*Martyna*
Siedzimy na stołkach.
- co zrobiłem nie tak?
- dobrze wiesz.
Poszłam do Wiktora i zwolniłam się z dyżuru
- ej pogadajmy.
Poszłam.
*Piotrek*
Co mam robić? Naprawdę nie chciałem jej urazić.
- leć
Jeszcze ją złapiesz.
Przebrałem się i Pobiegłem za Martyną.
- Martynka!!!
Nigdzie jej nie ma.
Auto miała.
Pobiegłem do domu.
Jestem przed bramą
Wpisuje kod.
Nie prawidłowy.
Szukam kluczy.
- cholera
- co się stało? Martyna cała zapłakana.
- nic.
- jak nic. Teraz była zdolna do wszystkiego
Wszedłem przez bramę.
Pobiegłem do domu.
- Martynka?
Jesteś.
Cała zapłakana
- chodź tu.
Czemu się mnie boisz?
Co się stało?
Patrzy się na mnie.
- nic ci nie zrobię. Powiedz.
Ktoś ci coś zrobił?
- nie mogę
- Martynka możesz. Jesteśmy sami.
Chodzi oto co powiedziałem?
- nie
- to o co?
Weź głęboki wdech i powiedz.
- pamiętasz jak dzisiaj poszedłeś do firmy?
- no. Spotkaliśmy się w galerii
- po tym wszystkim.
- po czym? Nadal nic nie wiem.
- spotkałam tego debila.
- groził ci?
Zrobił coś?
Uderzył Cię?
- gorzej
- zgwałcił?
Łzy jej popłyneły.
Przytuliłem ją mocno
- przepraszam
- Martynka nie twoja wina.
Już uspokój się kochanie.
- już
- ale jak ja...
- wychowamy jak swoje, ale na pewno nie.
- skąd wiesz?
- bo wiem.
Miałaś dni przed wczoraj
- liczysz
- nie
Sprawdziłem w twoim kalendarzyku przed chwilą.
- a teraz ogarnij się i jedziemy na policję
- nie mogę
- ej. Musi za to odpowiedzieć
- no dobrze
Ogarnęła się.
- pogadasz z psychologiem ok
Pojechaliśmy na policję.
Martyna składa zeznania.
- trzeba jechać na obdukcje.
- ok.
- zrobimy wszystko, żeby go złapać
Martyna Poszła pogadać z psychologiem.
- Piotrek. Miej ją na oku do póki go nie znajdziemy.
- wiem. Będę ją pilnował.
- no.
Pojechaliśmy do szpitala a potem poszliśmy odpocząć. Dużo przeszła dzisiaj.
CZYTASZ
~ Odmienić Los ~ Zakończone
FanfictionHistoria dziewczyny, która jednego dnia straciła wszystko i znalazła się na ulicy i chłopaka, ratownika medycznego, który żyje sobie Nie najgorzej. PS. Imiona z serialu na sygnale Zapraszamy do kontynuacji książki. "Odmienić los 2"