113. To Ja Zabieram Martyne

288 10 15
                                    

*Martyna*
Piotrek się Wierci.
- misiek
Otworzył oczy.
- przepraszam
- przestań przepraszać.
Przytuliłam go mocno.
Pocałowałam go w czoło.
- zapomnij o nich. Jak widać nie doceniają cię. Ale za to ja dużo nie potrzebuje. Tylko twojego uśmiechu.
Pieniądze, sława się nie liczą. Tylko ty.
Kocham Cię.
- ja ciebie też
Pocałowaliśmy się.
- a teraz śpij bo będziemy nie wyspani
-. Ok
Przytuliłam go.
- przytulanka
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili usnęliśmy.

***
Rano

Piotruś jeszcze śpi.
Nie mam serca go budzić.
Wstałam. Ubrałam się i zrobiłam śniadanie. Zjadłam. Czesze się i nagle ktoś puka. Idę otworzyć.
- kto tam?
- rodzice
- ok.
Otworzyłam.
- cześć!!!!
- cześć
Przytulili mnie mocno.
- i co byliście wczoraj?
-. Byliśmy.
- i co?
-. Szkoda gadać.
-. Nie pogodzili się
-. Ta i jeszcze Piotrek się obwinia, że to jego wina. Przeprosił ich a oni nawet się nie odezwali.
- ale czemu tak myśli?
-. Nie wiem. Zostawiliśmy ich samych żeby się dogadali.
- a teraz gdzie jest?
- śpią jeszcze.
Chcecie kawy?
- tak.
Zrobiłam kawę.
- o nie wspinasz się
- specjalnie dał mi niżej.
- aaa
- dobra idę ich obudzić.
- ok
Poszłam najpierw do Natalki.
- Natka wstajemy
- yyy
- no już- zabrałam jej kołdrę.
- ok wygrałaś.
- dziękuję.
Ubierać się i na śniadanko.
- Oki
Poszłam do Kamila.
- Kamilek dzień dobry.
Wstajemy
- cześć mamo
- cześć. Wstajemy.
- ok
- ubrać się o na śniadanko.
Zeszłam na dół.
Poszłam do sypialni.
- Piotruś pobudka. Pora wstać.
- yyy
Dałam mu buziaka.
- dobra wstaje.
-. No to ubieraj się
- ok
Poszłam.
-. Obudzeni
- no zobaczymy.
- wiadro wody czeka
- jesteśmy!!!
Zaczęliśmy się śmiać.
Dałam im śniadanie i herbaty.
- smacznego.
-. A ty?
- Zjadłam
- yhym
- zjadła zjadła.
Uczesałam się i zrobiłam Makijaż.
- gdzie się wybierasz?- Piotrek
- na randkę idę- drocze się z nim
- a z kim?
- z soczkiem jabłkowym
Zaczęliśmy się śmiać.
Zjedli.
- i co wkońcu jedziesz na ten staż?
- nie.
- ja mu tu staż zrobię.
Zaczęliśmy się śmiać.
- będę dziewczynek pilnował jak pracują.
- szefie chce do karetki
- nie
- chociaż papierki
- zapomnij
- to ja zabieram Martyne - odezwał się tata Piotrka.
- ojeea
Zaczęliśmy się śmiać.
- będzie podpisywała papierki.
- mi się podoba. - stwierdziłam
- zgadzasz się?
- tak - Piotrek
- i dziękuję
Zaczęliśmy się śmiać

I jest. Kończą mi się pomysły, więc nie długo będzie koniec książki.
Szykuje takie zakończenie, że padniecie. Hy Hy Hy.

Tylko no narazie będę grzeczna bo chce do żyć do nowego roku

Pozdrowienia i widzimy się w następnym

~ Odmienić Los ~ Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz