Rozdział 17

3.1K 156 63
                                    

RM: O nazwie...Got7.

Aoi: G-Go co?

RM: Eh... Chodź powiemy ci, po drodze.- Wyszliśmy z dormu i udaliśmy się do sklepu dowiedziałam się, że jest to zespół 7 osobowy tak jak oni, ich fani to igot7.

J-Hope: Przedstawią ci się dzisiaj tylko...

HyeMi: Tylko?

RM: Uważaj na Jacksona i BamBam'a lubią między sobą robić zakłady.

J-Hope: Po prostu uważaj na siebie, jeżeli coś zrobią nie tak...

RM: Skrzywdzą lub cokolwiek innego...

J-Hope: Masz natychmiast nam powiedzieć.

HyeMi: Oki.

J-Hope: My idziemy na alkohol, a ty HyeMi możesz iść, po co zechcesz.

HyeMi: To po co ja wam w tym sklepie, mogłam zostać w dormie. - Eh...Spać mi się chcę. Mam nadzieje, że to nie jest nawrót mojej choroby. - Dobra idę po słodycze. - Udałam się w kierunku alejki ze słodyczami, gdy miałam skręcać w odpowiednią alejkę wpadłam na G-D.

G-D: Ooo znowu się spotykamy.

HyeMi: Tak i znowu wpadam na ciebie.

G-D: Co tym razem dusza potrzebuje?

HyeMi: Słodyczy.

G-D: Czyżby te dni? - Zaczął się śmiać.

HyeMi: Ale śmieszne myślę, że od jutra tak, więc nie licz, że będę jutro miła.

G-D: Czy coś trzeba mieć przy sobie, by się nie złościłaś?

HyeMi: Słodycze, coś do tulenia i chusteczki, podczas okresu mam wahania nastroju jak baba w ciąży.

G-D: Hym więc muszę do mojej listy zakupów dopisać słodycze i chusteczki. Coś do tulenia da się załatwić.

HyeMi: Rób jak uważasz, ja tylko uprzedzam.

G-D: Jakie czekolady?

HyeMi: O te podasz mi jedną. Bycie niską to zło.

G-D: Małe jest piękne. - Podał mi czekoladę z Wedla pierrot, kocham *.*. - Tylko ten jeden rodzaj?

HyeMi: Hm... Lubię jeszcze o smaku Oreo, z kawałkami orzechów, mleczną i karmelową. Kocham również żelki, ale tylko i wyłącznie kwaśne.

G-D: Jak żelki to tylko kwaśne, z tym się zgodzę. - Wystawił w moją stronę rękę. - High Five. - Przybiliśmy sobie piątkę. Wzięłam jeszcze żelki i udałam się w stronę alkoholi. Wcześniej żegnając się z G-D, w połowie drogi spotkałam chłopaków i udaliśmy się do kasy, szykuje się niezła impreza. Po kilku minutach byliśmy w dormie salon błyszczał jak, by dopiero, co został wystawiony na sprzedasz, albo dekorator właśnie skończył go.

HyeMi: Co tu się stało?

Jin: Też jestem pod wrażeniem.

HyeMi: Fajnie, by było jakbyście mieli tak samo czysto w waszych pokojach.

Jin: Ej.

HyeMi: Nie mówię o wszystkich pokojach.

V: A czyje pokoje masz na myśli?

HyeMi: Każdego z was oprócz Sugi, Nadziejki i Jin'a.

V: Co jest nie tak w moim pokoju?

HyeMi: Poukładaj w końcu te pluszaki, nie da się do ciebie wejść, bo jak wejdę tam następnym razem to je wszystkie wyrzucę przez okno. Chociaż kilka sobie zostawię.

V: Nawet się nie waż.

HyeMi: To je poukładaj.

Kooki: A u minie?

HyeMi: Ja się zastanawiam gdzie ty śpisz skoro ubrania masz na łóżku.

Jimin: Śpi u mnie. A co w moim nie tak?

HyeMi: Ubrania wszędzie ubrania nie wiadomo czy czyste czy nie.

Rap Monster: A..

HyeMi: U ciebie to samo plus teksty piosenek nuty i inne rzeczy nie wiadomo skąd. Nie mam zamiaru już więcej wejść do was do pokoju do póki nie posprzątacie.

Jin: Teraz macie powód, by posprzątać. - Zadzwonił dzwonek do drzwi.

Suga: Mi mogłabyś otworzyć.

HyeMi: Jasne. - Otworzyłam drzwi, a za nimi stał Mark i szóstka chłopaków, której nie znam. - O boże Mark! Co tu robisz? - Rzuciłam mu się na szyję.

Mark: HyeMi? A ty co tu robisz?

BTS & Got7: To wy się znacie!?

HyeMi: Tak jesteśmy...

Utracona kuzynka/ Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz