*Martyna*
Siedzę i myślę. Nagle dostaje telefon, że muszę jechać na wywiad. Znowu. Nie mam na to ochoty, więc nie jadę. Jednak nie odpuszczają. Przyjeżdżają do mnie. Zadają setki pytań a ja nie mam ochoty na nie opowiadać.
Trafiają w punkt. Uciekam do łazienki i wybucham płaczem.
Po chwili przychodzą do mnie dziewczynki.
- mamo nie płacz.
Przytuliły mnie mocno.
- nie płacze
- tata do nas wróci i będzie dobrze.
- tak. Będzie dobrze
Dostaje telefon ze szpitala.
Piotrek się wybudził.
Ubrałam dziewczynki i ogarnęłam się.
- odpowie nam pani na pytania?
- nie
Jedno wam Powiem. Wybudził się.
Ani nie próbujcie mi tam przyjeżdżać.
Pojechaliśmy do szpitala.
- idź Pierwsza bo najbardziej chciał cię zobaczyć. - powiedział Wiktor.
Poszłam.
- Piotruś?
Odrazu go przytuliłam.
- cześć księżniczko
- przepraszam
- nic się nie stało. Dobra stało, ale to nie twoja wina.
Nie płacz.
Wytarł mi łzy.
- uśmiechnij się
- wiesz ile ja już tego słyszałam
- ale dla mnie tego nie zrobisz.
Uśmiechnęłam się.
- no
CZYTASZ
~ Odmienić Los ~ Zakończone
FanfictionHistoria dziewczyny, która jednego dnia straciła wszystko i znalazła się na ulicy i chłopaka, ratownika medycznego, który żyje sobie Nie najgorzej. PS. Imiona z serialu na sygnale Zapraszamy do kontynuacji książki. "Odmienić los 2"