12.

1.2K 79 20
                                    

*perspektywa Julki*

Po rozmowie z Mają włożyłam telefon do mojej czarnej torebki i ubrałam swoje czarne vansy.

Moi przyjaciele oprócz Majki czekali na mnie.

- Cześć - przytuliłam Olę.

- Hej - powiedziała.

- Cześć wszystkim - uśmiechnęłam się.

Każdy się przywitał oprócz Michała...

- To idziemy do Mai? - zapytałam.

- Okay - podszedł do mnie Dezy.

- No to chodźmy.

Po paru minutach doszliśmy do domu Majki.

Podeszłam do drzwi i zaczęłam dzwonić dzwonkiem. Drzwi się otworzyły, a w nich ukazał się Kamil.

- Hej- przywitalam się z uśmiechem.

- Cześć, Julka

- Zawołałasz Maje?

- Jasne- wszedł w głąb pomieszczenia - Maja! Już przyszli! - wykrzyknął.

- Już idę, Kami - odparła.

Przyszła i ustała koło blondyna.

- Cześć, Julcia - przytuliła mnie.

- No hej. Jesteś już gotowa?

- Tak, to co najpierw? - zapytała.

- Kręgielnia- oznajmiłam i pociągnęłam Maję.

- Ok...

Kamil zamknął drzwi i ruszyliśmy.

- Maja? - zapytałam w stronę przyjaciółki.

- Tak?

- Co ci powiedział, Michał?

- Nic, okazał się dupkiem - westchnęła - Dezy miał rację, jest inny niż na filmach.

- Rozumiem... Może ja z nim porozmawiam?

- Julka, wiem, że próbujesz pomóc, ale to nic nie da.. On się nie zmieni.

- O patrz juz jesteśmy- zmieniłam temat. Muszę z nim porozmawiać.

Weszliśmy wszyscy i po kolei próbowaliśmy trafiać. Nie obyło się bez śmiechu. Gdy poczuliśmy już zmęczenie poszliśmy do restauracji.

Zajęliśmy miejsce.

Poprosiłam kelnera o menu.
Każdemu dał.
Zawołałam kelnera

- Co sobie życzysz, sliczniotko? - puścił mi oczko. Jaa... Jaki cwel

- Nie mów do mnie sliczniotko, pacanie! - wykrzyknelam- Już nic - wyszłam wkurzona.

Szybko weszłam do kiosku, aby kupić papierosy, ten gościu mnie wkurzył.

Po kupieniu, zapaliłam jednego. Ten gościu jest chory, myśli, że owinie każdą laskę wokół palca.
Nie wiem co mnie wzięło na kupienie tego świnstwa.

*perspektywa Dezego*

Wkurzyłem się na niego. Szybko poszedłem do Julki. Zobaczyłem ją opartą o budynek z papierosem w ręku.

- Julka! - wyrwałem jej papierosa.

- Co?

- Weź wywal to świństwo - powiedziałem i zdeptałem peta.

- Ten cwel mnie wkurzył...dziwkarz jeden- wywróciła oczami.

- Uspokój się- przytulilem ją.

Ona bez odpowiedzi wtulila sie we mnie.

🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈

Hejj! Zaczęłam pisac to o godzinie 18 kiedy skończyłam od ,a teraz skończyłam to.
W połowie jak pisałam przysnelam, ale nie wnikam czemu. A, wiec pa
~Julka (>^ω^<)

Miłość zmienia wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz