*Martyna*
Dzisiaj Jedziemy w Pedróż poślubną.
A gdzie? Tego nie wiem.
Kazał się spakować.
- jak tam po nocy?
- wspaniale
Musnął moje usta.
- kocham Cię mocno
- ja ciebie mocniej
- nie bo ja.
Całuję mnie po szyi.
- Piotruś jesteś niegrzeczny.
- nigdy nie jestem grzeczny
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra jedziemy na lotnisko
- Oki.
Pojechaliśmy na lotnisko.
- nie dostaniesz mi paniki?
- chyba nie
- jak coś to jestem obok i zawsze możesz się do mnie przytulić
- ok
Przytuliłam się.
Poszliśmy do samolotu.
Usiedliśmy.
- nie bój się.
Oddychaj spokojnie.
- ok
Samolot wystartowała.
Przytuliłam się do niego.
Pocałował mnie w czoło.
- to jest prawie to samo jak skok do jeziora.
Tego się nie bałaś.
A tu nie skaczemy. Tylko Siedzimy.
Hmm.
- ok
Po kilku długich godzinach byliśmy na miejscu. Czyli Seszele.
Piękne miejsce. Poszliśmy do hotelu.
- to co przymierzysz te nowe bikini
- ok
Przymierzyłam.
Poszliśmy na plażę.
Każdy się ogląda za nami.
Usiedliśmy na hamakach..
Bujamy się.
Więcej do szczęścia mi nie potrzeba. No chyba, że malucha.
![](https://img.wattpad.com/cover/114537226-288-k918740.jpg)
CZYTASZ
~ Odmienić Los ~ Zakończone
FanfictionHistoria dziewczyny, która jednego dnia straciła wszystko i znalazła się na ulicy i chłopaka, ratownika medycznego, który żyje sobie Nie najgorzej. PS. Imiona z serialu na sygnale Zapraszamy do kontynuacji książki. "Odmienić los 2"