*Martyna*
Z każdym dniem nabieram szans do pełnej sprawności.
Niestety reporterzy dowiedzieli się o tym. Jeszcze do tego dochodzi pogrzeb Emilki.
Wiem, że to nie było nasze dziecko, ale kochałam ją tak samo jak Natalke. Piotrek tak samo.
Tak sobie myślę jakbyśmy zostali w domu do niczego by nie doszło, ale...
Nie mogę się obwiniać. Skąd niby miałam by to wiedzieć.
Jakby ta ciężarówka chciała w nas wjechać.
Piotrek zrobił mi niżej lustro żebym mogła sobie robić makijaż.
Właśnie z tego korzystam a Piotrek się przygląda.
- co tam?
- nic.
Pocałowaliśmy się.
Pojechaliśmy na cmentarz.
Czekamy na księdza.
Przyjechali wszyscy. Karawan z ciałem Emilki.
- chce ją zobaczyć ostatni raz
- na pewno kochanie?
- tak
Zostawiliśmy Natalke z rodzicami i poszliśmy do sali pożegnalnej.
Otwarli trumnę.
Łzy mi płyną. Piotrkowi też.
Naprawdę mu współczuję.
Widział nas trzy nie przytomne z tego Emilka nie żyje, ja wylądowałam na wózku. Na szczęście Natalce nic nie jest.
Chwyciłam jego rękę
- będzie nam cię bardzo brakowało mała. Już brakuje
Wzięłam jej małą, zimną rączkę.
- mam nadzieję, że te kilka tygodni z nami ci się podobały.
Poszliśmy do wszystkich.
Reporterzy czekają i zrobili nam zdjęcie.
Nawet w takim momencie.
Piotrek wziął Natalke na ręce.
Wszyscy składają nam kondolencje.
- ona była taka mała.
- wiem. Tak już jest, że zawsze nie winni są najbardziej poszkodowani.
Przyjechał ksiądz.
Odprawił mszę żałobną.
Chowają małą do ziemi.
Po raz drugi płyną nam łzy.
Puścili syreny karetki.
Natalka nam wytarła łzy.
Piotrek ją przytulił.
Zakopali dół.
Poszliśmy bliżej.
Natalka położyła misia i kwiatka.
Podałam wieniec Piotrkowi i on położył.
Odeszliśny kawałek.
Inni też kładą wieńce i znicze.
Piotrek podpalił znicz z Aniołkiem i podał Natalce.
Poszła i położyła.
Piotrek wziął ją za rękę.
Pomodliliśmy się jeszcze razem z księdzem.
Po wszystkim Piotrek zapłacił księdzu i pojechaliśmy do nas.
Znaczy część osób z pogrzebu.
Piotrek zrobił kawę.
- to co powiecie?
- nic nie ma
A u was co?
- jakoś leci
- jakieś postępy?
- nie
- jak nie jak tak- odezwał się Rafał
- a ty tam cicho siedź
- robi postępy tylko się nie przyzna - Piotrek odezwał się z kuchni
- może...
- tego to się spytajcie.
- no on mówi, że robisz postępy
Piotrek dał mnie na fotel z masażem
Wywiózł wózek.
- to kiedy wracasz?
- jak najszybciej
Uśmiechnęłam się.
- wiesz jak się Adrian stęsknił
- a no on nie wie
- no.
- no to się nie dowie
- jakoś za bardzo się do ciebie przyczepił
- no trzeba mu przemówić do rozsądku
- tym to ja się zajmę
Ostatnio się do mnie przyczepił
- no poderwać chciał
Zaczęliśmy się śmiać.
- no Strzelecki uważaj
- z Martyną mu nie wyszło to z tobą próbuje
- tym bardziej mu nie wyjdzie
- on myśli, że was zwolniłem
- i dobrze.Jeszcze trochę a będzie dobrze.
CZYTASZ
~ Odmienić Los ~ Zakończone
FanfictionHistoria dziewczyny, która jednego dnia straciła wszystko i znalazła się na ulicy i chłopaka, ratownika medycznego, który żyje sobie Nie najgorzej. PS. Imiona z serialu na sygnale Zapraszamy do kontynuacji książki. "Odmienić los 2"