47

954 60 15
                                    

* Perspektywa Mai *

Po chwili znaleźliśmy się pod budynkiem. Wyszłam z pojazdu i razem z Kamilem weszłam do środka.

- Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - zapytała bardzo młoda blondynka. Wyglądała na niedużo starszą od nas. Bezczelnie gapiła się na mojego chłopaka.

- Szukamy Dezyderiusza Skowrona - odpowiedziałam, a ta zamiast skupić swoją uwagę na mojej osobie, wciąż śliniła się do Kamila. Nie no, zaraz jej jebnę - Stoję tutaj - wysyczałam.

- Widzę - prychnęła i w końcu raczyła się na mnie spojrzeć - Sala 35.

Wzięłam blondyna za rękę i razem podeszliśmy do grupki moich przyjaciół.

- Hej, wreszcie jesteś - Alex do mnie podeszła i delikatnie uścisnęła - Co ON tu robi?

- Mam imię, idiotko - warknął w jej stronę Kamil.

- Uważaj na słowa, frajerze - obok Oli w jednej chwili pojawił się Remek.

- Nie kłóćcie się, nie tu - pogładziłam rękę mojego towarzysza - Kamil mnie tutaj przywiózł.

- Mhm - Alex obejrzała go z góry do dołu - Jakoś mi się nie podoba, że tutaj z tobą jest.

- I z wzajemnością - poczułam jak jego mięśnie się napinają.

- Jeszcze słowo a...

- Remek! - przerwałam mu - Rozumiem, że za sobą nie przepadacie, ale nikogo to nie obchodzi w tej chwili. Jesteśmy tu dla Julki.

Ola razem z Rezim usiedli na krzesłach, a my podeszliśmy do Julii, o dziwo obok niej siedział Michał.
Gdy mnie zobaczył od razu podszedł i sie przytulił.

- Nie dotykaj jej - blondyn starał się brzmieć spokojnie.

- Stary, zluzuj - odezwał się Rychlik - To moja koleżanka i chyba mam prawo się przywitać.

- Ta - puścił moją rękę poszedł w drugą stronę.

- Jak ona się czuje? - szepnęłam, nie przejmując się chłopakiem.

- Nie spała całą noc z tego co wiem - westchnął - Wciąż nie chcą jej wpuścić do Skowrona.

Podeszłam powoli do blondynki i obok niej usiadłam. Bez słowa się do mnie przytuliła.

- Tak bardzo się o niego boję - wyszeptała drżącym głosem.

- Nie martw się, Dezy jest silny - pogłaskałam ją po włosach - Da sobie radę i nie próbuj myśleć inaczej, jasne?

- Spróbuję - odsunęła się ode mnie.

Z sali na przeciwko wyszedł lekarz w średnim wieku.

- Pan Dezydery się obudził, można do niego wejść, ale pojedynczo - oświadczył i odszedł w nieznanym mi kierunku.

Na pewno blondyn się nie ucieszy, gdy mnie zobaczy, więc nawet nie miałam zamiaru do niego wchodzić.

- Ja wejdę - Julka oznajmiła słabym głosem i po chwili zniknęła nam z oczu.

Michał usiadł obok mnie, a ja oparłam głowę o jego ramię. Siedzieliśmy w kompletnej ciszy.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Wybaczcie jezeli pojawią sie błędy, nie chce mi się sprawdzać 😂

Do następnego ♡

~ Maja

Miłość zmienia wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz