*Martyna*
Piotrek jedzie dzisiaj a ja zobaczę go dopiero za tydzień.
Jesteśmy pod bazą. Chcę się z nim trochę podroczyć, więc rozglądam się za chłopakami.
- nie uda Ci się.
- phy.
Zaczęliśmy się śmiać.
- tylko być grzeczny i słuchaj się doktorka
- po co? Wkurzy się i wrócę szybciej
- dobry pomysł tato
- ej wy się mamy macie słuchać
- tak tak
Zaczęliśmy się śmiać.
Pocałowaliśmy się.
- a teraz dostaniesz kazanie na odchodne - rodzice
- będę grzeczny
Weszliśmy do bazy.
- jesteśmy
- a ja nadal żyje
- jeszcze nad tym myślimy
Zaczęliśmy się śmiać.
- Martynko
- tak wiem idę się przebrać
- no właśnie.
Przebrałam się
- a gdzie Ania?
- nie ma
-, jestem
- Doktorku
Nie wolno kłamać
- odpuść ma już mnie dość.
- ogląda się za innymi
- To też
Zaczęłyśmy się śmiać.
- ludzie błagam
- my żartujemy tylko.
- aaa
- zaczyna się
Patrzymy się na nich nie a potem na siebie.
- coś knują
- To naprawdę nie skończy się dobrze
Pobiegliśmy i przytuliliśmy się.
Ja do Piotrka a Ania do Wiktora
- przysięgamy być grzeczne - mówimy dziecinnym głosem.
Przyszła reszta a my nadal się Tulimy.
Dzieci do mnie dołączyły
- wszyscy się tulą
- dobra bo tak to nigdzie nie pojedziemy
- yyy
- idziemy do auta
Wyszliśmy wszyscy przed bazę
- kocham cię
- ja ciebie też
Pocałowaliśmy się.
- no to uważaj na siebie i być grzeczny - rodzice
- się wie
Przytulili się mocno.
- tatuś wracaj szybko bo ja oszaleje
- przeżyjesz
- kochamy cię
- ja was też
Przytulili się
- pa
- pa!!!!!!!
Wsiadł do auta.
- a teraz ja.
Wiktor wziął wszystkie dziewczyny.
- nie robić przemoblowania, bądźcie grzeczne, żadnego flirtowania z obcymi, jedzcie i pijcie
Chłopacy się śmieją
- przygotować karetki i żadnej imprezy w bazie
- oczywiście
- Ania dowodzi
Oddał jej klucze.
- pa
- pa!!!!!!!!!!
Pojechali.
- szykujemy karetki
- się wie szefowo
Ukłoniłam się przed Anią
- Martyna
Zaczęliśmy się śmiać.
Przygotowaliśmy karetki.
- już szefowo
- przestaniesz?
Zaczęliśmy się śmiać.
Przyszli nowi.
- dzień dobry.
- dobry
Ania poszła z nimi.
- dobra to my też pójdziemy
- ok
- dzieci idziecie z nami
- możemy iść na plac zabaw?
- no to dobrze tylko dajcie mi znać później gdzie jesteście
- oki
Przyjdziemy później
- ok
Poszli.
Poszłam do bazy bo byli tam wszyscy.
- Martyna czy ty widzisz z kim my będziemy pracować?
- no z nowymi
Przyszli.
Nawet przystojni, ale Piotrek jest najlepszy i nie zamierzam go zmieniać na innego.
- to może się poznamy
- no ok
Jestem Darek
- Mateusz
- Jacek
- Tomek
- Franek
- Krystian
- Sebastian
- Dawid
- no to teraz my Anka
- Martyna
- Dominika
- Gabrysia
- Agata
- Aneta
- Dagmara
- Magda
- ok
to teraz kto z kim jeździ
- pani Strzelecka
- tak szefowo
- jeździsz z Tomkiem i Mateuszem
- ha patrzcie jaką mam obstawe.
Teraz mi nikt nie podskoczy
Zaczęliśmy się śmiać.
- w 23p i ty dowodzisz
- wkońcu Hy Hy Hy
- Martyna bo powiem Piotrkowi
- a to podchodzi pod psychiczne znęcanie się
- trudno
- To pozdrów go i powiedz, że tęsknię
Dzwoni
- no hej. Dam Ci Martyne
Dała mi telefon.
- cześć Kochanie
- no cześć.
- no i mamy ją z głowy
Odeszłam kawałek.
- coś się stało?
- no Ania się nade mną znęca psychicznie
Śmieje się
- To nie jest śmieszne. Ona mi grozi, że ci powie, że mam obstawe
- aha
- no. Kochasz mnie?
- tak. Bardzo bardzo mocno.
- tęsknie
- niedługo wrócę
- wiem
- dobra myszko daj Anię bo Wiktor chce z nią rozmawiać
- oki pa pa
- pa pa
- Ania!
Wiktor do ciebie
Dałam jej.
- cześć.
Nie prawda
Poszła.
- Martyna?
- tak?
- coś ty mu powiedziała
- prawdę, że się nade mną znęca.
Zaczęli się śmiać.
- Martyno - przyszła Ania
- przepraszam
Zaczęliśmy się śmiać.JESTEM Wariatka, po prostu wariatka
CZYTASZ
~ Odmienić Los ~ Zakończone
FanfictionHistoria dziewczyny, która jednego dnia straciła wszystko i znalazła się na ulicy i chłopaka, ratownika medycznego, który żyje sobie Nie najgorzej. PS. Imiona z serialu na sygnale Zapraszamy do kontynuacji książki. "Odmienić los 2"