* Perspektywa Mai *
Poklepałam kilka razy Michała po twarzy, gdyż nie reagował na moje wołania. Po jakimś piątym uderzeniu w końcu otworzył oczy.
- C-co się stało? - rozejrzał się dookoła, jego wzrok zatrzymał się na mojej osobie.
- Chyba zemdlałeś. Usłyszałam jak coś uderza o ziemię i przybiegłam, już tutaj leżałeś - wytłumaczyłam. Oczywiście nic nie wspomniałam o Kamilu.
- Jestem pewny, że dostałem czymś w głowę - Po chwili jego oczy się rozszerzyły - Był tutaj ten frajer? Zajebie go, to jego sprawka.
- Kamila? Nie, musiało ci się pomylić, nikogo tu nie było - próbowałam być przekonywująca - Dasz radę wstać?
- Chyba tak - z grymasem na twarzy, wstał z ziemi. Otrzepał się i popatrzył na mnie - Chodź już, bo może JJ w każdej chwili wrócić.
♡♡♡♡♡
- Gdzie do kurwy jest ten pierdolony JJ? - Michał zaczął się denerwować - Stoimy tutaj od 2 dni, a jego wciąż nie ma. To chyba jakieś żarty.
- Nie wkurzaj się tak, ja też jestem zmęczona, ale robimy to dla nich - przetarłam przemęczone oczy rękoma.
Dosłownie w tej samej chwili drzwi od bazy się otworzyły i ukazała się w nich Rose.
- Michał, wracajcie do waszej bazy i odpocznijcie - odgarnęła niesforny kosmyk włosów z twarzy.
- Ale jak to? Nie zostawimy was - oburzyłam się.
- Majka, wszystko jest pod kontrolą - pomachała ręka - Naprawdę jedźcie odpocząć.
- W sumie masz rację. Osobiście jestem wykończony, ale wrócimy tutaj - powiedział Rychlik i zabrał swoją broń.
Niechętnie ruszyłam za chłopakiem. Ja chyba jako jedyna nie ufam tej Rose. Wydaje mi się taka....fałszywa. Mam nadzieję, że się mylę co do niej, bo jak nie to ukręce jej łeb przy pierwszej, lepszej okazji.
- Już się tak nie obrażaj - zagadał Michał - Prześpimy się i niedługo wrócimy. Nie jesteśmy robotami, też musimy odpoczywać.
- Masz rację, ale mam wrażenie, że coś się stanie - westchnęłam i wsiadłam z chłopakiem do jego samochodu.
- Jak zwykle jesteś przewrażliwiona - wyciągnął swój telefon i sie uśmiechnął szeroko.
Po chwili byliśmy w drodze do " domu ".
♡♡♡♡
Wysiedliśmy z pojazdu, zabraliśmy cały sprzęt i ruszyliśmy pod drzwi. Zdziwił mnie fakt, że na schodach leżała sporej wielkości paczka. Popatrzyłam na bruneta pytającym wzrokiem.
- Weźmiemy ją do środka, może to paczka dla Alex - wzruszył ramionami i wziął karton do rąk.
Otworzyłam drzwi kluczem i po chwili byliśmy już w środku.
- Położę to na razie tutaj - odłożył rzecz na stolik przy kanapie - Idę się najpierw wykąpać - powąchał swoje ubranie - Oj, potrzebuję porządnego prysznica - Po tych słowach wbiegł na górę.
Ja również skorzystałam z toalety, ale tej na dole.
Odświeżona wyszłam z kabiny. Niestety zapomniałam ciuchów na zmianę i musiałam wyjść w samym ręczniku.
Powoli wyjrzałam zza drzwi, aby zbadać okolice, czy aby napewno nie ma Rychlika w pobliżu.Szybkim krokiem weszłam na górę i zamknęłam drzwi od " mojego " pokoju.
- Seksownie wyglądasz w samym ręczniku - usłyszałam za sobą głos, którego teraz tak bardzo nie chciałam słyszeć.
- Co tu robisz? - popatrzyłam na niego obojętnym wzrokiem.
