* Perspektywa Mai *
- Kamil, nie mam ochoty - westchnęłam zrezygnowana, gdy chłopak zaczął mnie całować po szyi i dekolcie.
- Tęskniłem za tym - odsunął się ode mnie i popatrzył na moją twarz.
- Idę się położyć, źle się czuję - wstałam z kanapy i chciałam wejść po schodach. Przeszkodził mi w tym dźwięk dzwonka.
Podeszłam niechętnie do drzwi i je otworzyłam. Moim oczom ukazali się Julka, Alex i Dezy. No nie wierzę, czego oni ode mnie chcą?
- Tak trudno to zrozumieć? Nie chcę z wami gadać - chciałam zamknąć drzwi, ale blondyn zatrzymał je ręką.
- Majka, porozmawiaj z nami - poprosiła Alex - Czemu jesteś na mnie zła?
- Na ciebie nie jestem - otworzyłam szerzej drzwi - Wejdź.
Dziewczyna weszła do środka i udała się do salonu, gdzie siedział mój chłopak.
- Możemy wejść? - głos zabrał Dezy. Jak on mnie irytował.
Wzięłam głęboki wdech i z niechęcią ich wpuściłam. Zamknęłam drzwi i wróciłam do salonu. Oparłam się o framugę i patrzyłam wyczekująco na Julkę.
- Może my wyjdziemy - Alex spojrzała porozumiewawczo na Kamila i po chwili oboje wyszli z pokoju.
- A więc, czego ode mnie chcecie? - zapytałam zirytowana, bo naprawdę nie miałam ochoty z nimi gadać.
- Maja, możesz mi powiedzieć, co ci takiego zrobiłam, że jesteś dla mnie taka? - blondynka miała łzy w oczach, ale ja stałam niewzruszona.
- Nic nie zrobiłaś - odpowiedziałam - Skończyliśmy?
- Kurwa, Majka - Dezy wstał z kanapy i podszedł do mnie.
- To w końcu kurwa, czy Majka? - zapytałam złośliwie.
- Rzadko przeklinam, ale Ty mnie zaczynasz naprawdę wkurwiać - czułam się dumna, że udało mi się wyprowadzić go z równowagi. Nie lubię go i chyba to się nie zmieni.
- Mam to w dupie, słonko - uśmiechnęłam się fałszywie.
- Dezy, wyjdź - rozkazała Julka.
- Ale...
- Wyjdź - powiedziała głośniej. No, no, coś nowego. Blondynka rzadko unosi głos. Chłopak z niechęcią wyszedł z salonu - Porozmawiaj ze mną.
- Przecież rozmawiamy - westchnęłam.
- Ale kurwa normalnie - kolejny postęp, ona prawie wcale nie przeklina - Jak przyjaciółka z przyjaciółką.
- Ale co ty chcesz wiedzieć niby?
- Czemu jesteś dla mnie taka wredna? - spojrzała na mnie.
- Mam zły humor? - bardziej zapytałam niż stwierdziłam.
- Kłamiesz - stwierdziła.
- Dobra - niech jej będzie - Po prostu mnie wkurzaliście tym swoim przesłodzonym zachowaniem, ok?
- Ale przecież, mogłaś powiedzieć, jeżeli czułaś się nieswojo - chyba jej ulżyło, że chodzi tylko o coś takiego.
- Ta, mogłam.
- Obiecuję, że jak z nami będziesz, to będziemy się powstrzymywać - położyła rękę na miejsce, gdzie powinno być serce.
- Nie musicie, róbcie co chcecie - powiedziałam - Wróciłam do Kamila, więc już mi to obojętne.
- Czyli, zgoda? - zapytała z nadzieją.
- Zgoda - przytuliła mnie ucieszona - Mam rozumieć, że jak już jesteście to nocujemy u mnie?
- Jeżeli nie będziemy przeszkadzać.
- Luzik, możecie zostać - wzruszyłam ramionami - Powiedz Kamilowi, że idę do siebie. A wy się rozgośccie.
Weszłam do pokoju i przebrałam się w piżamę. Położyłam się do łóżka.
- Śpisz już? - do pokoju wszedł Kamil.
- Próbuje - przymknęłam oczy.
Po chwili poczułam, jak materac pode mną się ugina. Blondyn położył ręce na moich biodrach i przyciągnął do siebie.
- Kocham cię - wyszeptał do mojego ucha.
- Śpij już - również wyszeptałam.
- Kocham Cię - powtórzył specjalnie.
- Ja Ciebie też - odpowiedziałam zrezygnowana - A teraz śpij.
- Dobranoc, skarbie - usłyszałam, ale już nie odpowiedziałam, gdyż po chwili zasnęłam.
CZYTASZ
Miłość zmienia wszystko
Fanfic- Kurwa! Nie rozumiesz? - usłyszałam głos Michała... *** - Julcia! Nie! - w ostatniej chwili mnie złapał. *** - Remek? Czy ty wciąż mnie kochasz? - zapytałam, siedząc na jego kolanach. ~~~ Hej! Witamy w naszej pierwszej w książce... Jest ona o trz...