55. Zaufanie

358 8 3
                                    

*Martyna*
Idę z małą do bazy.
- idziemy do taty? Tak
Moje małe maleństwo.
- jaka ona już duża. Czym ty ją karmisz.
- no bo rośnie tak
- ga.
Przytuliła się do mnie.
- ja też chcę?
- najpierw znajdź pracę
- ciekawe gdzie
- jesteś po studiach. Dasz radę
- dobra spróbuję
- no to trzymam kciuki
Mała się uśmiechnęła.
Poszliśmy dalej.
Po chwili byliśmy na miejscu.
- dobry den
- cześć
Pocałowaliśmy się
Wziął małą ode mnie.
- a dzień dobry królewno
Abu
Zaczęliśmy się śmiać
- o Martynka
- cześć!!!!!!!
- cześć
- dawno cię nie było.
- no tak wyszło
- Mama bo usneła
- mówiłam, że usypiasz.
Przyszedł do nas.
- jaka słodka.
- no słodziutka
Włożył ją do wózka.
Przykryłam kocykiem.
- no i młoda odpłyneła
- nom
- Strzelecki!!! Wezwanie.
Mała się obudziła i zaczęła płakać.
- głuchy nie jestem.
Nie musiał Pan krzyczeć.
Wzięłam małą na ręce.
- cii
Pocałowaliśmy się.
Poszedł.
- Obudził Cię tak.
Wstałam i zaczęłam ją kołysać.
- ciiilili
Pocałowaliśmy się.
Przytuliła się do mnie.
- już nie płaczemy.
Misio też będzie płakał.
Przestała płakać.
Usiadłam na kanapie.
Wytarłam jej łezki.
- koniec spania?
Za dużo ludzi co
- tyk.
- ojoj
Ucieka do Wiktora.
- Doktorku ktoś chce do ciebie.
Wziął ją ode mnie.
- co tam królewno?
Przytuliła się do niego.
- nie pomyliłaś się przypadkiem?
- Zaczęliśmy się śmiać.
- co tam u was?
- postaremu.
Mamy nową koleżankę
- tak a gdzie jest?
- pojechała z Piotrkiem.
- aha.
- ja nie tata
- Abu
Zaczęliśmy się śmiać.
- pomyliła Cię z Piotrkiem.
- ojoj
Wrócili.
- jesteśmy
- szybko
- no widzisz za bardzo za wami tęsknię
- ktoś cię zdradza
Zaczęliśmy się śmiać.
- oo
- oo
Tu jest tata
Widzę łezki
Wziął ją.
- no nie płacz. Podobni jesteśmy tak.
- bardzo phy
- ej coś ty zrobił koleżance
- może niech sama wam powie
- ty jak zawsze niewinny.
Uśmiechnął się.
- no Agata powiedz
Piotrek
- nie będę mówił przy dziecku.
- dzidzi nie słucha
- ja powiem.
Podrywała Strzeleckiego a on się nie dał bo ma żonę.
I teraz go nienawidzi.
- ty zła kobieto
- a ja
Dałam mu buziaka
- a mi
- no ty też dostaniesz buziaki.
Pocałowaliśmy małą.
- lepiej uciekaj bo Martyna Cię dorwie.
- jakby tu małej nie było to tak
Zaczęliśmy się śmiać.
- nic se z tego nie robisz
- to się nazywa zaufanie.
- ciekawe
- a ty się lepiej nie odzywaj
- wiesz no ja mam cierpliwość
- stalową cierpliwość do mnie.
- przyznał się
Zaczęliśmy się śmiać.
- a ja się ciebie nie boję
- to zacznij
Wstałam i chodzę sobie.
- wiesz co to ja się już boję
- Doktorku
Zaczęliśmy się śmiać.
- ja tylko wstałam
Na razie
- a ja nadal się ciebie nie boję
- spoko.
Usiadłam na kanapie a znalazłam się koło niej.
- buu
Podskoczyła.
Zaczęliśmy się śmiać.
Ja nadal się śmieje.
- to ci się udało.
- wiem
Kurde nie wytrzymam
- nie płacz.
- ja nie płacze.
Ja nie wytrzymam. Sorry.
- patrz co mama wyprawia.
- błagam przestań.
- Martyna
- wiem, że jest za mną
I grabi sobie.
Poszłam do łazienki
*Piotrek*
Martyna poszła a ta się do mnie przybliża.
- czego?
- ciebie.
- ogarnij się
Martyna ją pogoniła.
- idę dalej robić makijaż.
- powieś lustro
- nie bo peknie
- jak ciebie zobaczy to na pewno.
- ooo
- teraz przegiełaś.
Dałem Wiktorowi małą.
- Piotrek nie
Poszła do niej.
- ok tylko żeby potem nie było.
Biją się.
- dobra koniec.
Martynka jak ty się pokażesz.
Chodź.
Zabrałem ją.
- puść
Wziąłem ją na ręce.
- nie.
Posadziłem na blacie.
- Martynka to jeszcze wygląda, ale patrz na tamtą
- po co zadzierała z Martynką.
Siedź grzecznie.
*Martyna*
Poszedł.
Zeszłam.
- siedź
Pokazałam jej język.
Zaczęli się śmiać.
- co zaś?
- nic. Jestem grzeczna.
- bardzo.
- oj nie przesadzaj gorzej byś wyglądała.
- znaj moją dobrą wolę
Zaczęliśmy się śmiać.
Wiktor zabrał tą mende do gabinetu.
- i co teraz?
Dobrze wiesz, że jesteś piękna.
- ale no
- nic jej nie jest.
- tej też
- chciałaś się bawić? To się bawimy
- sorry
- Martynka
- przepraszam
Przytuliliśmy się.
Wróciliśmy wszyscy do domu i to koniec no.




~ Odmienić Los ~ Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz