26.

949 64 11
                                    

* Perspektywa Dezego *

Trochę się przestraszyłem, że tak długo nie wracają, więc postanowiłem do nich pójść.

Chciałem juz otworzyć drzwi...
Usłyszałem urywek rozmowy.

- Dobrze, więc mam dla ciebie układ - powiedział Michał.

- Co znów chcesz? Nie rozumiesz jednego słowa,że masz się odpierdolić? - westchnęła.

- Będziesz moją dziewczyną przez..... 2 miesiące - odpowiedział dumny.

- Ciebie pojebało?

- Albo tak, albo pożegnasz się ze swoimi przyjciółmi - zdenerował się.

Wiedziałem, że może posunąć się do gwałtu, ale żeby gadać takie głupoty?

- Jestes nienormalny?! - krzyknęła i chciała wyjść, ale uniemożliwiła jej to jego ręka.

- Jestem na 100% normalny, skarbie.

Chcieli wyjść, a ja szybko, po cichaczu pobiegłem do miejsca gdzie byłem przedtem.

- Gdzie byłeś?- zapytał Remek.

- W łazience - przełknąłem ślinę.

- Co jest? - położył mi rękę na ramieniu.

- N-nic - zobaczyłem lekarza i podbiegłem do niego.

- Panie, doktorze! - krzyknąłem.

- Tak?

- Co jest z Julką?

- Nic poważnego, zwykły stres - odpowiedział uśmiechając się - Jak Pan chce może do niej wejść- oznajmił i odszedł chyba do gabinetu.

Szybko ruszyłem do sali Julci.

Podszedłem do jej łóżka...
Dobrze, że nic poważnego jej się nie stało.

Usiadłem obok łóżka blondynki.

Złapałem ją za rękę.

- Jestem szczęśliwy, że nic poważnego ci się nie stało, słońce - ucałowałem delikatnie jej dłoń - To tylko przez stres... Dzisiaj usłyszałem coś raczej dla nas nieprzyjemnego. Jeszcze ci nie powiem. Nie na to czas - powiedziałem - Martwię się o Ciebie i to bardzo. Nawet nie wiesz nawet jak - oznajmiłem - Kocham cię tak bardzo- szepnąłem niesłyszalnie.

Nagle weszła pielęgniarka.

- Na dzisiaj już koniec odwiedzin, przykro mi - odparła z uśmiechem.

- Taa - wywróciłem oczami - Trzymaj się, kochanie - oznajmiłem i wyszedłem. Tak musiałem to powiedzieć, bo okłamałem ich, że jestem jej chłopakiem.

- I co? - na przywitanie zapytała Maja.

- Jakoś - wzruszyłem ramionami.

Bez odpowiedzi wróciłem do domu. Nie znoszę szpitali. Zginął w nim mój tata. Najbliższa mi osoba. Cóż... Tak los chciał. Co ja mogę zrobic? No właśnie nic...
Nie chcę, aby coś się stało mojej księżniczce.

🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈

Hej!
Mam nadzieję, że rozdzial się podobał.

Do następnego!

Love ya!

~Julka






Miłość zmienia wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz