*Piotrek*
Martyna śpi a Natalka poszła z rodzicami i psem na spacer.
Ja sprzątam szafki.
Nagle widzę wypis ze szpitala.
Co robi wypis w szafce z środkami czystości?
Wziąłem i zaczynam czytać.
Martyna poroniła?
W skutek gwałtownego pobicia a ja nic nie wiem. Cholera jak mogłem być tak ślepy?
Poszedłem do niej. Obejrzałem ją. Ma pełno siniaków.
Najbardziej na brzuchu.
Obudziła się.
- dzień dobry księżniczko
- cześć
- wytłumaczysz mi to? - mówię spokojnie i pokazuje jej wypis
- wszystko ci pisze. Prawda - widzę jej łzy w oczach.
- kto cię pobił?
- on wyszedł z więzienia i zemścił się na mnie.
- wykorzystał moment, że nie ma mnie koło ciebie.
- dobrze, że Natalka nie była ze mną
- i trafiłaś do szpitala i ile tam byłaś?
- 5 minut
- a dlaczego?
Cisza.
- to może inaczej
Czemu mi nie powiedziałaś myszko?
Wybuchła płaczem.
Przytuliłem ją mocno.
- groził ci, że jak mi powiesz to coś zrobi?
Pokiwała głową.
- nie chciałaś mi mówić ok
Ale chować wypis w szafce z środkami czystości słabe
A teraz idź umyj buzię
- ok.
Poszła a ja poszedłem do kuchni.
- cholera jasna - rzuciłem wpisem na blat i trochę za głośno powiedziałem
Jak mogłem być taki kurde ślepy.
Nie zauważyłem, że moja żona cierpi.
- jesteś zły?
- tak, ale na siebie.
Jak mogłem być taki ślepy?
- nie twoja wina.
Patrzę na nią.
- jak się uśmiechnę to się uspokoisz - powiedziała z uśmiechem a jej oczy błyszczą tak samo jak pierwszy raz byliśmy na zakupach. Tuż po Poznaniu się.
Musze wyglądać jak debil bo powoduje jej śmiech.
- halo tu ziemia.
Oczepałem się
- wiesz Musimy iść na policję
- Policja wie bo sama mnie do szpitala zawiozła. Nawet reporterzy byli na miejscu. Dlatego żyje, ale dziecko już nie przeżyło.
- aha.
Tylko ja nie wiedziałem?
- nie. Wszyscy nie wiedzą. No chyba, że przeczytali gazetę albo oglądali w telewizji lub usłyszeli w radiu.
Z nikim od tego czasu nie miałam kontaktu. Próbowałam wszystkich unikać, więc się nie obwiniaj, że nie zauważyłeś bo robiłam wszystko żebyś się nie dowiedział, więc nie obwiniaj się i po prostu daj mi zapomnieć.
Poszła napić się wody.
Przyszli rodzice z małą.
- a wam co?
- nic takiego
Mała poszła się bawić.
- jak nic takiego?
Piotrek wygląda jakby miał ochotę kogoś zabić
- no i chyba to zrobię
- ale co się stało?
Pokazała im wypis ze szpitala.
- kto cię pobił
- brat Rafała
- on wie
- nie, ale zaraz się dowie
Dałem buziaka Martynie i wziąłem kurtkę.
Wyszedłem z domu.
Pobiegłem do Rafała.
- Piotrek? Co jest?
- twój brat pobił Martyne.
Jest u ciebie?
- nie. Przecież jest w więzieniu
- wyszedł i dopadł Martyne
Wszedłem do mieszkania.
- nie rób sobie problemów bo masz żonę i dziecko.
- przez niego jedno dziecko nawet się nie urodziło
- nie bądź taki jak on.
Chyba ci to nie jest potrzebne.
- masz rację.
Wracam do Martyny
CZYTASZ
~ Odmienić Los ~ Zakończone
FanficHistoria dziewczyny, która jednego dnia straciła wszystko i znalazła się na ulicy i chłopaka, ratownika medycznego, który żyje sobie Nie najgorzej. PS. Imiona z serialu na sygnale Zapraszamy do kontynuacji książki. "Odmienić los 2"