50. Jesteś W Ciąży?

428 8 6
                                    

Tydzień później.
*Martyna*
Właśnie wyszłam od ginekologa.
Niestety Piotrka ze mną nie ma a muszę mu coś powiedzieć.
Ważnego.
Pojechałam do domu.
Jeszcze go nie ma
Zrobiłam herbatę.
Położyłam się na kanapie.
Po kilku minutach wparował wściekły do domu. Poskoczyłam.
- cześć
- cześć.
- co jest?kto cię tak wkurzył?
- nowy szef Sor-u
- aha to ja mam dla ciebie wiadomość.
Spoważniałam.
- Martynka?
Jesteś chora?
- nie
- to o co chodzi?
- jestem w ciąży
- naprawdę?
- tak
Przytuliliśmy się mocno.
-bardzo się cieszę
- ja też.
- to teraz uważaj na siebie
- oki
Pojechaliśmy do bazy.
- hejka
- hej
- twój ulubiony doktorek gada z Wiktorem
- pewnie się skarży.
Oj no.
Zaczęliśmy się śmiać.
Usiedliśmy na kanapie
- co to masz za karteczkę.
- zgadnijcie
- w ciąży jesteś
- nom
- to super
- co nie
Wyszedł Piotrek.
- o właśnie miałem po ciebie dzwonić.
- yhym
Weszliśmy do gabinetu.
- dobry
- dzień dobry.
- usiadłam na fotelu Wiktora.
Dał mi ciasteczka.
A ja mu karteczkę.
- znowu mi papiery przynosi
- takie życie.
- gratuluję strzeleccy
- a dziękujemy.
Dostałam soczek.
- ej bo obiadu nie zje
- cii
*Piotrek*
- siadaj.
- postoje.
- coś zrobił?
- byłem grzeczny
- no ten pan sądzi inaczej
- chętnie posłucham
- proszę mi go nie denerwować
- dobrze
Je ciasteczka.
Pije soczek.
- no więc bez postawnie zacząłeś mnie pouczać
- bo chciał Pan podać adrenaline osobie, która była przytomna
-  Piotrek
- no co? Uczyłeś mnie, że nie wolno podać osobie przytomnej adrenaliny.
A pan na mnie naskoczył.
Ja dopiero mogę być zły.
Patrzy się.
- Piotrek
- słucham
- żona ci usnęła.
- normalka
Zaczęliśmy się śmiać.
- zjadła, wypiła a teraz śpi.
Zabrałem moją dziewczynkę do domu.
Zacząłem robić obiad.

I czekam aż się obudzi

~ Odmienić Los ~ Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz