Rok później
*Martyna*
Mamy naszą małą córeczkę.
Ma na imię Natalka. Piotrek poszedł do pracy.
Ma już 9 mięsiecy.
- taka jestem duża.
Pójdziemy się przejść tak?
- mni mni
Ubrałam małą a potem się.
Wsadziłam ją do wózka.
Zaczęła płakać.
- mama jest cały czas. Patrz.
Pokazałam się.
- a buu
Zaczęła się śmiać.
Wyszliśmy z domu.
Zamknęłam drzwi.
Wyszliśmy z podwórka.
- patrzcie idzie.
- a wy gdzie mi uciekacie? - Strzelecki nas woła z kilometra.
Wzięłam małą na rączki.
- patrz tatuś idzie.
Klaska.
- tata
- cześć wy moje księżniczki.
Pocałował małą w czoło.
- cześć
Pocałowaliśmy się.
- jak tam?
- wporządku a co ty taki jakiś?
- szkoda gadać.
Wziął ode mnie Natalke.
- mieliśmy pacjentke, którą potrącił samochód i dziewczynka nas wezwała.
Trzy latka.
- taka mała wezwała karetkę
- nom.
Pojechaliśmy.
Jej mama już nie żyła.
Zginęła na miejscu.
Ja zabrałem małą i za bardzo się do niej przywiązałem.
- to ci teraz z nią?
- czekaliśmy na jej ojca.
Przyszedł wstawiony.
Ta mała się go bała.
- kurde co za.
- Słuchaj dalej
Wzięliśmy małą do karetki.
Siedziała mi na kolanach.
Idziemy dalej.
- teraz jest w szpitalu. Coś musieliśmy wymyśleć. Jutro ma po nią babcia przyjechać.
- aha. Przynajmniej ma babcie.
- no.
A ty perełko co mi powiesz.
- fru fru
- no to latamy
Latają
- mamę zgubiliśmy
Ojoj
- jo jo jo
Zaczęliśmy się śmiać.
Dzwoni Piotrka telefon.
- słucham
- gagaga
Zaczęliśmy się śmiać.
- rozmawiaj z babcią proszę.
- czekamy na was w biurze
- no za jakąś godzinkę będziemy
- ok.
Wróciliśmy do domu.
Przebraliśmy się.
- będzie misia grzeczna
- powiedz zawsze jestem grzeczna. Co ten tata mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
Pojechaliśmy do biura.
- dzień dobry
- dzień dobry!!
- gagaga.
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy do gabinetu.
- cześć
- cześć cześć
- co znowu od nas chcą
- gadu gadu
- ja nie mówię!!
Zaczęliśmy się śmiać
- stary mówi
- młoda się odezwała
Poszliśmy na tą sale.
- a wy gdzie? Nie będę przynudzał.
Odrazu proszę reporterów.
Przyszli.
- trudno jest pogodzić dwie prace i opiekę nad dzieckiem?
- to akurat pytanko do Pana.
- tak. Ciężko jest, ale staram się jak najwięcej czasu przebywać z rodziną.
- jak ma na imię?
- Natalka.
Przytuliła się do Piotrka.
- to teraz jakieś pytanie do mamy.
- słucham.
- daje radę pani bez męża?
- tak, ale jednak wolę jak jesteśmy wszyscy razem w domu.
- a dziadkowie jak tam?
- trzymamy się.
Zaczęliśmy się śmiać.
- dali nas do przodu.
- no bo głównie chodziło o was.
- aha
- a kłócicie się?
- czasami się zdarzy
- na przykład?
- to już jest nasza sprawa.
- no tak
Objął mnie.
Robią zdjęcia
Po tym wróciliśmy do domu.I nasza słodka córeczka śpi.
CZYTASZ
~ Odmienić Los ~ Zakończone
FanfictionHistoria dziewczyny, która jednego dnia straciła wszystko i znalazła się na ulicy i chłopaka, ratownika medycznego, który żyje sobie Nie najgorzej. PS. Imiona z serialu na sygnale Zapraszamy do kontynuacji książki. "Odmienić los 2"