmy z klubu. Wsiedliśmy do mojego mercedesa i ruszyłem w stronę swojego domu.

Czemu to zawsze musi się przytrafiać mnie?

Czemu ta pieprzona miłość, zmienia wszystko?

* Perspektywa Mai *

- Dziękujemy, dobranoc - zapłaciłam taksówkarzowi i z trudem wyciągnęłam blondyna z pojazdu.

- Gdzie jesteśmy? - zapytał po chwili.

- U mnie przed domem - wytłumaczyłam i wyciągnęłam klucze z torebki. Drzwi są otwarte, co za idiota z tego Mateusza.

Weszliśmy do przedpokoju i zdjeliśmy buty. Z góry było słychać czyjeś śmiechy. To pewnie Mati i ta dziewczyna.

- Śpimy razem? - bełkotał blondyn.

- Kamil idź na górę, a ja zrobię coś do jedzenia - poprosiłam go - Dasz sobie radę?

- Mhm - mruknął i chwiejnym krokiem ruszył przed siebie.

Ja zaś weszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę. Jest jakoś po 23, ale ja i tak włączyłam muzykę na prawie maksa. Sąsiedzi i tak mają wywalone. Jakiś plus mieszkania w tej dzielnicy.

Zaczęłam poruszać się w rytm muzyki i robiłam kanapki. Robiłam już drugą, gdy ktoś wyłączył mi piosenkę.

- Ej - krzyknęłam z wyrzutem.

- Nie wiedziałem, że tak szybko wrócisz - obok głośników stał mój brat bez koszulki - Czemu tak szybko?

- A co? Przeszkodziłam wam? - zapytałam podejżliwie - A tak w ogóle. Wróciliśmy. Kamil jest u mnie w pokoju, bo trochę się upił.

- Przyzwycziłem się. Jest tu prawie codziennie - ruszył w moja stronę.

- Kiedy poznam twoją dziewczynę? - odwróciłam się i wróciłam do robienia jedzenia.

- To nie moja dziewczyna - powiedział cicho i oparł się o kuchenny blat - Ale pracuje nad tym.

- No to życzę szczęścia - położyłam plasterek sera na kromkę chleba.

- Mam jeszcze prośbę - popatrzyłam na niego - Użyczyłabyś mi domu na jedną noc?

- Zależy na kiedy - włożyłam do buzi plasterek ogórka.

- Na jutro - zrobił maślane oczka.

- Niech Ci będzie, znaj łaskę pani - uśmiechnęłam się wrednie.

- Dzięki, dzięki, dzięki - zaczął się cieszyć jak dziecko - Kocham cię, młoda - przytulił mnie do siebie bardzo mocno, przez co zabrakło mi prawie tlenu.

- Przeszkadzam? - usłyszałam dziwnie znany głos z salonu.

Na szczęście Mateusz mnie puścił, więc mogłam spojrzeć w tamtą stronę. Przy drzwiach stała jakaś tleniona blondyneczka. Mój brat jednak nie ma gustu.

- Hej, Cel - uśmiechnął się w jej stronę Mati - To moja siostra.

- Ta, siems - przywitałam się obojętnie.

- Ty jesteś Maja? - podeszła do nas i uśmiechnęła się tak....sztucznie - Jestem Celina, przyjaciółka Mateuszka.

Jakim cudem on pozwolił jej tak na siebie mówić? Mi się zawsze przez to obrywało. Do tego to jej imię, kojarzy mi się z tą dziunią Kamila. Chyba jej nie polubię.

- Tak, to ja - wzięłam talerz z kanapkami i ruszyłam w stronę wyjścia - Już wam nie przeszkadzam. Dobranoc.

W połowie schodów sobie przypomniałam, że zapomniałam picia. Zaniosłam szybko talerz do pokoju, Kamil leżał na brzuchu i patrzył w telefon. Zeszłam szybkim krokiem na dół i wkroczyłam do kuchni.

O nie....nie chciałam tego widzieć. Mój brat lizał się z tą blondi.

- Przyjaciele, tak? - popatrzyłam na nich z politowaniem.

- To...znaczy...ten...

- Skończ, nie obchodzi mnie to - wzięłam sok z lodówki i bez zbędnych komentarzy wróciłam na górę.

Mój chłopak siedział przy biurku i jadł kanapkę, kiedy weszłam, spojrzał na mnie ze strachem.

- No co? Byłem głodny - zaśmiałam się. Wyglądał słodko jak to mówił.

- Jedz, przecież też są dla Ciebie - wzięłam jedną kropkę i ją ugryzłam.

Po chwili odłożyłam kanapkę i ruszyłam do szafy. Wzięłam swoją piżamę i się w nią przebrałam 👇

 Wzięłam swoją piżamę i się w nią przebrałam 👇

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W łazience zmyłam makijaż i wróciłam do pokoju.

- Gdzie zniknęłaś? Kiedy wróciłem z podwórka, to ciebie nie było przy barze - Kamil dokończył kolację i usiadł obok mnie na łóżku.

- Poszłam do łazienki, bo się źle poczułam - skłamałam - A jak wróciłam to siedziałeś z jakąś dziewczyną.

- Taaa, zaczęła coś do mnie gadać o zakupach i psach - na jego twarzy pojawił się grymas - Dziwna, ale jakbym ją skądś kojarzył.

- Może kiedyś się mineliście - wzruszyłam ramionami.

- Nie kończysz? - wskazał na talerz, a ja pokiwałam przecząco głową.

- Jestem śpiąca, kładź się - powiedziałam i położyłam się na łóżku.

- Nie chcesz wykorzystać tego łóżka do czegoś innego? - zamruczał mi do ucha.

- Do czegoś innego, czyli czego? - zapytałam, chciałam się z nim podroczyć.

- Ty już dobrze wiesz - pocałował mnie delikatnie w szyję. Włożyłam dłoń w jego włosy i za nie pociągnęłam tak, żeby blondyn spojrzał mi w oczy - Kocham cię głupku - uśmiechnęł i zagryzłam warge.

- Nawet nie wiesz, jak bardzo ja kocham Ciebie - wyszeptał i po chwili wpił się w moje usta. Całował mnie po szyi, dekolcie i schodził coraz niżej......

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

Hej hej, a więc przyszłam tu z dwoma chamskimi reklamami i jednym pytaniem 😂😂

Czy chcecie rozdział +18 ( Nie cały ) w moim wykonaniu? Oczywiście będzie to sytuacja z Kamilem, a wiem że go za bardzo nie lubicie, więc pytam. Mogę to pominąć lub opisać 😆 odpowiadajcie w komentarzach ♡

Do następnego ♡

~ Maja

Miłość zmienia wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz