* Perspektywa Julki *
Zaciagnęłyśmy Maje do przedpokoju.
Spojrzała na Michała jakby chciała go zabić.- A, więc... - zaczął Dezy.
- Po jutrze jest tak zwany IEM w Katowicach - dokończył za niego Remek.
- I? - zapytała.
- Chcielibyśmy, abyś pojechała tam z nami - odpowiedziałam na jej pytanie.
- Nie, nie ma mowy - westchnęła.
- Czemu? - teraz zapytała Ola.
- To nie dla mnie - machnęła ręką.
- Będzie spoko - odezwał się Michał.
- A ty po co się odzywasz, idioto? - skierowała się do niego.
- Bo mogę - odpowiedział wzruszając ramionami.
- Nie, bo ci nie pozwalam do siebie mówić - oznajmiła i zrobiła trumfialna minę.
- Aha - wywrócił oczami.
- Spitalaj od jednorożców! - krzyknęłam.
- Majkaaaa, proszę - powiedziała Alex i zrobiła słodkie oczy.
- Tylko, że... - przerwał Remek - Właśnie policzyłem siedzenia w aucie i ile jest osób i będzie problem, bo ty z Michałem się nie zmieścicie - dodał.
- Jak to? - zapytałam zdziwiona - Nas jest 6, a ty masz 6 siedzeń.
- Tak wiem, ale jedzie z nami Blow i Florian - odpowiedział.
- No, dzięki Remek za uratowanie - odezwała się uradowana Maja.
- Nie tak szybko, moja droga - zaśmiał się brunet.
- Cooo? - wypuściła pare z ust.
- Pojedziesz ze mną, moim autem - odpowiedział Multi.
- Tak- potwierdził Remi.
- No chyba was pojebało - odpowiedziała przerażona.
- Jak chcesz to zapytaj się Kamila czy z Tobą pojedzie - krzyknęłam wesoło.
- Co ja? - o wilku mowa.
- Bo... Maja jedzie z nami na meetUP - odpowiedzialam.
- I?
- No i Majka jest skazana na Michała.
Zobaczyłam złość w oczach jej chłopaka.
- Nie będzie jechała z tym debilem! - wybuchł.
- Kami... - spojrzała się na niego brunetka.
- Co?
- Nie denerwuj się, proszę - podeszła do niego i złapała go za rękę.
- A se kurwa jedź, ale ja nie pojadę! - krzyknął i wyszedł z mieszkania.
- Dobra, tego się nie spodziewałam - powiedziałam po chwili ciszy.
- Tja... - mruknęła brązowooka.
- To pakujcie się, mordy! - wykrzyknęłam szczęśliwa.
* Następny dzień. Sobota, godz. 6.30*
Obudził mnie mój znienawidzony przyjaciel. Nie wstając z łóżka, ruchem ręki wyłączyłam budzik. Na moje szczęście spadł na ziemię.
- Jeszcze 5 minut - mruknęłam spod poduszki.
Nagle mnie olśniło. Przecież jutro Iem!
Jak poparzona wyskoczyłam z łóżka.
Podeszłam do szafy i z niej wyciągnęłam żółtą koszulkę i żółte spodenki. Następnie skierowałam się do łazienki. Uczesałam się w koka, pomalowalam się i ubrałam rzeczy wymienione powyżej.
![](https://img.wattpad.com/cover/113246992-288-k355825.jpg)
CZYTASZ
Miłość zmienia wszystko
Fanfiction- Kurwa! Nie rozumiesz? - usłyszałam głos Michała... *** - Julcia! Nie! - w ostatniej chwili mnie złapał. *** - Remek? Czy ty wciąż mnie kochasz? - zapytałam, siedząc na jego kolanach. ~~~ Hej! Witamy w naszej pierwszej w książce... Jest ona o trz...