Rozdział 117

1K 70 15
                                    

(?): Jestem... Kim Hyo-jon. Możesz mi mówić E' Dawn.

HyeMi: Miło mi cię poznać jestem HyeMi. Myślałam, że się już więcej nie spotkamy.

E' Dawn: To już drugi raz kiedy spotykam cię w sytuacji która pokazuje iż chcesz umrzeć.

HyeMi: Ale tak wcale nie jest.

E' Dawn: O już się nie denerwuj tak.

HyeMi: Jesteś idolem?

E' Dawn: Tak. Tylko nie wrzeszcz.

HyeMi: Nie zamierzam.

E' Dawn: Chodźmy się gdzieś przejść jeżeli nie masz nic przeciwko.

HyeMi: A gdzie chcesz iść?

E' Dawn: Nie mam pomysłu. A ty gdzie byś chciała iść?

HyeMi: Jestem tu już kilka tygodni a jeszcze nie zwiedziłam Seul.

E' Dawn: Naprawdę?

HyeMi: Tak. Mój kuzyn jest zajęty pracą w wytwórni.

E' Dawn: Kim jest twój kuzyn?

HyeMi: Min Yoongi.

E' Dawn: Suga to twój kuzyn!? - Kiwnęłam głową na tak. - To teraz wiem czemu tak spokojnie zareagowałaś. To zapraszam cię na zwiedzanie jakże pięknego miasta Seul. - Zeszliśmy z wierzy i udaliśmy się w inne miejsca chodziliśmy po mieście 2 godziny.

HyeMi: Żałuje że nie zwiedziłam go wcześniej.

E' Dawn: W tedy byś mnie nie poznała.

HyeMi: Tego nie możesz być pewny. - Szłam dalej i po chwili zostałam pociągnięta w tył po raz 3 już tego dnia, a obok przejechał z dużą prędkością rower.

E' Dawn: Jesteś pewna że śmierć na ciebie nie czyha? - Wtulił mnie w siebie.

HyeMi: To już 3 raz.

E' Dawn: Czyżby przeznaczenie?

HyeMi: Chciałbyś. - Odepchnęłam go od siebie. - Ja mam już chłopaka.

E' Dawn: A ja dziewczynę. Chodźmy coś zjeść przyjaciółko.

HyeMi: A gdzie?

E' Dawn: Chodź. - Złapał mnie za rękę i przebiegliśmy na drugą stronę potem biegliśmy cały czas prosto i skręciliśmy w prawo i weszliśmy do małej knajpki.

HyeMi: Czemu biegliśmy?

E' Dawn: Fani.

HyeMi: Rozumiem. - Zajęliśmy miejsce w koncie sali. E' Dawn zamówił dla nas jedzenie, które dostaliśmy po 20 minutach.

E' Dawn: Czym ty się zajmujesz?

HyeMi: Uczę się w szkole muzycznej.

E' Dawn: A masz jakieś hobby?

HyeMi: Spanie.

E' Dawn: Serio?

HyeMi: Tak także nie zdziw się jak nagle zasnę co będzie wyglądało jakbym straciła przytomność.

E' Dawn: To co wtedy mam zrobić?

HyeMi: Na pewno nie zostawiać mnie.

E' Dawn: Chyba zgłupiałeś że tak po stompie. - Skończyłam jeść. - To co idziemy dale?

HyeMi: A nie zwiedziłam już wszystkiego? - Jęknęłam niezadowolona. Byłam już zmęczona i w każdej chwili mogłam odpłynąć.

E' Dawn: Idziemy po prostu się przejść. - Udaliśmy się przed siebie. Byliśmy na przejściu dla pieszych. Stanęłam na środku drogi słyszałam jak sygnalizacja oznajmia, że za chwile będzie czerwone światło i ruszą samochody. Tylko nie to, durna choroba. Przed uderzeniem o asfalt uchronił mnie chłopak którego nie znam przebiegł na druga stronę i staną obok E' Dawn oboje się przywitali. Czyli się znają.

Utracona kuzynka/ Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz