*Martyna*
Robię makijaż.
- Martynka spóźnimy się
-eee tam
- e tam e tam
A się spóźnimy.
- już nie panikuj.
Mamy nockę.
- co?
- no
- a teraz daj mi spokojnie zrobić makijaż
- nie dam
- dasz
Zabrał mi kretke do oczów.
- ej
- wiem, że masz urodziny
Uśmiechnęłam się.
- tak sprawdziłam w twoim dowodzie.
Wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń. Dużo zdrowia. Żebyś miała cierpliwość do mnie i nie przestała się uśmiechać.
-dziękuję
Przytuliliśmy się.
- wszystkiego najlepszego!!
- dziękuję.
Przytuliliśmy się.
Piotrek zabrał mnie do spa. Potem po samochód.
- ja śnie
- hy Hy udało się
Zaczęliśmy się śmiać.
Pocałowaliśmy się.
Wróciliśmy do domu a tam pełno ludzi. Wszyscy których znam. Są.
O matko.
- wszystkiego najlepszego
- dziękuję
Zjedliśmy obiad.
- zdziwiona?
- zaskoczona
Zaczęliśmy się śmiać.
- najlepsze jest to, że nikomu nie mówiłam
- he he chowaj przede mną dowód.
Zaczęliśmy się śmiać.
- no a teraz pomyśl życzenie"żeby zawsze było tak jak teraz albo jeszcze lepiej''
Zdmuchnęłam
- sto lat sto lat niech żyje żyje nam. Sto lat sto lat niech żyje Martyna nam.
Przytuliliśmy się wszyscy.
Dzisiaj taki rozdział piękny
Trochę późno, ale świętowałam.
Ale jest. Żeby no.Pozdrowienia i do zobaczenia w następnym.
CZYTASZ
~ Odmienić Los ~ Zakończone
FanfictionHistoria dziewczyny, która jednego dnia straciła wszystko i znalazła się na ulicy i chłopaka, ratownika medycznego, który żyje sobie Nie najgorzej. PS. Imiona z serialu na sygnale Zapraszamy do kontynuacji książki. "Odmienić los 2"