- Miałem się przebrać, ale weszłaś tu ty, więc możemy inaczej wykorzystać ten czas - zaczął się do mnie zbliżać.
Najgorsze było to, że był w samych bokserkach. Nie miał idealnego ciała, ale i tak na jego widok robiło mi się gorąco.
Usłyszałam dźwięk swojego telefonu. Przełknęłam ślinę, bo chyba wiedziałam od kogo dostałam sms-a.
- Michał, lepiej się nie zbliżaj - ostrzegłam go. Nie wiem jak, ale Kamil prawdopodobnie wszystko widział.
- Czemu? Nie podobam ci się? - zapytał zadziornie.
- Jejku to nie tak, po prostu się nie zbliżaj - zabrałam pierwsze lepsze ciuchy, które leżały obok mnie i wybiegłam z pokoju.
Nasłuchiwałam kroków, ale wychodzi na to, że Rychlik zrezygnował i został w pokoju. Nie myśląc dłużej zrzuciłam ręcznik z siebie i założyłam szybko ubrania. Outfit składał się z legginsów i czerwonej bluzki, która należała do Mulciaka. Wnioskuję po perfumach.
Usiadłam na kanapie i z lekką obawą wzięłam telefon do ręki. Tak jak myślałam, sms-y były od mojego byłego.
Od Ex : Niech się nawet nie zbliża
Od Ex : Wyjdź z tego pokoju
Od Ex : Grzeczna dziewczynka PS. wyglądasz seksownie nago 😙Wkurzona rzuciłam telefon na miejsce obok.
Nawet nie zauważyłam kiedy na kanapie pojawił się Multi. Nawet na mnie nie spojrzał, jego wzrok był utkwiony w ekranie od telefonu. Zawzięcie z kimś pisał, do tego szeroko się uśmiechał. Ciekawe z jaką zdzirą pisze.....
Muszę przestać być zazdrosna...TAK. Jestem zazdrosna o Rychlika. Podoba mi się mimo to, co mi zrobił. Trudno, jestem wariatką.
- Wiem, że jestem przystojny, ale nie musisz się na mnie gapić - powiedział z lekką irytacją w głosie.
Speszona odwróciłam wzrok. Prawdopodobnie jestem w kolorze dojrzałego pomidora.
- Z kim tak piszesz? - palnęłam. Boże....co za debilka.
- A co? Zazdrosna? - tym razem jego wzrok spoczął na mojej osobie.
- Nie? - ale się wkopałam.
- Nieee? - oblizał wargi i się do mnie przysunął. Jego twarz była niebezpiecznie blisko...
Chciałam tego, miałam już w dupie Kamila. Poczułam wibracje, ale olałam je. Przymknęłam oczy i także się zbliżyłam do chłopaka.
Po chwili zastygłam. Położyłam palec na ustach chłopaka.
- No kurwa, co znowu?
- Cicho - uciszyłam go i nasłuchiwałam.
- Majka, jeżeli nie chcesz....
- Zamknij się - tym razem powiedziałam głośniej - Słyszysz to?
- Co niby? - zapytał wnerwiony.
- Wsłuchaj się - przybliżyłam się do pudełka. To z niego wydobywał się ten dźwięk.
Michał zrobił to samo.
- Ja pierdole. To bomba - wziął mnie szybko za rękę i wybiegliśmy razem z domu.
Chyba mieliśmy szczęście. Dosłownie po kilku sekundach dom wybuchł.....
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
No to się zadziało....
Jak tam w szkole? Mam nadzieję, że lepiej niż u mnie
Do następnego ♡
~ Maja
CZYTASZ
Miłość zmienia wszystko
Fanfiction- Kurwa! Nie rozumiesz? - usłyszałam głos Michała... *** - Julcia! Nie! - w ostatniej chwili mnie złapał. *** - Remek? Czy ty wciąż mnie kochasz? - zapytałam, siedząc na jego kolanach. ~~~ Hej! Witamy w naszej pierwszej w książce... Jest ona o trz...