* Perspektywa Dezego *
Muszę wreszcie wziąć się za siebie i wyznać jej swoje uczucia.
Właśnie jestem w parku i słyszę głos... Czekaj... Julki?!
- Przemek... Co ja mam zrobić? - powiedziała załamana.
- Juluś... Musisz mu powiedzieć o ciąży...- czekaj... Stop... Jakiej ciąży do cholery?!
- Ale ja nie potrafię. Jebana prezewartywa... Musiała pęknąć? Nie chcę wychowywać sama dziecka. On mnie zostawi - usłyszałem jej płacz.
Cholera...
Zareagowałem od razu. Stanąłem za nią.
- Nie musisz się o nic martwić. Zostanę - przytuliłem ją od tyłu, a ona podskoczyła wystraszona.
Stanąłem do niej przodem i lekko musnąłem jej usta.
Opuszkiem palca otarłem jej łzy.
Uśmiechnąłem się.
- D-dezy.... - szepnęła i się na mnie rzuciła - Ja nie chcę - łkała.
- Csiii... Wychowamy je...RAZEM.
*Perspektywa Julki *
- Csiii... Wychowamy je...RAZEM.
Wtuliłam się głębiej w jego tors...
- Gołąbeczki - usłyszałam głos Dis'a.
- Co? - oddaliłam się.
- Nie wyglądasz najlepiej...- odparł zatroskany.
- To nic takiego - uśmiechnęłam się.
- Przemęczasz się, deklu - spojrzał się na mnie i wiedziałam co chce zrobić.
- O chuj.. Nie, zostaw mnie. Dezy, pomóż... - poczułam łaskotanie. Czy Disu zdążył? - Nie lubię cie już - skierowałam słowa do blondyna - Pomogłeś Przemkowi - zaczęłam się wiercić na jego kolanach, aby wygodnie się ułożyć.
- Usadź to dupsko w miejscu - zaśmiał się.
- Nie - wytknęłam język i w końcu się wygodnie ułożyłam.
- Idziemy na.... - przerwałam Przemusiowi.
- Lody!! - krzyknęłam niczym małe dziecko.
On z uśmiechem wywrócił oczy.
- Teeż ciee looff - wysłałam mu buziaka w powietrzu i zeskoczyłam z kolan blondaska.
Nagle kierowca nie zdążył zachamować.
Pociągnęłam chłopaków za kaptury w swoją stronę, a ci upadli na mnie.
- Auć... - burnknęłam - Możecie ze mnie zejść.... - nie dokończyłam, bo....
Siemamammama! Tak, dopiero teraz rozdzial :)
~Julka
CZYTASZ
Miłość zmienia wszystko
Fanfic- Kurwa! Nie rozumiesz? - usłyszałam głos Michała... *** - Julcia! Nie! - w ostatniej chwili mnie złapał. *** - Remek? Czy ty wciąż mnie kochasz? - zapytałam, siedząc na jego kolanach. ~~~ Hej! Witamy w naszej pierwszej w książce... Jest ona o trz...