Dziękuję za pomysł! Spoils_RM
Tą osobą był...Alex. Odrzuciłam połączenie, ale zadzwonił kolejny raz.
Jackson: Odbierz ja idę na dół, chcesz coś?
HyeMi: Herbatę.
Jackson: Zaraz wracam. - Wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi, odebrałam telefon.
* Rozmowa HyeMi i Alexa *
Alex: W końcu odebrałaś.
HyeMi: Co chcesz?
Alex: Wróćmy do siebie.
HyeMi: Nie ma takiej opcji, nic nas nie łączyło. To był tylko zakład twoich znajomych, ale ci się nie udało. Zresztą nie mieszkam już w...
Alex: Wiem trochę czasu zajęło mi znalezienie gdzie aktualnie jesteś, ale udało mi się w końcu.
HyeMi: Co chcesz przez to powiedzieć?
Alex: Specjalnie dla ciebie przyjechałem do Seul.
HyeMi: Co!?
Alex: Spotkaj się ze mną, proszę.
HyeMi: Nie mam zamiaru.
Alex: Dobra to sam cię znajdę.
* Koniec Rozmowy *
HyeMi: Cholera!
Jackson: Chcesz pogadać? - Znikąd pojawił się obok mnie. Podał mi herbatę i usiadł naprzeciwko mnie.
HyeMi: Pewnie i tak chcesz wiedzieć o co chodzi.
Jackson: Tak. Kto to był?
HyeMi: Alex mój były.
Jackson: Miałaś chłopaka?
HyeMi: Mark o nim nie wie.
Jackson: A Amy?
HyeMi: Wie.
Jackson: Czemu nie jesteście razem?
HyeMi: Jest niebezpiecznym człowiekiem.
Jackson: W sensie?
HyeMi: Tyle ci powinno starczyć.
Jackson: Oj no weź z tego co zrozumiałem on chce z tobą znowu być. Nie uważasz, że chociaż jedna osoba powinna to wiedzieć?
HyeMi: Jest szefem gangu. - Powiedziałam to tak cicho i mam nadzieje, że tego nie usłyszał.
Jackson: Że co!? I ty jeszcze z nim byłaś?
HyeMi: Na początku o tym nie wiedziałam ukrywał to. Do czasu gdy jeden ze znajomych mi powiedział kim on jest, wtedy od razu z nim zerwałam. A zresztą ten związek to był tylko zakład jego kolegów.
Jackson: Kiedy to było? Jaki zakład?
HyeMi: Jakieś 2 lata temu, nie pamiętam dokładnie. A co do zakładu to się domyśl i tak go nie wygrał.
Jackson: Co ci dokładnie powiedział teraz?
HyeMi: Chce się spotkać.
Jackson: On nie wie...
HyeMi: Wie i jest w Korei.
Jackson: To nie zaciekawię.
HyeMi: Powiedział, że mnie sam znajdzie, gdy ja odpowiedziałam, że nie mam zamiaru się z nim spotkać.
Jackson: Dobra pomyślimy jutro co z tym zrobić, kładź się spać. - Pocałował mnie w czoło i wyszedł z pokoju, po drodze zagasił światło i zamknął drzwi. Ja się położyłam na łóżku i po chwili zasnęłam. Mam nadzieje, że Jackson nikomu dalej nie powie. Rano obudziłam się czując jak ktoś bawi się moim włosami. Otworzyłam oczy i obróciłam się do tej osoby, to był Mark.
Mark: Hej.
HyeMi: Hej.
Mark: Czemu mi nic nie powiedziałaś?
HyeMi: Eh...Jackson ci powiedział?
Jackson: Powinien o tym wiedzieć.
Mark: Suga również.
HyeMi: Nie starczy, że wasza dwójka wie.
Jackson: HyeMi on jest twoim prawnym opiekunem.
HyeMi: Sama mu o tym powiem.
Mark: No dobrze. - Pocałował mnie w czoło. - Na krześle masz ubrania ubierz się i zejdź na śniadanie.
HyeMi: Oki. - Wczoraj po telefonie Alexa postanowiłam wyłączyć go całkowicie. Nie wiem czy ktoś do mnie dzwonił. Włączyłam telefon i przebrałam się w ubranie, które zostawił mi Mark. Na telefon przyszło mi kilkaset powiadomień i dużo nieodebranych połączeń od Sugi i Kookiego około 110, a od G-D 80. Oni naprawdę oszaleli i jeszcze Alex 20 razy dzwonił. Wzięłam telefon i zeszłam na dół do reszty zespołu Got7.
BamBam: Świetnie wyglądasz.
HyeMi: Dobra teraz mi tu gadać czyje to ciuchy?
JB: Nie domyślasz się?
HyeMi: BamBam?
BamBam: Zgadłaś!
HyeMi: Przywłaszczam je sobie.
Mark: Bam już ich nie odzyskasz.
BamBam: Pogodzę się z tym faktem.
Jr: Siadaj. - Usiadłam obok niego i zaczęłam jeść płatki z mlekiem.
Nagle zadzwonił mój telefon osobą, która próbowała się do mnie dodzwonić jest...
CZYTASZ
Utracona kuzynka/ Min Yoongi
FanfictionPo stracie rodziców 18 letnia HyeMi trafia pod opiekę jej kuzyna...