* Perspektywa Michała *
Nie widziałem się z Mają dwa dni, ale to szczegół. Jechałem właśnie po Kubę, bo ten przyjechał na kilka dni do Wrocławia. Cieszę się, że jednak postanowiłem przeprowadzić się tutaj, bo teraz mogłem spokojnie go u siebie przenocować.
- Siema ,stary - Merghani wsiadł do mojego samochodu i ruszyliśmy w stronę centrum handlowego, bo potrzebowałem kilku rzeczy ze sklepu.
- Siema, wiesz w końcu na ile zostajesz? - zapytałem nie odrywając wzroku od drogi.
- Narazie na kilka dni, a potem się zobaczy - wzruszył ramionami - Gdzie jedziemy?
- Na chwilę wstąpimy do sklepu - zaparkowałem na parkingu i wysiadłem z mercedesa.
Weszliśmy do budynku i ruszyliśmy w stronę sklepu z markowymi ciuchami.
( Godzinę później )
Stałem oparty o jakiś posąg i czekałem, aż Kuba wróci z łazienki. Rozglądałem się dookoła i po chwili mój wzrok zatrzymał się na pewnej brunetce. Stała tyłem do mnie, ale poznałem, że to Majka. Chciałem już do niej podejść, ale zauważyłem, że rozmawia z tym swoim byłym fagasem. Zacisnąłem ręce w pięści i odwróciłem wzrok.
- Możemy już iść - oświadczył brunet, gdy się obok mnie pojawił - Co jest?
- Wszystko w porządku - próbowałem unormować oddech - Chodźmy stąd.
- Czekaj - zatrzymał mnie - Czy to nie ta dziewczyna... czekaj jak ona miała? Maja, chyba tak - klasnął w dłonie - Chodź to się przywitamy.
- Nigdzie nie idę - fuknąłem.
- Nie marudź, tylko chodź - pociągnął mnie w stronę tej zakochanej parki.
* Perspektywa Mai *
Siedziałam przytulona do Kamila, gdy usłyszałam czyjś głos.
- Siemka - nad nami stanął Merghani, o dziwo za nim stał Michał.
- O, hej - uśmiechnęłam się słabo i wstałam, żeby się przytulić do bruneta -Co tu robicie? I hej Michał.
- Ta, cześć - powiedział obojętnie.
- A my chyba powinniśmy sobie coś wyjaśnić, dupku - Kamil podszedł niebezpiecznie blisko do Multiego, ale ten stał niewzruszony.
- Kamil, odpuść - poprosiłam. Chłopak niechętnie się odsunął.
- Przyjechałem na kilka dni, żeby odnaleźć miłość swojego życia - zaśmiał się Kuba - Żarcik, jestem tu żeby odreagować.
- No tak - poczułam dłonie na swoich biodrach. Wiedziałam, że blondyn robi to specjalnie, żeby rozzłościć Michała - To skoro już przyjechałeś, to może pójdziemy na jakąś imprezę któregoś dnia? - to pytanie skierowałam też do Rychlika.
- Jasne, z chęcią - zgodził się radośnie mulat.
- Może przyjdę - wzruszył ramionami dredziarz.
- Okej, to jeszcze się zdzwonimy - ucieszyłam się - My już lecimy, papa - pożegnaliśmy się z chłopakami i wyszliśmy z centrum - Co to było? - zapytałam Kamila.
- Ale co? - udawał, że nie wie o co mi chodzi.
- Próbowałeś wkurzyć Rychlika - westchnęłam.
- Niech wie, że jesteś moja - złapał mnie za rękę - Bo jesteś, prawda?
- Mhm - westchnęłam.
- Gdzie zgubiłaś przyjaciół? - zapytał po chwili.
- Nie chcę o nich gadać, ok? - przewróciłam oczami - Idziemy do mnie?
- Z chęcią - poruszył śmiesznie brwiami i pocałował mnie w czoło.
Po dłuższej chwili doszliśmy do mojego domu.
♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Jesteście bardziej #teamkamil czy #teammichal? :3~ Maja
CZYTASZ
Miłość zmienia wszystko
Fanfiction- Kurwa! Nie rozumiesz? - usłyszałam głos Michała... *** - Julcia! Nie! - w ostatniej chwili mnie złapał. *** - Remek? Czy ty wciąż mnie kochasz? - zapytałam, siedząc na jego kolanach. ~~~ Hej! Witamy w naszej pierwszej w książce... Jest ona o trz...